Jeżeli będziemy mieli przesłanki, by zawiesić połączenia z Chinami, uczynimy to - poinformował PAP p.o. rzecznika PLL LOT Michał Czernicki. Zaznaczył, że linie niczego nie wykluczają. Decyzję o zawieszeniu lotów podjęło m.in. British Airways.

LOT pozostaje w stałym kontakcie z przedstawicielami Głównego Inspektoratu Sanitarnego, Granicznej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej i Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a także na bieżąco monitoruje sytuację epidemiologiczną na świecie w związku z wybuchem w Chinach epidemii wywoływanej przez nowy rodzaj koronawirusa.

"Niczego nie wykluczamy. Jeżeli będziemy mieli przesłanki, by zawiesić połączenia, wówczas to uczynimy" - powiedział PAP p.o. rzecznika LOT Michał Czernicki.

Podróżni LOT-u mogą zmienić termin rejsu do Chin w miarę dostępnych miejsc czy też ubiegać się o zwrot kosztów biletu. "Ze wskazanej możliwości mogą skorzystać pasażerowie planujący podróż do obu lotnisk w Pekinie w terminie 22.01-29.02.2020 r., posiadający bilety polskiego przewoźnika (z numerem biletu zaczynającym się od 080), które zostały zakupione przed 27.01.2020 r." - podał przewoźnik.

Decyzję o zawieszeniu lotów do Chin kontynentalnych podjęli, m.in. brytyjski przewoźnik British Airways oraz azjatyckie linie Lion Air.

Reklama

Epidemia zapalenia płuc wywoływanego przez nowy rodzaj koronawirusa wybuchła w grudniu w Wuhan w środkowych Chinach. Według oficjalnych danych na koniec dnia we wtorek w Chinach kontynentalnych potwierdzono dotąd 5974 zakażenia i 132 zgony spowodowane wirusem. Poza tym w Hongkongu odnotowano osiem przypadków zakażeń, a w Makau - pięć. Chińskie władze praktycznie odcięły od świata liczący 11 mln mieszkańców Wuhan i wprowadziły ograniczenia w przemieszczaniu się w szeregu okolicznych miast.

Wirus przedostał się jednak poza granice Chin. Dotychczas ponad 70 przypadków potwierdzono w kilkunastu innych państwach, w tym dwóch europejskich - we Francji i w Niemczech.

>>> Czytaj też: Alarm w turystyce i cios w rynki finansowe. Wirus z Wuhan może zachwiać światową gospodarką