Dla polskiego rynku zaś dojście akcjonariuszy Fortisu do porozumienia oznacza, że na polskim rynku bankowości detalicznej może pojawić się największy bank depozytowy w strefie euro. Takim stanie się BNP Paribas po skutecznym przejęciu Fortis Banque.

„Nowe porozumienie jest ważnym etapem na drodze do sfinalizowania transakcji z francuską grupą BNP. Jednak to dopiero akceptacja tego porozumienia przez akcjonariuszy pozwoli doprowadzić do skutku sprzedaż belgijskiego Fortis Banku. Piątkowe porozumienie niczego nie zmienia, jeśli chodzi o funkcjonowanie polskich banków” – mówi Forsal.pl Waldemar Leszczyński, rzecznik prasowy Fortis Banku Polska.

Miesiąc czekania na akcjonariuszy

Konieczność akceptacji przez akcjonariuszy oznacza, że pozostało kilka tygodni niepewności. Walne zgromadzenie będzie zwołane na 8 i 9 kwietnia w Brukseli i Utrechcie. Szef BNP Paribas Baudoin Prot powiedział francuskiemu dziennikowi Le Journal de Dimanche (w wywiadzie publikowanym w niedzielę), że „ma nadzieję i sądzi, że poprą umowę”, został też już wyznaczony francuski szef Fortisu (Jean-Laurent Bonnaffe) na czasy „po” przejęciu. Jak informuje Bloomberg, holenderski akcjonariusz Fortisu, grupa VEB (ma ok. 1 proc. Fortisu) wskazał, że poprze nowe porozumienie. Z kolei chiński ubezpieczyciel Ping An (prawie 5 proc.) „analizuje sytuację”.

Reklama

Ale znów narzekają inni drobni akcjonariusze, ci sami, którzy w grudniu ubiegłego roku zablokowali w belgijskim sądzie przejęcie Fortisu. W grudniu 2008 sąd apelacyjny w Brukseli przyznał, że bez zgody mniejszościowych akcjonariuszy nie może dojść do sprzedaży Fortis Banque na rzecz BNP Paribas. Kancelaria Modrikamen, która reprezentuje ponad 2 tys. akcjonariuszy mających zaledwie 0,6 proc. akcji Fortisu poinformowała już pod podpisaniu sobotniego porozumienia, że nie ma „żadnego obiektywnego powodu”, by poprzeć warunki przejęcia – podaje Bloomberg. Agencja cytuje, za belgijskim RTBF, wypowiedź Mischaela Mordikamena, który uznał, że nowe porozumienie zawiera „niektóre elementy” wcześniejszego planu, które jednak „zostały przyjęte na korzyść BNP Paribas, a nie na korzyść Fortis Banque”.

Tu pieniądze, tu gwarancje

Porozumienie BNP Paribas i belgijskiego rządu, do którego doszło w końcu w minioną sobotę, a które kwestionują mniejszościowi udziałowcy, składa się z nie tak wielkiej ilości gotówki, natomiast dużych kwot gwarancji i wsparcia.

BNP Paribas przejmie od belgijskiego rządu 75 proc. belgijskiego Fortis Banque, który z kolei przejmie 25 proc. działalności ubezpieczeniowej grupy Fortis. Przejęcie ubezpieczyciela odbędzie się za 1,375 mld euro, dostarczonych przez francuski bank (100 proc. Fortis Insurance Belgia wyceniono na 5,5 mld euro). Jednocześnie, jak informował Fortis w komunikacie, dotychczasowa umowa dystrybucji pomiędzy Fortis Insurance Belgia a Fortis Bankiem dotycząca dystrybucji produktów ubezpieczeniowych poprzez Fortis Bank będzie podstawą partnerstwa strategicznego w zakresie bancassurance pomiędzy Fortis a BNP Paribas. Umowa ta nie może zostać jednostronnie wypowiedziana przed rokiem 2020 przez żadną ze stron.

Ostateczne koszty dla BNP Paribas to 10,4 mld euro, z czego tylko 10 proc. to gotówka. Wcześniejsza wersja umowy mówiła o 14,7 mld euro (w tym jedna trzecia miała to być gotówka) – przypominają francuskie Les Echos.

Do tego belgijski rząd da gwarancje na 11,4 mld euro aktywów toksycznych aktywów w Fortisie. Ale jednocześnie BNP Paribas zgodził się zwiększyć ryzyko ponoszone w związku z toksycznymi aktywami Fortisu, które obecnie są przekazane do specjalnego funduszu, a ich wartość w październiku wynosiła 10,4 mld euro. Ten fundusz otrzyma ok. 2 mld euro dodatkowych linii kredytowych z innego portfela aktywów należącego do Fortis Banque i uznawanego w październiku za aktywa bez ryzyka. Jednak 1 mld euro to pieniądze, które od zeszłego roku już wpłynęły do funduszu, którego ostateczna wartość zobowiązań wynosi w ten sposób 11,4 mld euro – wyjaśniają Les Echos. 12 proc. tego funduszu będzie należeć do BNP Paribas, rząd Belgii ma 43 proc., a 45 proc. należy do Fortis Holding. Ale BNP Paribas przyzna Fortis Holding 1 mld euro kredytu, który pozwoli finansować udział w funduszu. Przy czym kredyt ten jest całkowicie gwarantowany przez belgijski rząd. Całość operacji jest jeszcze bardziej złożona – pierwsze 3,5 mld euro strat w portfelu Fortis Banque poniesie francuski akcjonariusz. Potem – w razie większych strat – obowiązki finansowe przejmie (do 1,5 mld euro) belgijski rząd. Który, dodatkowo, zadeklarował gotowość zasilenia Fortis Banque kwotą 2 mld euro, gdyby współczynnik wypłacalności spadł poniżej 9,2 proc. (obecnie 10 proc.)

BNP Paribas na szyldach zamiast Fortis Banku

Stąd też do ewentualnej zamiany szyldu Fortis Bank Polska na BNP Paribas zostało jeszcze trochę czasu. Co prawda w październiku ubiegłego roku Fortis Bank, gdy pojawiły się informacje o pierwszym porozumieniu z BNP Paribas, publikował w prasie ogłoszenia następującej treści: „Fortis Bank Polska wkrótce stanie się częścią jednego z największych europejskich banków, BNP Paribas. Obecny w 85 krajach BNP Paribas jest jednym z najwyżej ocenianych banków pod względem stabilności finansowej, a wspólnie z Fortisem stanie się największym bankiem w strefie euro. Oznacza to, że zyskaliśmy silnego inwestora strategicznego, który zapewni nam dalszy rozwój”. Bank zapewniał, że dla klientów nic się nie zmienia.

Na razie pozostał miesiąc czekania i przekonywania drobnych akcjonariuszy Fortisu w Belgii.