Dług publiczny w UE spada

Europejski Urząd Statystyczny opublikował najnowsze dane dotyczące poziomu długu publicznego w UE. Z opublikowanych informacji wynika, że dług publiczny UE wyniósł w III kwartale 2023 roku 82,6 proc. PKB. Oznacza to spadek o 0,4 p.p. względem drugiego kwartału 2023 roku oraz spadek o 2,0 p.p. względem analogicznego okresu rok wcześniej. Z kolei dług w strefie euro wyniósł w III kwartale 89,9 proc. PKB wobec 90,3 proc. PKB kwartał wcześniej i 92,2 proc. rok wcześniej. Możemy więc mówić o systematycznym spadku długu zarówno w UE jak i strefie euro.

Grecja nadal największym dłużnikiem w UE

Reklama

Które kraje odnotowały najwyższe zadłużenie? Na pierwszym miejscu znalazła się Grecja, gdzie dług publiczny w III kwartale 2023 roku wyniósł aż 166,5 proc. PKB. Kraj ten od wielu lat znajduje się na pozycji lidera w tym niechlubnym zestawieniu. Bardzo wysoki dług jest także problemem Włochów. Publiczne zadłużenie Włoch wyniosło w III kwartale 140,6 proc. PKB, co jest drugim najgorszym wynikiem w całej UE. Zadłużone podium domyka Francja, gdzie wartość ta wyniosła 111,9 proc. PKB.

Do krajów o bardzo dużym zadłużeniu można zaliczyć z pewnością także Hiszpanię i jej dług w wysokości 109,8 proc. PKB. Co ciekawe, następną pozycję okupuje nie kraj śródziemnomorski, lecz Belgia. Dług w wysokości aż 108 proc. belgijskiego PKB dał temu krajowi tak wysoką pozycję. Dalsze miejsca zajęły: Portugalia (107,5 proc.), Cypr (79,4 proc.) Austria (78,2 proc.) oraz Węgry (75 proc.).

ikona lupy />
Dług publiczny w krajach UE / eurostat

W Polsce jest to 48,7 proc. PKB. Daje to 17 pozycję na 27 państw w UE, co można uznać za całkiem niezły wynik, a z pewnością nie należy twierdzić, że na tle UE dług ten jest wysoki. Najniższy jest on w Estonii (18,2 proc.) oraz Bułgarii (21,0 proc.). Wśród państw o bardzo niskim poziomie długu, możemy wyróżnić także Luksemburg (25,7 proc.), Szwecję (29,7 proc.), a także Danię (30,1 proc.).

Grecki dług publiczny spadł w niecałe 3 lata o ponad 40 p.p.

Tym, co może wielu zaskoczyć, są zmiany poziomu długu w ostatnich latach. Najmocniej spadł on w Grecji. Jeszcze na koniec 2020 roku przekraczał on 200 proc. PKB! Od tamtego czasu zadłużenie spadło aż o 41,5 p.p. Na Cyprze spadek wyniósł 35,5 p.p., co dało temu wyspiarskiemu państwu drugie miejsce w UE. Trzecia jest Portugalia, gdzie spadek wyniósł 35,5 p.p. W czołówce znajdziemy także takie kraje jak Chorwacja (-22,4 p.p.), Włochy (-14,3 p.p.), Dania (-12,2 p.p.), Hiszpania (-10,5 p.p.) oraz Szwecja (-10,2 p.p.).

ikona lupy />
Zmiana długu publicznego w UE w okresie 4Q20-3Q23 / Forsal.pl

W Polsce spadek wyniósł 8,5 p.p. Dało nam to 12. miejsce w UE, co uznać możemy za raczej dobry wynik. Są jednak kraje, gdzie dług urósł. Eurostat podaje, że taka sytuacja miała miejsce jedynie w trzech państwach. Jest to Luksemburg, gdzie zadłużenie wzrosło o 1,1 p.p., Rumunia ze wzrostem o 2,1 p.p. oraz niekwestionowany lider, czyli Czechy.Dług publiczny wyrażony jako część PKB wzrósł u naszego południowego sąsiada w latach 2021-2023 aż o 6,8 p.p., czyli ponad 3-krotnie mocniej niż w Rumunii.

Problemy gospodarcze Czech

Z czego wynika tak duży wzrost? Możemy tutaj wyróżnić dwa zasadnicze powody. Po pierwsze — dotyczy on wartości nominalnych. W IV kwartale 2020 roku wynosił on 2,15 bln koron czeskich. W III kwartale 2023 roku było to już 3,21 bln koron, czyli o połowę więcej. Co prawda inflacja sprawiła, że realnie przyrost ten nie był aż tak duży, ale taka dynamika wpływa na sytuację finansów publicznych.

Drugim, jak się zdaje ważniejszym powodem, jest niski wzrost gospodarczy. Czesi do teraz starają się odrobić straty gospodarcze, jakie spowodowały kryzys pandemiczny oraz energetyczny. Tymczasem Polska może pochwalić się obecnie gospodarką o ponad 10 proc. większą. Problemy gospodarcze przekładają się więc wydajnie na finanse państwa.

ikona lupy />
Zmiana długu publicznego w Polsce i Czechach w latach 2019-2023 / Forsal.pl

Czechy pozostają ostatnim krajem UE, gdzie PKB nie powrócił jeszcze do przedpandemicznych poziomów. Polsce powrót zajął jedynie kilka kwartałów. W przypadku Czechów walka trwa nadal. Sytuacja wynika z kilku czynników. Czechy w dużym stopniu uzależnione są od koniunktury w branży motoryzacyjnej.

Ta z kolei w ostatnich latach miała spore problemy. W czasie pandemii spadł popyt na nowe samochody. Jego odnowienie zbiegło się z kolei w czasie z brakami mikroprocesorów, co uniemożliwiało produkcję. Dodatkowo problemem jest także zła kondycja samej grupy Volkswagen, która ma liczne zakłady na terenie Czech. Zdaje się, że Niemcy przespali rewolucję związaną z elektryfikacją samochodów.

Dług długowi nierówny

Warto w tym miejscu wspomnieć o jednym istotnym fakcie - sam wyższy dług nie jest z natury niczym złym. Kluczowe są takie aspekty, jak koszty obsługi tego długu oraz to, na co go wydamy. Dla przykładu - państwo zadłuża się, aby wybudować np. nowy naftoport. Jeśli korzyści dla państwa będą każdego roku wyższe od kosztów kredytu, to należałoby traktować taki wydatek jak dobrą inwestycję, a dług jak kredyt inwestycyjny.

Z drugiej strony, pieniądze wydać można nierozsądnie i przyczynić się do pogorszenia kondycji finansowej kraju. Taki wzrost długu należałoby traktować jednoznacznie negatywnie. Jak zmieniły się koszty obsługi? Dobre porównanie umieścił na platformie X (Twitter) ekonomista Daniel Kral.

ikona lupy />
Dług publiczny ( proc. PKB) oraz koszt obsługi długu ( proc. dochodów budżetowych). Autor: Daniel Kral / Twitter

Z porównania wynika, że dług publiczny spadał w ostatnim czasie jedynie w jednym kraju Grupy Wyszehradzkiej - Polsce. Nie przełożyło się to jednak na spadek kosztów obsługi. Te wzrosły w Polsce mocniej niż w Czechach i na Słowacji. Na samej Słowacji wzrost był zdecydowanie najmniejszy. Najwyższy był z kolei na Węgrzech. Dane te są doskonałym przykładem na to, że patrzenie jedynie na wysokość zadłużenia, może być niewystarczające lub nawet mylące.