Według GUS, w październiku liczba zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw zwiększyła się o 9 tys. osób i wyniosła 5267,4 tys. Wzrost nie jest imponujący, ale warto zauważyć, że liczba zatrudnionych zwiększyła się w tym roku po raz pierwszy od stycznia. W pierwszym miesiącu roku przybyło 13,7 tys. zatrudnionych. W październiku liczba zatrudnionych była o 106,8 tys. osób niższa niż w styczniu, co oznacza spadek o prawie 2 proc. W porównaniu do października ubiegłego roku zatrudnienie było niższe o 2,4 proc.

Znacznie mniej optymistyczne są dane dotyczące przeciętnego wynagrodzenia w firmach. Wyniosło ono w październiku 3312,32 zł i było wyższe niż w poprzednim miesiącu o 29,14 zł. W porównaniu do grudnia ubiegłego roku zmniejszyło się ono o 107,5 zł, czyli o 3,1 proc. Znacznie lepiej wypada w porównaniu do października 2008 r.: tegoroczne jest wyższe od tamtego o 2 proc. Marna to jednak pociecha, co najmniej z dwóch powodów. Pierwszy to oczywiście ten, że cały wzrost, ze sporym naddatkiem, został „zjedzony” przez inflację. Realnie wynagrodzenie się więc obniżyło. Po drugie, od początku roku tempo wzrostu przeciętnego wynagrodzenia ma tendencję malejącą. Oznacza to, że można się spodziewać spadku skłonności konsumentów do wydawania pieniędzy, a to zła informacja dla przedsiębiorstw i dla całej gospodarki. Firmy z jednej strony poszukują oszczędności i dążą do obniżki kosztów obniżając pensje, z drugiej jednak ogranicza to popyt na ich produkty.

Liczba zatrudnionych nie jest najpilniej śledzonym parametrem, dotyczącym rynku pracy, ale daje pewien pogląd na sytuację na nim. O wiele większą wagę przywiązuje się do stopy bezrobocia. Ta zaś rośnie i według wszelkich prognoz tendencja ta utrzyma się przynajmniej do końca roku. We wrześniu stopa bezrobocia wyniosła 10,9 proc.