Czy można oszacować ile wart jest obecnie rynek ubezpieczeń zdrowotnych ogółem i ile z tego, to przychody z grupowych polis zdrowotnych, a ile z indywidualnych? Jakie znaczenie ma tu sprzedaż przez telefon i internet?
Trudno o dokładne dane dotyczące rozmiarów tego rynku, bo ubezpieczenia zdrowotne nie są ujęte w jakiejś określonej grupie czy nawet dziale ubezpieczeń. Klienci decydują się na ochronę zarówno w formie ubezpieczeń zdrowotnych życiowych jak i majątkowych. Nie mniej, według szacunków Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU), przychody ubezpieczycieli z tytułu polis zdrowotnych wynoszą obecnie 120-150 mln zł. Składają się na to przede wszystkim ubezpieczenia grupowe niesponsorowane przez pracodawcę, czyli takie za które ubezpieczony sam opłaca składkę. Grupowe ubezpieczenia zdrowotne sponsorowane pracownikom przez pracodawców oraz ubezpieczenia indywidualne stanowią mniej niż 20 proc. tej kwoty.
Jeszcze trudniejsze jest oszacowanie znaczenia kanału direct, ale wiadomo, że ubezpieczeń zdrowotnych, podobnie jak na całym świecie, także w Polsce nie sprzedaje się metodą direct czyli przez internet i telefon. Dominuje tu zdecydowanie tradycyjny kanał dystrybucji.
Reklama
Dlaczego ten kanał sprzedaży nie sprawdza się przy polisach zdrowotnych? Czy telefon i internet są tu zupełnie nieprzydatne?
Ubezpieczenia zdrowotne, a przede wszystkim produkty szpitalne, są z definicji produktami dość skomplikowanymi. W przypadku ubezpieczeń indywidualnych, konieczność przeprowadzenia oceny ryzyka i w jej ramach badań medycznych poważnie ograniczyłaby, przynajmniej na dzień dzisiejszy, możliwość masowej dystrybucji przez internet i telefon.
Natomiast znacznie łatwiej wyobrazić sobie sprzedaż w tym systemie prostych ubezpieczeń zdrowotnych, nie wymagających indywidualnych badań medycznych i zapewniających pokrycie kosztów leczenia ambulatoryjnego i szpitalnego w trakcie pobytu zagranicą. Ten kanał sprzedaży dla krótkoterminowych polis dla wyjeżdżających na zagraniczne urlopy jest i będzie coraz powszechniejszy.



A jak można wykorzystać internet czy telefon do obsługi polis zdrowotnych?
Rola modelu direct nie kończy się na sprzedaży. Model ten może być ważny w budowaniu rynku długoterminowych ubezpieczeń zdrowotnych. Telefon i internet odgrywa kapitalną rolę – choćby w tak podstawowych sprawach, jak uzyskanie informacji o produktach ubezpieczeniowych, umówienie się na spotkanie z agentem w celu ich kupna czy, w przypadku posiadania już polisy ubezpieczenia zdrowotnego, zarezerwowanie wizyty u lekarza lub obsługa dołączonych do ubezpieczenia usług assistance.
A na ile barierą w rozwoju sprzedaży polis zdrowotnych tą drogą, jest wciąż niewielki rozmiar tego rynku?
Jeśli prywatne ubezpieczenia w Polsce stałyby się masowe, to również zakup ubezpieczenia zdrowotnego w systemie direct byłby bardziej powszechny. Gdyby zdecydowano się wreszcie w Polsce na gruntowną reformę i precyzyjne określenie roli każdego gracza w systemie opieki zdrowotnej, rynek prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych mógłby być wart nawet 2 mld zł.
W jakich warunkach rynek ubezpieczeń zdrowotnych może się rozwinąć?
Już kilkanaście miesięcy temu stworzyliśmy projekt kompleksowej reformy systemu służby zdrowia w Polsce. Jest on do dziś oceniany przez ekspertów jako najlepsza z przedstawionych koncepcji zmian w systemie finansowania opieki zdrowotnej. Pomysł przewiduje stworzenie systemu, który z jednej strony odwoływałby się do zasady solidarności społecznej, a z drugiej oparty byłby o zasadę wolnej konkurencji. Zamiast jednego płatnika w postaci NFZ, występowałoby kilku równorzędnych płatników. Szpitale miałyby więc możliwość współpracy z kilkoma płatnikami jednocześnie na różnych obustronnie akceptowalnych zasadach.. Konkurencja pomiędzy płatnikami ograniczyłaby problem limitów na świadczenia. Wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych znacząco poprawiłaby kondycję finansową szpitali i standard świadczonych usług medycznych. A na tym najbardziej zależy klientom.
Jakie zmiany w prawie byłyby tu potrzebne?
By doszło do jakiejkolwiek kompleksowej reformy zdrowotnej, potrzebne jest dokładne określenie ról poszczególnych podmiotów w systemie i dokładne zdefiniowanie, czym jest ubezpieczenie zdrowotne. Pozostawienie status quo – czyli m.in. tolerowanie działalności firm abonamentowych, sprzedających produkty quasi-ubezpieczeniowe, nie wróży dobrze reformie służby zdrowia. Na poprawie dostępności i jakości usług zdrowotnych, co pokazują badania, zależy wszystkim.
Paweł Kalbarczyk
przewodniczący Komisji Ubezpieczeń Zdrowotnych i Wypadkowych Polskiej Izby Ubezpieczeń