Pomoc nie będzie pochodziła z brytyjskiego budżetu, o co przez pewien czas starał się założyciel i większościowy udziałowiec Richard Branson, ale od dotychczasowych udziałowców i nowych prywatnych inwestorów.

W ramach ogłoszonego we wtorek pakietu, linie otrzymają pożyczkę w wysokości 170 mln funtów od funduszu hedgingowego Davidson Kempner, a jej największy udziałowiec, należąca do Bransona Virgin Group, wniesie kolejne 200 mln funtów. Zarówno Virgin Group jak i drugi współwłaściciel Delta Air Lines zgodziły się na odroczenie spłaty 400 mln funtów, które Virgin Atlantic jest im winne, zaś inni wierzyciele mają odroczyć płatności w kwocie 450 mln funtów.

"Ostatnie sześć miesięcy to był najtrudniejszy okres w naszej 36-letniej historii. Podjęliśmy bolesne działania, ale udało nam się osiągnąć to, co wielu uważało za niemożliwe" - napisał dyrektor generalny Shai Weiss w oświadczeniu. Dodał, że przewoźnik stawia sobie za cel osiągnięcie rentowności od 2022 roku.

Reklama

Virgin Atlantic, która w 51 proc. należy do Virgin Group, a w 49 proc. do amerykańskiej linii lotniczej Delta, wskutek pandemii i spowodowanego przez nią drastycznego spadku popytu na podróże lotnicze, musiała zamknąć swoją bazę na lotnisku Gatwick i zlikwidować ponad 3500 miejsc pracy.

Branson początkowo apelował do brytyjskiego rządu o pomoc finansową dla Virgin Atlantic, ale to nie zostało dobrze odebrane przez opinię publiczną; wypominano mu, że sam jest jednym z najbogatszych Brytyjczyków, a na dodatek mieszka w jednym z rajów podatkowych. Brytyjski rząd mówił, że pomoc finansowa dla sektora lotniczego będzie rozważana jako ostatnia opcja, gdy linie wyczerpią inne możliwości znalezienia funduszy.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)