W drogowych inwestycjach trwa serial pod tytułem, kto da mniej. W tym tygodniu zaplanowano ostatni w 2009 roku odcinek, czyli otwarcie ofert na budowę 56,9 km podzielonej na trzy etapy autostrady A4 z Szarowa w Małopolsce do Krzyża pod Tarnowem. W przyszłym tygodniu kierowcy pojadą 20-km fragmentem z Krakowa do Szarowa. Właśnie trwają odbiory trasy.
Wczoraj najtańszą ofertę na wybudowanie kolejnego odcinka trasy z zachodu na wschód Polski pomiędzy Wierzchosławicami a Krzyżem złożył Dragados. Hiszpanie za wybudowanie 13-km odcinka zaproponowali cenę 542,8 mln zł brutto. O ponad 600 mln zł taniej, niż założył inwestor. To i tak jednak zaledwie o 6 mln mniej, niż zaoferowali Czesi z firmy Bogl a Krysl. Autorem trzeciej w kolejności oferty jest Polimex-Mostostal, który w poniedziałek pobił konkurencję w przetargu na 23-km wcześniejszy odcinek A4 z Szarowa do Brzeska, za który zażądał 778,9 mln zł brutto. I w tym przypadku oferta była niemal o połowę tańsza, niż wynosił kosztorys ustalony na poziomie blisko 1,5 mld zł. Polskiej firmie notowanej na giełdzie w budowie pomogą słowacka Doprostava oraz czeska Metrostava. Najtańsze konsorcjum przebiło konkurencję dosłownie o włos. Kolejną ofertę złożył Dragados, ale tylko o 35 mln zł droższą. To zaledwie 4 proc. różnicy.
Dziś krakowski oddział GDDKiA otworzy oferty na ostatni fragment A4 do Tarnowa. Oszczędności gwarantowane. A4 z Szarowa do Tarnowa ma być gotowa na przełomie 2011 i 2012 roku, a budowa może ruszyć jeszcze w 2009 roku. Dobre wieści z Małopolski cieszą centralę Generalnej Dyrekcji. – To kolejne oszczędności. W sumie w tegorocznych przetargach udało się obniżyć ceny już o około 9 mld zł – szacuje Marcin Hadaj z GDDKiA.
Do września drogowcy najwięcej zaoszczędzili w przetargach na budowę trzech odcinków tras ekspresowych. Rekord padł w trakcie poszukiwań wykonawcy południowej obwodnicy Gdańska, gdzie oferenci zaproponowali wybudowanie tego fragmentu trasy S6 za 1,12 mld zł. Kosztorys GDDKiA zakładał, że inwestycja może kosztować 2,14 mld zł. W sumie aż 2,5 mld zł udało się zaoszczędzić na pięciu odcinkach autostrady A2 z Łodzi do Warszawy.
Reklama
Generalna Dyrekcja obiecuje, że oszczędności zostaną wykorzystane do przyspieszenia niektórych inwestycji, a być może program budowy dróg krajowych zostanie poszerzony o nowe odcinki. Eksperci nie mają złudzeń, że to obietnice bez pokrycia. – Tegoroczne oszczędności są wirtualne. Za dzisiaj kontraktowane budowy przyjdzie płacić w latach 2011–2012. Obecnie trudno nawet powiedzieć, jak będą wówczas wyglądały budżety i z czego będą finansowane – mówi Adrian Furgalski, dyrektor Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
W tym roku na drogi rząd planował wydać 22,7 mld zł, ale już wiadomo, że plan nie zostanie wykonany. Rekord wydatków ma jednak paść dopiero w 2010 roku. Resort infrastruktury obiecuje wydać na drogi 35 mld zł. Takiej kwoty może jednak nawet nie uzbierać. W projekcie budżetu zapisano tylko 3,5 mld zł. Po 3 mld zł ma pochodzić z kredytu z EBI i z UE. Resztę ma pozyskać Krajowy Fundusz Drogowy.
ikona lupy />
Największe tegoroczne oszczędności drogowców / DGP