Szef amerykańskiej dyplomacji przekazał, że ataku prawdopodobnie dokonały oddziały związane z sudańskimi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF) - formacją walczącą z regularną armią.

Blinken przeprowadził rozmowy telefoniczne z szefem wojskowego rządu Sudanu

Blinken poinformował, że przeprowadził rozmowy telefoniczne z szefem wojskowego rządu Sudanu i dowódcą sił zbrojnych tego państwa generałem Abdelem Fattahem al-Burhanem, a także jego zastępcą generałem Mohammadem Hamdanem Dagalo, stojącym na czele RSF. Zaapelował do obu stron konfliktu o poszanowanie nietykalności dyplomatów, podkreślając, że narażanie ich na niebezpieczeństwo jest niedopuszczalne.

Reklama

Kilka godzin wcześniej przedstawiciel UE w Sudanie poinformował, że w wyniku walk, które toczą się od soboty w tym kraju, zginęło już co najmniej 185 osób. W stolicy Chartumie odcięto zasilanie elektryczne, nie funkcjonują wodociągi, nie działają szpitale. Wysłannik ONZ do Sudanu Volker Perthes oświadczył, że obie strony nie wykazały żadnych oznak chęci do negocjacji.

Nie jest jasne, kto obecnie sprawuje władzę w państwie. W ramach proponowanych przez rząd zmian RSF miały zostać wcielone do regularnych sił zbrojnych, ale generałowie nie mogli zgodzić się co do terminu, w jakim ma to nastąpić. Polityczny spór przerodził się w starcia zbrojne.