Budowa dróg do Czech i na Słowację miała być priorytetem dla rządu PiS. Niestety, część inwestycji napotyka na trudności.
Do autostrady A1 – jedynej porządnej drogi w tym kierunku – szybko miała dołączyć kolejna trasa S1 z Bielska-Białej w kierunku słowackiej Żyliny. Zgodnie z podpisanym rok temu przez ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka i jego słowackiego odpowiednika Árpáda Érseka memorandum, trasa po naszej stronie miała być w pełni gotowa w 2022 r. Kluczowa jest budowa brakującego 9-km odcinka drogi S1 w rejonie Węgierskiej Górki, w tym dwóch tuneli o długości 830 i 980 m. Prace nie będą łatwe, co sprawi, że wartość realizacji tego odcinka przekroczy 1 mld zł.
Terminy deklarowane przez ministra Adamczyka stały się jednak nierealne, bo przygotowania do inwestycji utknęły na etapie wskazywania wykonawcy. Marek Prusak, rzecznik śląskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), mówi teraz DGP, że orientacyjny termin podpisania umowy na budowę S1 koło Węgierskiej Górki to II kwartał tego roku. Przyznaje jednak, że zakończenie inwestycji przesunie się na 2023 r.
Powód? Trzy przedsiębiorstwa oprotestowały wybór włoskiej firmy Toto. Krajowa Izba Odwoławcza (KIO) częściowo przyznała im rację i nakazała ponownie wybrać oferty. Problem w tym, że nie da się wskazać nowego zwycięzcy, bo od decyzji KIO odwołało się do sądu chińsko-polskie konsorcjum China Railway–Polbud Pomorze. Widać, że firmy budowlane z Państwa Środka nie odpuszczają naszego rynku, ale jak dotąd nie udało im się zdobyć ważnego kontraktu drogowego.
Nierealna stała się także inna zapowiedź z zawartego przed rokiem polsko-słowackiego porozumienia. Zapisano w nim, że do końca 2022 r. w standardzie drogi ekspresowej będzie ukończona S1 z Bielska-Białej do połączenia z autostradą A1 w Pyrzowicach. To wymaga m.in. przebudowy istniejącej drogi nr 1 i budowy nowej trasy z Mysłowic do Bielska-Białej. Ta ostatnia inwestycja wciąż nie ma prawomocnej decyzji środowiskowej, która wyznacza ostateczny przebieg trasy. Niedawno po raz kolejny, tym razem na 1 marca, przesunięto termin rozpatrzenia odwołań w tej sprawie.
Reklama
Z kolei na przedłużeniu drogi S1 po stronie słowackiej na razie istnieje kilkunastokilometrowy, przygraniczny odcinek autostrady D3. W przyszłym roku ma być ona wydłużona o kolejne 6 km do Czadcy. Według obietnic Słowaków do 2023 r. autostrada D3 ma być dociągnięta do Żyliny, gdzie kończy się szybka trasa z Bratysławy. W tym przypadku też jednak możliwe są opóźnienia.
Sztandarową inwestycją rządu jest także budowa na wschodzie kraju trasy Via Carpatia, czyli drogi S19. Na razie najbardziej zaawansowana jest realizacja odcinka z Lublina do Rzeszowa, który powinien być gotowy najpóźniej w 2022 r. Przygotowania do budowy fragmentu ze stolicy Podkarpacia do granicy ze Słowacją na razie wchodzą w fazę opracowania koncepcji programowej.
– Planowany termin oddania trasy z Rzeszowa do granicy ze Słowacją to 2025 r. – zapowiada rzecznik GDDKiA Jan Krynicki.
W tym przypadku też doszło do podpisania umowy o współpracy z naszym południowym sąsiadem. Strony zakładają, że inwestycje po obu stronach granicy muszą być ze sobą koordynowane. Słowacy będą musieli zbudować ok. 70-km odcinek drogi ekspresowej R4 od Barwinka do Preszowa, gdzie dociera już autostrada D1, która docelowo ma przebiegać przez cały kraj od granicy z Węgrami koło Koszyc do Bratysławy. Przygotowania do budowy tras do granicy z Polską też są jednak na wstępnym etapie.
W drodze na Słowację wiele osób korzysta też z zakopianki, która jest systematycznie przebudowywana do parametrów trasy szybkiego ruchu. Będzie to droga S7, którą w 2021 r. mamy dojechać z Krakowa do okolic Rabki. Tu droga nr 7 odbija do granicy ze Słowacją w Chyżnem. Na tym ostatnim odcinku GDDKiA nie planuje jednak budowy trasy ekspresowej. Polska porozumiała się ze Słowacją jedynie w sprawie budowy nowego mostu granicznego w Chyżnem, który ma być ukończony w 2021 r.
Z kolei na pograniczu polsko-czeskim wyczekiwana jest droga ekspresowa S3 i jej przedłużenie u sąsiadów. Biegnąca wzdłuż zachodniej granicy Polski trasa ekspresowa ma m.in. ułatwić dojazd z południa Europy do portów w Szczecinie i Świnoujściu. Droga S3 na przeważającym odcinku jest już gotowa, ale na połączenie z Czechami musimy poczekać do 2023 r. Wtedy ma być ukończony 16-km odcinek trasy z Bolkowa do Kamiennej Góry, który ma kosztować 1,5 mld zł. Jego budowa ma się zacząć w tym roku i też nie będzie łatwa, bo trasa przetnie Góry Wałbrzyskie. Zaplanowano tu dwa tunele, w tym jeden o długości ponad 2 km.
W tym przypadku przetarg mocno się przeciągał, bo w trakcie postępowania część firm z powodu rosnących cen materiałów nie przedłużyła ważności ofert. Nieco wcześniej, w połowie 2021 r., ma zostać ukończony odcinek najbliżej granicy z Kamiennej Góry do Lubawki. Są szanse, że w zbliżonym terminie z drogą S3 połączy się czeska autostrada D11. Stopniowo wydłużana jest w stronę Polski z rejonu Hradca Králové. Po połączeniu obu tras będzie można sprawnie dojechać m.in. do Pragi.

>>> Czytaj też: Nie będzie opłat za przejazd autostradą A2 z Warszawy do Łodzi