Bank of America zamierza oddać środki otrzymane w ramach programu ratunkowego dla sektora finansowego TARP (Troubled Asset Relief Program) oraz fundusze pożyczone na przejęcie Merrill Lynch. Wraz z 45-miliardowym długiem znikną limity płacowe narzucone przez administrację prezydenta Baracka Obamy. Zapewne ułatwi to wybór nowego prezesa banku, który zastąpi Kennetha Lewisa. „Nie będzie już potrzeby mówić kandydatom, że nie wiadomo, ile wyniesie ich pensja, dopóki jakiś facet w Waszyngtonie o tym nie zadecyduje”- stwierdził analityk Morningstar Jaime Peters. Do tej pory przynajmniej czterech kandydatów odrzuciło możliwość zasiadania w fotelu prezesa Bank of America.

Wycofanie się z TARP pozwoli zaoszczędzić 3,6 miliarda dolarów rocznie na dywidendach. Spłata państwowej pomocy to także lepsza pozycja w walce konkurencyjnej. JPMorgan, jeden z głównych rywali Bank of America, oddał już pieniądze pożyczone od amerykańskiego rządu.

Skąd Bank of America zamierza wziąć środki na zwrot miliardowego długu? „Nadwyżka płynności” daje bankowi 26,2 miliardów dolarów wolnych środków, sprzedaż papierów wartościowych ma przynieść 18,8 miliarda, dodatkowe 4 miliardy pożyczkodawca chce pozyskać przez sprzedaż aktywów. „Jesteśmy wdzięczni rządowi USA za zasadniczą rolę, jaką odegrał w przywracaniu rynkom finansowym stabilności i cieszymy się, że możemy zwrócić pożyczone pieniądze wraz z odsetkami”- powiedział kończący w tym roku swoją prezesurę Lewis.