Chiny - mistrzostwo kopii

Rosja musiała odstąpić od umowy z Chinami na dostawę nowoczesnych myśliwców Su-33. Zamiast obiecanej partii Pekin zamówił tylko dwie maszyny, aby je....skopiować, twierdzi prasa rosyjska. Potem skopiowany już sprzęt Chińczycy odsprzedają tanio Korei Północnej, Iranowi czy kacykom w Afryce w zamian za surowce.

Pentagon alarmuje, że w 2008 r. Chiny znajdowały się w czołówce państw kradnących patenty i technologie. Głównym zainteresowaniem cieszyły się technologie kosmiczne, lotnicze, lasery i optyka. – Zagraniczni partnerzy Chin oceniają straty z tytułu braku ochrony patentowej, na 80 mld dolarów rocznie - mówi Sebastian Bersick z niemieckiej Fundacji Nauka i Polityka.

Kopiuj ale…innowacyjne

Reklama

Ale jest i druga strona medalu. Chińczycy szybko stają się potęgą innowacyjną. Jednym z mierników jest ilość wynalazków zatwierdzonych przez amerykański Urząd Patentowy (USPTO).
Otóż w latach 2004-2007 przyrastało tam patentów zza Wielkiego Muru w tempie 27 proc. rocznie, gdy innych krajów w postaci śladowej. Jeśli przyrost utrzyma się do 2020 r., to liczba chińskich patentów rejestrowanych przez Amerykanów przekroczy wynalazki rodem z Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Włoch łącznie.

Najnowszy raport firmy badawczej Thomson Reuters (TRI) dotyczącej technologii energii alternatywnej potwierdza ten trend. W latach 2006-2008 Chiny miały najwięcej wynalazków dotyczących wykorzystania siły wiatru, wody i słońca. Druga była Japonia, a dopiero potem USA i Niemcy.

Potrzeba matką wynalazków

Stąd wziął się pomysł Japończyków dostaw „just in time”. W jednym z najgęściej zaludnionych krajów świata nie było po prostu miejsca na hektary magazynów zapasów materiałów czy części.

Zaś Chiny cierpią na chroniczny brak surowców. Są jednym z najbardziej dotkniętych katastrofą ekologiczną krajów świata. Mają potężne metropolie, gigantyczną liczbę ludności (niektórzy mówią nawet o 1,5 mld Chińczyków). Przede wszystkim jest to jednak społeczeństwo, które szybo będzie się starzeć w następnej dekadzie.

Spacer w kosmosie

Na razie Chińczycy wysłali bezzałogowy pojazd na Księżyc, a ich kosmonauci wędrowali w przestrzeni. To pobudza wyobraźnie. Dlatego o jedno miejsce na Uniwersytecie Lotnictwa i Aeronautyki w Pekinie bije się ponad 100 młodych Chińczyków. Tu są opracowywane nowe (czasami wykradane technologie), które potem znajdują praktyczne zastosowanie w życiu gospodarczym kraju.

Tak było np. z nową technologią 3G typu TD-SCDMA wykorzystaną przez firmę telekomunikacyjną China Mobile, która obsługuje największą na świecie, bo liczącą 450 mln klientelę. Innym rewelacyjnym chińskim wynalazkiem może okazać się technologia nowych akumulatorów litowo-jonowych opracowanych przez firmę BYD.

Gospodarka chińska skusiła nawet „guru” amerykańskich inwestorów Warrena Buffetta do wyłożenia ćwierć miliarda dolarów, aby wesprzeć budowę pierwszej na świecie fabryki hybrydowych aut, które ładuje się w krótkim czasie zwykłą wtyczką w kontakcie.

Kryzys nie zabrał środków

Wielkie koncerny masowo zwalniają dziś ludzi, ale jakoś nie słychać aby GM czy Ford pozbywały się działów badawczo-rozwojowych. Tak postąpił Chrysler i prawdopodobnie zniknie z rynku jeśli nie wesprze go technologiami Fiat. Za to niemiecki Daimler zamiast planowanego 1 mld euro mówi teraz o wyłożeniu aż 4 mld euro na nowe technologie.

Chińczycy też nie żałują pieniędzy. Nawet w obecnym kryzysie. Z proponowanego pakietu ratunkowego 585 mld dolarów sporo „zielnych” pójdzie właśnie na nowe technologie i wynalazki. W ramach opracowanego już w 2006 r. planu nakłady typu R&D do 2020 r. mają wzrosnąć z 1,34 proc. PKB (86,8 mld dolarów) do 2,5 proc. PKB. Dla porównania w Polsce oscylują od wielu lat wokół 0,5 proc. PKB.

By wesprzeć kraj w wysiłkach maksymalnego wykorzystania środków, z Zachodu powróciło do Chin wielu wykształconych tam specjalistów. Np. prof. Shyi Chen, dawniej spec od inżynierii mechanicznej w amerykańskim uniwersytecie Johna Hopkinsa, jest teraz dziekanem wydziału inżynierskiego na Uniwersytecie Pekińskim. Zaś prof. neurologii Yi Rao z Northwestern University w Chicago, kieruje teraz wydziałem nauk o życiu w tej uczelni.

Chińczycy ścigają...Chińczyków

„Co ważniejsze, różne rządowe agencje i uczelnie oraz aparat sądowy zaczęły na serio traktować przepisy o prawie własności intelektualnej (IPR). Doszło do tego, że coraz więcej chińskich firm pozywa do sądu inne, zarzucając nim kradzież pomysłów i nielegalne kopiowanie wzorów” – piszą w najnowszej książce „Getting China and India Right” autorzy, Anil K. Gupta, prof. strategii w Smith Business School na stanowym uniwersytecie Maryland i Haiyan Wang, partner w China India Institute.

Przemodelować szkołę

Chiny czeka jednak sporo pracy. Zmianie musi ulec przede wszystkim system kształcenia, który preferuje biernie zapamiętywanie faktów zamiast kreatywności. Muszą zmienić się też tradycje w kulturze, gdzie starsi lub stojący wyżej w hierarchii urzędniczej zawsze mają rację. Na to trzeba jednak czasu, tymczasem wynalazki rodzą się co kilka minut.

Nakłady R&D w wybranych krajach świata w proc. PKB (2006 r.)

Kraj udział

Szwecja 3,82 proc.
Finlandia 3,45 „
Japonia 3,30 „
Korea Płd. 2,98 „
USA 2,62 „
Niemcy 2,51 „
Austria 2,45 „
Francja 2,12 „
Czechy 1,54 „
Chiny 1,34 „
Rosja 1,08 „
Węgry 1,00 „
Indie 0,80 „
Polska 0,56 „
Słowacja 0,49 „













Źródło: OECD