"Oczywiście, że możemy stawiać czoło zarówno wyzwaniom w regionie Indo-Pacyfiku, jak i temu, co się dzieje na kontynencie amerykańskim. Mamy wystarczająco potężne i duże siły militarne, by nie tylko sprostać tym, ale i innym wyzwaniom na całym świecie" - powiedział Kirby podczas spotkania z zagranicznymi dziennikarzami w Waszyngtonie. Odpowiedział w ten sposób na pytanie PAP, czy USA są w stanie

Opublikowana w czwartek Strategia Obrony Narodowej, podobnie jak wcześniejsza Strategia Bezpieczeństwa Narodowego wyznacza Chiny jako głównego rywala USA, podczas gdy Rosja jest jako zagrożenie "ostre", ale przemijające. Jak powiedział Kirby, nie oznacza to, że USA zamierzają zmniejszać swoją obecność wojskową w Europie "w przewidywalnej przyszłości". Dotyczy to też 20 tys. żołnierzy wysłanych do Europy, w tym do Polski, w reakcji na rosyjską agresję na Ukrainę.

"Resort obrony (USA) wypracował sposób, by utrzymać tę obecność na wysokim poziomie i utrzymać te dodatkowe 20 tys. (żołnierzy) w Europie w przewidywalnej przyszłości. To jest obecność na podstawie rotacyjnej, nie wszyscy będą tam stacjonować na stałe. Ale teraz mamy ok. 100 tys. amerykańskich żołnierzy na kontynencie (europejskim) i myślimy, że pozostanie ona na tym samym poziomie przez dłuższy czas" - powiedział. Stwierdził też, że administracja amerykańska nie ma planów, by zwiększyć tę obecność w reakcji na groźby jądrowe Rosji, dodając, że USA nie dostrzegły żadnych sygnałów, by Kreml szykował się do użycia broni jądrowej.

"Nic o Ukrainie bez Ukrainy"

Reklama

Odpowiadając na pytanie dziennikarza rosyjskiej RIA Nowosti o czwartkowe słowa Putina o gotowości Rosji do negocjacji, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego podkreślił, że USA kierują się zasadą "nic o Ukrainie bez Ukrainy" i to do Kijowa należy decyzja, kiedy podjąć rozmowy.

"Niezależnie od tego, jak bardzo prezydentowi Putinowi się to nie podoba (...), prezydent (Ukrainy Wołodymyr) Zełenski został wybrany przez Ukraińców i to on przemawia w imieniu swojego narodu, i to on decyduje, czy i kiedy jest gotowy, by zasiąść do rozmów z Władimirem Putinem" - powiedział Kirby. Jak dodał, zadaniem USA jest pomoc Ukrainie w wypracowaniu jak najlepszej pozycji negocjacyjnej.

"Pan Putin pokazał, wbrew swojej retoryce, że absolutnie nie jest zainteresowany dialogiem z prezydentem Zełenskim i zakończeniem tej wojny. Wręcz przeciwnie, wszystko, co robi, pokazuje, że chce tę wojnę kontynuować" - dodał, wskazując m.in. na rosyjskie ataki na cele cywilne, próby aneksji terytorium i wprowadzenie stanu wojennego na okupowanych ziemiach, a także zakup dronów i rakiet z Iranu. Zaznaczył, że kanały komunikacji USA z Rosją pozostaną otwarte, ale nie po to, by negocjować z Rosją ponad głowami Ukraińców.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)