W poniedziałek odbędzie się ostatnie posiedzenie grupy roboczej Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego (EKES), organu doradczego KE, który opiniuje wspomniany program. Jacek Krawczyk, sprawozdawca opinii EKES do programu, zapewnia, że na pewno nie pojawi się propozycja pomocy finansowej dla przewoźników.
– Działania pomocowe powinny zmierzać do przyśpieszenia wprowadzenia przyjaznych dla linii lotniczych regulacji, np. jednolitego mechanizmu nadzoru opłat w portach lotniczych oraz stawek nawigacyjnych. Jest też propozycja, by Europejski Bank Inwestycyjny zaczął na nowo finansować lotnictwo cywilne – mówi Jacek Krawczyk.
Chodzi m.in. o kredytowanie zakupu ekologicznych samolotów emitujących mniej CO2.

Koszty działalności

Reklama
Jacek Krawczyk uważa, że porty oraz instytucje kontroli przerzucają koszty działalności na linie lotnicze. Widać to na przykładzie zapowiedzi podwyżki opłat w Polsce: o 32 proc. dla przelotów w obrębie polskiej przestrzeni powietrznej i 62 proc. dla operacji do i z polskich lotnisk. Podobnie jest w innych krajach.

Przeciw monopolowi

Jak twierdzi Ulrich Schulte-Strathaus, sekretarz generalny stowarzyszenia europejskich linii lotniczych, objęcie Unii jednolitym systemem naliczania opłat spowoduje zastąpienie monopolistycznego ustalania cen systemem opartym na wskaźnikach wydajności. Grzegorz Hlebowicz, rzecznik prasowy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, twierdzi, że podwyżki mają zrekompensować spadek przychodów wynikający ze zmniejszenia ruchu lotniczego, a nie z przerostu kosztów w tej instytucji.
Zgodnie z prognozami w tym roku europejski rynek lotniczy skurczy się o 10 proc. W 2010 roku spadek będzie podobny. Zmniejszenie ruchu spowodowało, że w tym roku straty linii lotniczych na świecie wyniosą około 11 mld euro. Na linie europejskie przypadnie 3–4 mld euro. Tylko w I półroczu przewoźnicy zwolnili 34 tys. (8 proc. ) pracowników. Zagrożone bankructwem są nawet 33 linie.
Ostateczny kształt programu pomocy ma zostać przyjęty na sesji plenarnej komitetu w grudniu.