Minister poinformował, że w sprawie sytuacji na rynkach rolnych spotkał się w czwartek z przedstawicielami Krajowej Rady Izb Rolniczych i NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność".

Wcześniej rolnicza "Solidarność" apelowała do rządu i ministra rolnictwa o działania poprawiające złą sytuację na rynkach rolnych. Związek apelował o wprowadzenie mechanizmów mających na celu przywrócenie opłacalności produkcji rolnej; jego zdaniem rząd i resort rolnictwa powinny ustalić, co zakłóca rynki rolne.

"Ceny na podstawowe produkty rolne, a zwłaszcza żywiec wieprzowy, nie pozwalają na proste odtworzenie produkcji na przyszły rok" - uważają rolnicy. "Trwająca sytuacja doprowadzi do likwidacji stada podstawowego i w przyszłości zniszczenia rodzimej produkcji" - napisali związkowcy w komunikacie.

"Znamy dokładnie sytuację na rynkach, wiemy, na których jest zła, na których dobra" - powiedział Sawicki PAP. Według ministra np. na rynku drobiarskim i w ostatnich tygodniach na rynku mleczarskim, choć producenci narzekają na ceny zbytu podstawowych produktów, "generalnie sytuacja poprawia się".

Reklama

Gorsza sytuacja na rynku mięsa wieprzowego - niskie ceny skupu - jest dziwna i nie wynika z nadmiaru trzody u polskich rolników, tylko z uwarunkowań na rynku europejskim - ocenia Sawicki. "Liczne nasze małe i średnie zakłady przetwórcze też odczuły kryzys i szukają krótkoterminowych kredytów. Gdy nie dostają ich w naszych bankach, znajdują go w bankach, których właścicielami są zachodni rolnicy i należące do nich zakłady przetwórcze. Umowy kredytowe zawierają jednak zobowiązanie partii towaru nie w Polsce, a z tamtego rynku" - powiedział.

Minister zapowiada, że jego resort przyjrzy się takim sytuacjom i temu, na ile można im przeciwdziałać. "Ale ciągle powtarzam - najlepsze jest współdziałanie rolników, duże stowarzyszenia i oparcie o polskie banki spółdzielcze. Wtedy jest szansa niezależności i samodzielności na rynku" - dodał.

Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz ocenił, że ułatwieniem dla rolników byłoby m.in. umożliwienie im przerabiania produktów w gospodarstwie na lokalny rynek i własne potrzeby. Według niego taka działalność nie powinna być traktowana jako osobna działalność gospodarcza i nie powinna zmuszać rolników do przechodzenia z KRUS do ZUS.

"Obecnie np. wielu rolników i sadowników ma swoje chłodnie, w których przechowuje owoce czy mrożonki warzyw. Gdy sprzedają później takie produkty, muszą rejestrować firmy, ponosić dodatkowe koszty, np. księgowości, mimo że sprzedają jabłko zebrane we własnym sadzie" - tłumaczył.

Rolnicy powinni też mieć możliwość produkcji i sprzedaży we własnym gospodarstwie np. alkoholu - uważa szef KRiR. "Takie rozwiązania są stosowane w UE - np. w Austrii - podkreślił. "Poprawiłoby to opłacalność gospodarstw, wyeliminowałoby też pośredników przy przerobie i handlu takimi produktami, wytwarzanymi bezpośrednio w gospodarstwach" - podkreślił.

Ani Szmulewicz, ani Sawicki nie chcieli w piątek ocenić, jakie mogą być plony zbóż w tym roku. "Jest jeszcze za wcześnie, nie wiadomo, jak przezimowały uprawy, jaka będzie sytuacja, gdy zejdzie śnieg - tłumaczył Sawicki.

"Mam za krótkie buty, żeby wyjść w pole - jeszcze śnieg mi się do nich wsypuje. W praktyce w kwietniu będzie można sprawdzić, jak minęła zima w rolnictwie" - ocenił Szmulewicz.