Trump atakuje Niemcy podczas debaty
Nowy etap batalii między Trumpem a Berlinem rozpoczął się od wypowiedzi Trumpa z debaty prezydenckiej z Kamalą Harris o tym, że „odejście Niemiec od paliw kopalnych okazało się porażką”, a kraj ten „wrócił do tworzenia normalnych elektrowni”. Szybko odpowiedziało niemieckie MSZ: „Czy to się komuś podoba, czy nie: niemieckie system energetyczny jest w pełni operacyjny, a jego ponad 50 proc. stanowią źródła odnawialne. Zamykamy, a nie budujemy elektrownie węglowe i nuklearne. Węgiel ma się znaleźć poza naszym miksem energetycznym najpóźniej do 2038 roku”.
Powyższy tweet kończy się, jak widzimy, złośliwym odniesieniem do wypowiedzi Trumpa z debaty o tym, że imigranci z niektórych stanów USA spożywają specyficzny rodzaj mięsa.
Dla byłego ambasadora USA w Niemczech Richarda Grenella takie wypowiedzi to ingerencja w amerykańskie wybory, która ma zaszkodzić Trumpowi. Uważa on też, że Berlin kłamie na temat swoich energetycznych osiągnięć.
Niebezpieczna gra Berlina z Trumpem
Zdaniem Politico taka retoryka jest bardzo niebezpieczna dla Berlina, ponieważ jest on uzależniony od wojskowego parasola USA. Trump może wygrać wybory, a należy pamiętać, że jest niezwykle mściwym i pamiętliwym politykiem.
Trump często atakował Niemcy w czasie swojej prezydentury. Większość szarż dotyczyła kwestii wojskowości – polityk krytykował słabość niemieckiej Bundeswehry i zdecydowanie zbyt niskie wydatki Berlina na obronność. Polityk niejednokrotnie określał Niemcy mianem „delikwenta” i groził, że wycofa z nich 12 tys. amerykańskich żołnierzy. „Nie chcemy być dłużej frajerami” – powiedział polityk w odniesieniu do wojskowego wsparcia USA dla Niemiec.
Szanse Trumpa na reelekcję spadły nieco po zakończonej niedawno debacie prezydenckiej, ale według sondaży prawdopodobieństwo dla obojga kandydatów wygranej w listopadowych wyborach jest podobne. Istnieją spore szanse, że konflikt na linii Trump-Berlin będzie dalej eskalował w najbliższych miesiącach.