Biuro Informacji Kredytowej wspomaga instytucje kredytowe w ograniczaniu ryzyka kredytowego, bo uzyskują one wiedzę o rzetelności finansowej klientów ubiegających się o kredyt, pożyczkę czy gwarancję bankową - mówi Krzysztof Markowski, prezes zarządu Biura Informacji Kredytowej.
Jaką rolę na polskim rynku wymiany informacji spełnia Biuro Informacji Kredytowej?
– Gdy w 1997 roku z inicjatywy Związku Banków Polskich i 21 największych banków powoływano do życia Biuro Informacji Kredytowej (BIK), określono podstawowe funkcje, jakie ma spełniać ta nowa instytucja dla polskiego systemu bankowego. Uznano, że najważniejsze z nich to gromadzenie, przechowywanie oraz przetwarzanie informacji o aktualnych zobowiązaniach oraz historii kredytowej klientów banków i Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych. Dane gromadzone w BIK dotyczą zarówno klientów indywidualnych, jak i przedsiębiorców. Innymi słowy – BIK wspomaga instytucje kredytowe w ograniczaniu ryzyka kredytowego, bo uzyskują one wiedzę o rzetelności finansowej klientów ubiegających się o kredyt, pożyczkę czy gwarancję bankową. Informacje te upraszczają też procedury bankowe oraz umożliwiają znaczne przyśpieszenie procesu podejmowania decyzji kredytowych przez banki. Warto też podkreślić, że dzięki raportom BIK zarówno banki, jak i ich klienci uzyskują wiedzę, która przeciwdziała nadmiernemu zadłużaniu się, ponad możliwości finansowe. O skuteczności naszego działania może w pewnym stopniu świadczyć fakt, że ponad 95 proc. danych w naszej bazie to informacje pozytywne, czyli potwierdzające, że klienci regularnie spłacają swoje zobowiązania wobec banków i SKOK-ów. Można więc powiedzieć, że BIK spełnia od początku swojego istnienia rolę firmy infrastrukturalnej w stosunku do polskiego systemu bankowego. A podstawę prawną jego działania stanowi art. 105 ust. 4 ustawy Prawo bankowe, co też najlepiej podkreśla specyfikę naszego funkcjonowania na rynku wymiany informacji.
Czy podobnie funkcjonują tego typu biura w krajach zachodnich?
– Takie instytucje jak BIK istnieją we wszystkich krajach o mocno rozwiniętej gospodarce rynkowej. Co więcej, w porównaniu z rozwiniętymi krajami europejskimi proces gromadzenia i przetwarzania informacji finansowych i gospodarczych w Polsce znajduje się ciągle w stadium początkowym. Znajomość znaczenia wymiany informacji oraz jej wpływu na przebieg procesów gospodarczych wśród kadry zarządzającej naszą gospodarką jest w dalszym ciągu niewielka. Szczególnie w 12 krajach, które niedawno przystąpiły do Unii Europejskiej pojęcie „zbieranie i przekazywanie informacji” ma pejoratywne konotacje. Ze względu na „złe” doświadczenia historyczne w tej grupie krajów regulacje prawne dotyczące ochrony danych osobowych mają szczególnie ograniczający charakter, co istotnie wpływa na swobodę wymiany informacji.
Reklama
A warto przecież pamiętać, że cechą szczególną współczesnej gospodarki jest włączanie do procesów organizacji i zarządzania narzędzi technologii informatycznych i komunikacyjnych, a zwłaszcza internetu. Wtedy bowiem uzyskujemy możliwość pełniejszego wykorzystywania, niespotykanych do tej pory zasobów wiedzy i informacji.
W nowych krajach UE najpierw zaczęła się rozwijać wymiana informacji finansowych (głównie kredytowych). Bez takiej bowiem wymiany możliwość oceny ryzyka kredytowego przez instytucje finansowe upoważnione do udzielania kredytów byłaby znacznie utrudniona.
Jak już mówiłem, bez takich instytucji jak BIK działalność banków i innych i instytucji finansowych siłą rzeczy byłaby obarczona znacznie wyższym ryzykiem. W rezultacie znacznie mniej byłyby dostępne kredyty. Wskazują na to m.in. badania Banku Światowego. Organizacja ta realizuje specjalny program rozwoju biur informacji kredytowej i rozbudowy rynku wymiany informacji. Z raportów BŚ wynika, że funkcjonowanie biur ułatwia dostęp do kredytów, zwłaszcza dla osób fizycznych oraz niewielkich firm.
W naszym kraju istnieją również biura informacji gospodarczej. Czym różnią się one od Biura Informacji Kredytowej?
– Podstawowa różnica polega na podstawie prawnej funkcjonowania biur informacji gospodarczej i BIK. Funkcjonowanie BIG-ów reguluje ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczej, a BIK, tak jak już wspominałem, działa na podstawie ustawy Prawo bankowe. Odmienne są też podstawowe cele funkcjonowania tych instytucji. O roli BIK dla polskiego systemu bankowego już mówiliśmy. Natomiast głównym celem BIG-ów jest gromadzenie i udostępnianie takich informacji, które służą mobilizowaniu dłużników z różnych dziedzin gospodarki (m.in. telekomunikacji, spółdzielni mieszkaniowych, sektora finansowego) do wywiązywania się ze swoich zobowiązań. Z założenia więc biura te gromadzą przede wszystkim dane negatywne, kojarzone z tzw. czarną listą. Samo znalezienie się konsumenta lub przedsiębiorcy np. w Centralnej Ewidencji Dłużników InfoMonitora jest ważnym sygnałem ostrzegawczym odnośnie wiarygodności finansowej danej osoby lub firmy.
Czy w obecnej sytuacji gospodarczej w Polsce można mówić o rosnącym znaczeniu BIK?
– Zdecydowanie tak. Myślę nawet, że obecne trudności gospodarcze i spadek zaufania w relacjach pomiędzy bankami, bankami i przedsiębiorstwami będzie wręcz sprzyjał upowszechnianiu się nowej kultury korzystania zarówno z raportów BIK, jak również z oferowanych przez nas ocen scoringowych i raportów BIK4Comapany. Wszystkie te produkty pozwalają bowiem na lepsze poznanie zarówno swojego partnera biznesowego, jak i uzyskanie zobiektywizowanej wiedzy na własny temat. Dlatego tak ważne jest upowszechnianie świadomości zarówno wśród klientów indywidualnych, jak i przedsiębiorców, że powinni w pełni kontrolować proces budowania swoich własnych historii kredytowych, które następnie mogą stanowić najlepszą rekomendację w ich stosunkach z partnerami biznesowymi. Bazy informacyjne Biura Informacji Kredytowej służą bowiem przede wszystkim kształtowaniu bardziej przejrzystego i bezpiecznego świata relacji pomiędzy podmiotami gospodarczymi. Bez odpowiednich danych trudno jest podjąć trafne decyzje, a wtedy koszty funkcjonowania mogą być bardzo wysokie.
KRZYSZTOF MARKOWSKI
Doktor nauk ekonomicznych, absolwent Szkoły Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie. Od 1992 r. do 2003 r. związany z PKO Bank Polski SA, pełnił m.in. funkcję pierwszego zastępcy prezesa zarządu oraz p.o. prezesa zarządu. W latach 2000-2003 wiceprezes CEMEA VISA Board of Directors, a od 2001 r. do 2003 r. przewodniczący Komitetu Decyzyjnego VISA Polska. Przewodniczył też radom nadzorczym: PKO-Credit Suisse Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych SA (do kwietnia 2003 r.) oraz PKO/Handlowy Powszechne Towarzystwo Emerytalne SA (do czerwca 2003). Członek zarządu ZBP IV kadencji oraz członek Komitetu Doradczego ZBP do spraw Regulacji Nadzorczych.