Podwyżka ta, według premiera Hiszpanii, pomoże w odzyskaniu równowagi budżetowej i zagwarantowaniu środków na wydatki socjalne i produkcyjne.

Zapatero zapewniał, że presja podatkowa w Hiszpanii zostanie utrzymana poniżej poziomu z 2004 roku. Jednocześnie nastąpi obniżka podatków płaconych przez przedsiębiorstwa, które na przestrzeni lat 2010-2011 zdołają utrzymać obecny poziom zatrudnienia.

Lider prawicowej, opozycyjnej Partii Ludowej Mariano Rajoy wystąpił z generalną krytyką "szkodliwych" - jak to określił - podwyżek podatków, które "i tak nie załatają dziur", a których rezultatem będą "większy kryzys, większe bezrobocie i spadek konsumpcji".

W przekonaniu przywódcy opozycji "niezwykły" deficyt budżetowy nastąpił wskutek mniejszej ściągalności podatków i nieproporcjonalnego wzrostu publicznych wydatków państwa.

Reklama

Rajoy uważa, że "chaotyczne, nie powiązane ze sobą i w wielu przypadkach sprzeczne" działania rządu socjalistów doprowadziły do tego, że deficyt finansów publicznych wzrósł do 50 milionów euro.