Od połowy grudnia ubiegłego roku w Stanach Zjednoczonych wykonano ponad 229 milionów szczepień przeciw Covid-19. Na wiosnę liczba wykonywanych zastrzyków regularnie przekraczała 3 miliony dziennie. Pod koniec kwietnia tempo zaczęło jednak spadać, średnia za ostatni tydzień wynosi 2,75 mln zastrzyków na dobę, podczas gdy jeszcze w połowie kwietnia średnio było to ponad 3,3 mln.

Spowolnienie wiązane jest ze zmniejszeniem popytu na preparaty zapewniające oporność. Dlatego też niektóre punkty masowych szczepień w USA się zamknęły, m.in. w Nevadzie, Ohio i Montanie.

We wtorek zakończy działalność punkt szczepień powszechnych w hrabstwie Summit w Ohio. Jako powód podano "spadek popytu". Natomiast w mieście Galveston w Teksasie władze lokalne poprosiły te stanowe, by nie wysyłać im pod koniec kwietnia kolejnych dostaw szczepionek.

W Palm Beach na Florydzie po spadku o 50 procent liczby przyjmowanych pacjentów zadecydowano o zamknięciu w maju trzech dużych punktów. Pracujący w nich personel skupiać się będzie na szczepieniach z dojazdem do pacjentów.

Reklama

Plany zamknięcia masowych punktów ogłoszono także w Georgii oraz Karolinie Północnej, a władze innych stanów zapowiadają, że wkrótce wystosują podobne oświadczenia.

Równocześnie w wielu miejscach USA punkty dalej funkcjonują, przyjmując zapisy od wszystkich dorosłych Amerykanów. Część stanów poszerza dostęp do szczepień, otwierając kolejne masowe centra - dotyczy to m.in. Alabamy, Illinois, Nowego Jorku, Maryland czy Wirginii.

Kaiser Family Foundation przewiduje, że wszyscy chcący zaszczepić się Amerykanie otrzymają co najmniej pierwszą dawkę w pierwszej połowie maja. W obliczu rychłego osiągnięcia tego kamienia milowego władze kierują uwagę na tych, którzy nadal wahają się lub nie chcą się zaszczepić. A jest to znaczna część populacji, badanie Kaiser Family Foundation z marca wykazuje, że 37 proc. obywateli USA planuje "poczekać i zobaczyć", czy preparaty przeciw Covid-19 działają.

Do zwiększenia sceptycyzmu wobec szczepień przyczyniło się zakończone już czasowe zalecenie wstrzymania podawania preparatu Johnson & Johnson w USA. Widać to w sondażach - zgodnie z badaniem dla stacji ABC oraz "Washington Post" 73 procent niezaszczepionych jeszcze Amerykanów nie chce otrzymać szczepionki tej firmy.