Burns "zawsze był bardzo +zrównoważonym+ Amerykaninem, który bronił interesów swojego kraju, ale zarazem rozumiał wagę dialogu pomiędzy Moskwą i Waszyngtonem" - powiedział Pieskow na codziennym briefingu dla prasy. Ocenił, że były ambasador w czasie swej misji w Rosji pokazał, że jest zręcznym dyplomatą.

64-letni Burns pracował w Moskwie w latach 2005-2008. Był też ambasadorem USA w Jordanii i negocjatorem międzynarodowego porozumienia nuklearnego z Iranem. Ma za sobą 33 lata w Departamencie Stanu USA, w którym pracował zarówno dla republikańskich, jak i demokratycznych prezydentów.

W Moskwie spodziewano się, że były ambasador otrzyma stanowisko w administracji prezydenta Joe Bidena, choć mowa była wówczas o kierowaniu Departamentem Stanu. Dziennik "Kommiersant" podkreślał w listopadzie 2020 roku, że Burns ma największe wśród współpracowników Bidena doświadczenie pracy związanej z Rosją.

Reklama

Dziennik wskazywał, że w książce "Niewidzialna siła", która ukazała się też w Rosji, Burns "krytykuje wiele działań władz rosyjskich, ale zarazem podaje w wątpliwość celowość niektórych działań strony amerykańskiej, w tym plany integracji Ukrainy i Gruzji z NATO".