Dla wielu ludzi z branży przejście Magdaleny Nawłoki we wrześniu z Generali do Allianzu było jednym z najważniejszych transferów w ubezpieczeniach. Inni nie widzą w tym nic nadzwyczajnego – nowy prezes Witold Jaworski ściąga swoich ludzi – tłumaczą. Faktem jest, że znają się od lat: pracowali ze sobą w PZU i Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym.
Reklama
Nowa wiceprezes swoją decyzję tłumaczy tym, że Allianz jest największą firmą ubezpieczeniową w Europie. – W Polsce mamy jednak jeszcze dużo do zrobienia, bo potencjał firmy jest dużo większy niż jej udział w lokalnym rynku – wyjaśnia. – To wyzwanie dla mnie i nowego zarządu.
Magdalena Nawłoka jest absolwentką Wydziału Handlu Zagranicznego Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Ukończyła także program szkoleniowy dla wyższej kadry menedżerskiej w Ashridge Business School oraz 3-letnie studium prawnicze przy Uniwersytecie Jagiellońskim. Jest certyfikowanym głównym księgowym.
Pierwsze kroki w życiu zawodowym stawiała jako konsultant i doradca. Szybko jednak związała się z ubezpieczeniami. Pracowała w Grupie Eureko, z ramienia której zasiadała w zarządzie PZU i PZU Życie. Odejście stamtąd uważa dziś za swoją największą porażkę. – Zostałam do tego zmuszona wskutek umowy renacjonalizacyjnej i wycofania się ze spółki Eureko – wspomina dziś.
Pełniła też funkcję dyrektora finansowego w Grupie Generali. Do jej obowiązków należały m.in. kontroling finansowy, sprawozdawczość i planowanie finansowe oraz działalność aktuarialna.
Pracując w ubezpieczeniach, miała okazję przejść przez różne obszary działalności zakładów: od obsługi klienta i likwidacji szkód, poprzez sprzedaż, aktuariat, reasekurację, po IT, HR, administrację i finanse oraz kontroling strategiczny. Współpracownicy doceniają jej doświadczenie, ale wielu czuje przed nią respekt, bo sprawia wrażenie osoby ostrej i niedostępnej. Koledzy z poprzednich firm zapewniają jednak, że to tylko pierwsze wrażenie. – Magda jest komunikatywna i daje dużą swobodę działalności współpracownikom, ale na to trzeba sobie u niej zasłużyć – zaznacza dyrektor w jednym z towarzystw, w których pracowała.
Inny kolega z pracy wyjaśnia, że może być odbierana jako ostra, bo jest bardzo konkretna i mówi z szybkością karabinu maszynowego. Jest przy tym jednak bardzo merytoryczna. – Nie oznacza to, że nie znosi sprzeciwu – twierdzi jej dawny podwładny. – Umie słuchać i jeśli ktoś potrafi obronić swoją koncepcję, ma argumenty, które się bronią, może realizować zadanie po swojemu, a nie tak, jak wymyśliła prezes – dodaje.
Jej kompetencje docenił jeden z najstarszych amerykańskich tygodników o tematyce ubezpieczeniowej, „Business Insurance”, nadając jej tytuł Woman to Watch 2012. Nawłoka znalazła się wśród 25 kobiet z całego świata uhonorowanych tym tytułem. Kandydatek było 400. W jej ocenie jest to jeden z największych sukcesów zawodowych. – Osobiście cenię sobie to, że potrafię balansować pomiędzy życiem prywatnym a sukcesem zawodowym – wyjaśnia.
Prywatnie ma słabość do butów i sukienek. – Wie, jak się ubrać i co zrobić, aby się podobać – zapewnia jeden z jej byłych współpracowników. – Lubi być komplementowana, choć sama się z tego śmieje – dodaje.
Jest kobietą aktywną, uwielbia jazdę na rowerze i grę w tenisa, w czym rywalizuje ze swoim mężem. – Nie ma dla mnie lepszego odprężenia po intensywnym dniu niż sport. Gram w tenisa, jeżdżę na rowerze i na nartach, a od trzech lat, po 20-letniej przerwie, również konno – zdradza. – Jeżeli nie spędzam wolnego czasu aktywnie, chętnie sięgam po lekturę – coś z fantastyki albo po jakąś pozycję historyczną – dodaje.