Najpierw inwestorzy z Europy będą analizować zmianę nastrojów przedsiębiorców z sektora usług - według ekspertów indeks PMI dla strefy euro i Wielkiej Brytanii w grudniu uległ poprawie. Z kolei w przypadku największej gospodarki europejskiej (Niemcy) konsensus mówi o stabilizacji nastrojów, lecz co istotne również powinien utrzymać się powyżej ważnej bariery 50 pkt. oddzielającej stan recesji od rozwoju gospodarczego.

Przed południem czeka nas także publikacja danych o cenach producentów i nowych zamówieniach w przemyśle - ekonomiści szacują spadek o ok. 11 proc., co po spadku sprzed miesiąca o 16 proc. oznaczałoby, że w strefie euro trwa uzupełnianie magazynów. Następnie uwaga przeniesie się za ocean, gdzie raport Challengera i agencji ADP pokażą, jak w grudniu rozwijała się sytuacja na amerykańskim rynku pracy. Po dodaniu do tego odczytu indeksu ISM z pozaprodukcyjnych sektorów gospodarki i cotygodniowej informacji o zmianie zapasów ropy w USA, możemy być niemal pewni, że przynajmniej część danych wyśle inwestorom sprzeczne ze sobą sygnały, a co za tym idzie czeka nas interesująca sesja.

Po wczorajszym wzroście o 0,3 proc. indeks S&P 500 poprawił najlepszy wyniki od kilkunastu miesięcy, głównie dzięki spółkom paliwowym i motoryzacyjnym. Akcje Forda podrożały prawie o 7 proc. po komunikacie, iż w grudniu wzrosła sprzedaż aut tego producenta, w przeciwieństwie do General Motors czy Chryslera. Pierwszy tydzień 2010 r. duże międzynarodowe spółki rozpoczęły od podjęcia strategicznych kroków - Kraft Foods zaktualizował ofertę przejęcia brytyjskiej spółki Cadbury, zwiększając udział gotówki w proponowanej strukturze transakcji, którą skrytykował Warren Buffet, największy akcjonariusz spółki Kraft. Duże poruszenie w branży technologicznej wywołało natomiast posunięcie Google, które zaprezentowało wczoraj własny model telefonu komórkowego mającego nawiązać walkę z produkowanym przez Apple iPhone'm.

Notowania na GPW rozpoczęły się w okolicach poziomów z zamknięcia wczorajszej sesji. Na rynku walutowym dolar nieznacznie umocnił się względem euro, a złoty lekko stracił na wartości. Za ropę naftową płacono ok. 82 USD za baryłkę.

Reklama