Zełenski wskazał, że publikacja takich zapisów byłaby niewłaściwa. "Przed prezydenturą nie byłem nigdy dyplomatą, ale sądzę, że miałem w życiu wiele takich rozmów i będzie ich jeszcze dużo" - powiedział. "Są niuanse i rzeczy, których publikowanie - jak sądzę - byłoby nawet niewłaściwe" - podkreślił.

Odpowiadając na pytanie, czy Ukraina rozpocznie śledztwo w sprawie potencjalnego rywala Trumpa w wyborach prezydenckich Joe Bidena oraz jego syna Huntera, Zełenski oznajmił, że nikt w jego kraju nie będzie działał na polecenie z zewnątrz. "Nie można nam nakazywać, byśmy coś robili. Jesteśmy niepodległym państwem" - oświadczył.

"Jesteśmy otwarci, jesteśmy gotowi do śledztwa, ale nie ma to nic wspólnego ze mną. Nasze niezawisłe organy gotowe są do zbadania wszelkich przypadków łamania prawa" - powiedział prezydent Zełenski cytowany przez Reutera.

Sprawa dotyczy rozmowy telefonicznej Zełenskiego z Trumpem, którą przeprowadzili w lipcu. W zeszłym tygodniu w Waszyngtonie udostępniono raport sygnalisty, prawdopodobnie pracownika wywiadu, który napisał, że Trump, rozmawiając z Zełenskim, zabiegał o ingerencję obcego państwa w wybory w USA, a Biały Dom starał się ukryć zapis tej rozmowy.

Reklama

Autor przyznaje, że nie był świadkiem rozmowy, ale podkreśla, że został szczegółowo poinformowany o jej treści przez "wielu urzędników Białego Domu, którzy mieli na ten temat bezpośrednie informacje", a ich relacje pokrywały się.

Trump uważa, że sygnalista przedstawił jego "doskonałą rozmowę" z prezydentem Ukrainy w "sposób całkowicie niedokładny i kłamliwy", opierając się na "informacjach z drugiej i trzeciej ręki”.

Wcześniej przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi poinformowała, że w związku z podejrzeniem, że prezydent wywierał naciski na władze Ukrainy, by zaszkodzić Joe Bidenowi, Izba Reprezentantów wszczyna śledztwo, które może doprowadzić do impeachmentu Trumpa. Dzień później oceniła, że zapis rozmowy Trumpa z Zełenskim potwierdza, iż prezydent USA złamał normy dotyczące wyborów i bezpieczeństwa.

W latach 2014-2018 Hunter Biden zasiadał w radzie nadzorczej ukraińskiej firmy gazowej Burisma Holdings. W rozmowie z Zełenskim Trump nalegał, by doprowadził on do śledztwa w tej sprawie. Władze Ukrainy tłumaczą, że śledztwo, które prowadziły w związku z nieprawidłowościami w Burismie, dotyczyło lat 2010-2012.