Jak pisze "Washington Post", w złożonym w sądzie w Nowym Jorku wniosku o upadłość Rudy Giuliani wymienił długi o łącznej wartości niemal 500 mln dolarów, w tym 148 mln odszkodowań zasądzonych w ubiegłym tygodniu przez sąd federalny w Waszyngtonie za pomówienie dwóch pracownic komisji wyborczej w Atlancie, które oskarżał o fałszowanie wyborów. Sąd pierwotnie wstrzymał egzekucję wyroku na 30 dni, ale zmienił decyzję po zgłoszeniu przez pomówione kobiety obaw, że polityk będzie starał się ukryć swoje aktywa.

Swoje aktywa wycenił na 10 mln

We wniosku Giuliani wymienił też "nieznaną" sumę zobowiązań wobec producentów maszyn i programów do głosowania, firm Smartmatic i Dominion, które pozwały go za rozsiewanie teorii o ich udziale w rzekomych fałszerstwach wyborczych. Dodatkowo ujawnił, że zalega z płatnością niemal 1 mln dolarów podatków. Swoje aktywa wycenił na 10 mln.

Reklama

Giuliani był centralną postacią w otoczeniu byłego prezydenta i zespole starającym się odwrócić wynik przegranych przez Trumpa wyborów. Za swoją działalność wspólnie z Trumpem usłyszał też zarzuty karne w Georgii.

Prawnik wniósł o bankructwo z tytułu rozdziału 11 amerykańskiego kodeksu upadłościowego; ten rodzaj upadłości pozwala firmom lub osobom na dokonanie restrukturyzacji finansów pod nadzorem sądu i jednoczesną kontynuację swojej działalności. Rzecznik byłego burmistrza Nowego Jorku Ted Goodman powiedział, że ten rodzaj upadłości ma mu dać szansę i czas na złożenie odwołania od wyroku, oferując przy tym przejrzystość finansów i "gwarancję, że wszyscy jego wierzyciele będą traktowani równo i sprawiedliwie".

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński