Kariera polityczna Vance'a
J. D. Vance ma w CV zaledwie jedno stanowisko polityczne - w 2022 roku został wybrany na senatora w stanie Ohio. Wcześniej pracował m. in. w sektorze finansowym (w firmie venture capital). Szeroką publiczną rozpoznawalność zyskał jednak jako autor książki "Elegia dla bidoków". To wspomnienia autora, które skupiają się na jego trudnym dzieciństwie i dorastaniu w biednej, białej rodzinie z klasy robotniczej w Appalachach. Książka jest zarówno osobistą historią, jak i szerszą refleksją nad problemami społecznymi, ekonomicznymi i kulturowymi, które dotykają tę społeczność. Zainteresowania Vance'a dobrze rezonują więc z problemami dużej części elektoratu Republikanów.
Polityczne poglądy Vance'a
"Vice Trump" ma poglądy zdecydowanie antyimigracyjne, popierając budowę muru na granicy z Meksykiem i zaostrzenie kontroli granicznych. Argumentuje, że nielegalna imigracja obniża płace i zwiększa konkurencję o miejsca pracy dla obywateli USA. Jest przeciwny wprowadzeniu powszechnej opieki zdrowotnej w stylu „Medicare for All”, wspierając reformy, które mają na celu obniżenie kosztów opieki zdrowotnej poprzez rynkowe rozwiązania, a nie rozszerzenie rządowych programów. Vance często wyraża konserwatywne poglądy na kwestie społeczne i kulturowe, krytykując ruchy postępowe, które jego zdaniem podważają tradycyjne wartości amerykańskie. Jest przeciwnikiem aborcji i ma konserwatywne poglądy na temat rodziny i małżeństwa.
J.D. Vance - poglądy gospodarcze
Vance krytykuje outsourcing i globalizację, które jego zdaniem przyczyniły się do utraty miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych, wspierając polityki mające na celu zatrzymanie miejsc pracy w kraju i promowanie produkcji krajowej. Popiera politykę przemysłową, która ma na celu ożywienie amerykańskiego przemysłu poprzez inwestycje w infrastrukturę, technologie i edukację techniczną. Jest zwolennikiem reformy systemu podatkowego, aby uczynić go bardziej przyjaznym dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz zwiększenia konkurencyjności amerykańskich firm na arenie międzynarodowej.
Vance opowiada się również za zmniejszeniem regulacji, które jego zdaniem hamują rozwój gospodarczy i obciążają przedsiębiorców. Krytykuje nadmierną interwencję rządu w gospodarkę, wierząc, że wolny rynek jest najlepszym sposobem na osiągnięcie długoterminowego wzrostu gospodarczego. Jest przeciwny nadmiernemu zadłużeniu publicznemu i uważa, że rząd powinien prowadzić bardziej odpowiedzialną politykę fiskalną. W zakresie polityki energetycznej wspiera rozwój krajowych zasobów energetycznych, w tym paliw kopalnych, jednocześnie promując innowacje w dziedzinie energii odnawialnej.
Polityka zagraniczna
Choć Vance jest jastrzębiem, jeśli chodzi o politykę wobec Chin i Iranu, to nie można tego samego powiedzieć o jego stanowisku wobec Rosji. W ciągu niecałych dwóch lat w Senacie polityk dał się poznać jako jeden z największych przeciwników pomocy Ukrainie. Jeszcze w kampanii wyborczej w wywiadzie z byłym doradcą Trumpa Steve'em Bannonem twierdził, że nie obchodzi go, co się stanie z Ukrainą, drwił, że za darowane przez USA pieniądze "ministrowie (prezydenta Ukrainy Wołodymyra) Zełenskiego kupują sobie jachty", i powtarzał hasło często stosowane przez propagandę Kremla, że rządzący w USA "chcą walczyć z Rosją do ostatniego Ukraińca".
Podobnie jak sam Trump oraz inni politycy z obozu Vance'a, senator z Ohio jest też zwolennikiem premiera Węgier Viktora Orbana. Vance wielokrotnie chwalił decyzje węgierskiego rządu w sprawie ideologicznych zmian na uczelniach i twierdził, że USA mogą się wiele nauczyć z rozwiązań z Budapesztu. Jednocześnie najostrzej ze wszystkich polityków w Waszyngtonie krytykował działania obecnego rządu w Polsce, określając zmiany w mediach publicznych jako "prawdziwy atak na demokrację" i domagając się w tej sprawie interwencji sekretarza stanu USA Antony'ego Blinkena.
Vance na temat wojny w Ukrainie
Kandydat Trumpa powiedział w pierwszym wywiadzie po wyborze na kandydata na wiceprezydenta USA, że Amerykanie muszą szybko zakończyć wojnę w Ukrainie, by skupić się na prawdziwym problemie, Chinach. Vance sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej. "Wydaliśmy 200 miliardów dolarów. Jaki jest cel? Co chcemy osiągnąć. Czy istnieje ryzyko eskalacji do wojny jądrowej? Bo istnieje, jeśli mamy głupców prowadzących politykę zagraniczną, czego mamy obecnie wiele w Waszyngtonie" - powiedział Vance w wywiadzie z publicystą Fox News Seanem Hannitym na konwencji wyborczej Republikanów w Milwaukee. Wypowiedź odzwierciedla dobrze jego poglądy na wojnę w Ukrainie, które odbiegają od większości partyjnego głównego nurtu. "Myślę, że prezydent Trump obiecał pójść tam i negocjować z Rosjanami i Ukraińcami i doprowadzić to wszystko do szybkiego końca, tak by Ameryka mogła się skupić na prawdziwym problemie, Chinach. To jest największe zagrożenie dla naszego kraju i jesteśmy kompletnie rozproszeni" - dodał.
Vance poparł też ostrą politykę wobec Iranu i zarekomendował "mocne uderzenie". Oskarżył też Joe Bidena o to, że "nic nie zrobił, by pomóc naszemu sojusznikowi Izraelowi" i zamiast tego przedłużył wojnę i utrudnił osiągnięcie trwałego pokoju.