O dotacje z programu „Innowacyjna gospodarka” ubiegało się do tej pory tylko 8 proc. firm notowanych na warszawskiej giełdzie – pisze wtorkowa "Rzeczpospolita".

Firmy z GPW mogą obecnie liczyć na ok. 280 mln zł wsparcia z programu „Innowacyjna gospodarka”. Dla części z nich, w porównaniu z ich, wartością giełdową to ogromny zastrzyk gotówki. „Rzeczpospolita” przeanalizowała listę firm, które otrzymały wsparcie z najważniejszych działań programu „Innowacyjna gospodarka”. Znalazło się na niej zaledwie 26 spółek z GPW. W sumie pozyskały one ok. 280 mln zł, pozostałe przedsiębiorstwa – 5,8 mld zł (przy budżecie programu ok. 10 mld zł).

Eksperci twierdzą, że duże spółki mają utrudniony dostęp do unijnego wsparcia. "Unijne dotacje są skierowane głównie do małych i średnich firm. Przed dużymi stawiane są wyższe wymagania, a w ostatnim roku praktycznie z dnia na dzień były one wykluczane z niektórych konkursów. To stwarza wrażenie, że są wręcz dyskryminowane" – powiedział "Rz" Michał Gwizda z firmy doradczej Accreo Taxand.

Spółki, które uzyskały granty, podkreślają, że jest to znakomity sposób na sfinansowanie przedsiębiorstwa. Także akcjonariusze są zadowoleni, gdyż inwestycje nie obciążają tak bardzo budżetu spółki.