Chodzi o przepisy, które zastąpią wygasające w maju "rozporządzenie GVO w zakresie dystrybucji i serwisowania pojazdów silnikowych". Umożliwia ono producentom zakładanie sieci sprzedaży dealerskiej na wyłączność, a także gwarantuje prawo klientów do konkurencyjnych cenowo nieoryginalnych części zamiennych oraz serwisowania samochodów w nieautoryzowanych warsztatach bez utraty gwarancji.

"Główną troską KE jest zapewnienie konkurencji na rynku i tego, że konsumenci będą mogli kupować swoje wymarzone samochody po najlepszej cenie (...). Chcemy więcej konkurencji na tym rynku i chcemy tego, by konsumenci mogli naprawiać swoje samochody z wykorzystaniem części zamiennych, które będą tańsze a nie droższe" - zapewniła w piątek rzeczniczka KE ds. konkurencji Amelia Torres. Już poprzednia komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes zapewniała PAP w zeszłym roku, że KE przywiązuje ogromną wagę do konkurencji i właściciele niezależnych warsztatów mogą być spokojni o swą przyszłość.

Polscy niezależni producenci i dystrybutorzy części motoryzacyjnych oraz właściciele nieautoryzowanych warsztatów przestrzegali, że brak nowego rozporządzenia (albo przedłużenia starego) zagrozi istnieniu 28 tys. firm w Polsce i podniesie koszty serwisowania samochodów dla klientów. Groziłoby to bowiem tym, że warsztaty niezależne pozbawione zostaną dostępu do danych technicznych i nie będą w stanie prowadzić napraw. Apel o przedłużenie rozporządzenia wsparła polska Federacja Konsumentów, przekonując, że jego brak może prowadzić do wzrostu cen części i usług.

Dlatego polska "Koalicja na rzecz Prawa do Naprawy" domagała się w przepisach zakazu uzależniania ważności gwarancji pojazdu od jego serwisowania wyłącznie w autoryzowanych warsztatach i używania oryginalnych, droższych części zamiennych. "Należy zezwolić na używanie do napraw w okresie gwarancyjnym również innych rodzajów części zamiennych (...) mając na uwadze prawo 16,8 mln kierowców do eksploatacji samochodów po przystępnej cenie" - napisała koalicja w toku prowadzonych przez KE konsultacji publicznych.

Reklama

Ponadto niezależne warsztaty domagały się prawa do zaopatrywania się w części oryginalne nieposiadające zamienników "tak by kierowcom nie zawężać wyboru wykonawcy naprawy tylko do najdroższych, autoryzowanych serwisów". W przesłanym PAP stanowisku na początku marca, koalicja wyraziła zadowolenie, że KE zamierza zabronić producentom pojazdów nieuczciwych praktyk zakazujących współpracującym z nimi producentom części i narzędzi dostarczania wyrobów jednocześnie na rynek wtórny. "Dzięki takiemu zapisowi nie zmniejszy się konkurencyjność niezależnych dystrybutorów i warsztatów. Przedstawiony przez KE projekt nowego GVO zawiera wiele podobnych sformułowań, które przez niezależny rynek motoryzacyjny i konsumentów mogą być uznane za sukces" - głosi ich komunikat.

"Nie znam propozycji KE, która jest w tej chwili przygotowywana, ale nie sądzę, żeby w sposób znaczący naruszyła dotychczasowy reżim. Myślę, że propozycja będzie raczej szła w kierunku uwalniania rynku i liberalnych rozwiązań" - potwierdził w piątek w Brukseli wiceminister gospodarki Marcin Korolec. Przyznał, że polski rząd nie wziął udziału w konsultacjach prowadzonych przez KE, nad czym ubolewała koalicja. "Jest wiele głosów z jednej i drugiej strony. Polska jest krajem, gdzie bardzo rozwinięty jest przemysł oryginalnych części i ta część przemysłu jest większa nawet od przemysłu skończonych samochodów. Rząd musi zajmować wyważone stanowisko" - tłumaczył Korolec. "Sytuacja producentów części oryginalnych powinna być brana pod uwagę w sposób szczególny" - podkreślił.

Oponował przeciwko "zbyt liberalnym przepisom w tym zakresie: że niezależni producenci mają pełen dostęp do rynki i mogą niezależnie od praw własności przemysłowej produkować części zamienne". "Może to być o tyle niebezpiecznie, że produkcja części oryginalnych nie będzie miała miejsca w Polsce, tylko zostanie przeniesiona na Daleki Wschód" - dodał wiceminister.

Rozporządzenie GVO ma wpływ na wszystkich uczestników niezależnego rynku motoryzacyjnego: warsztaty niezależne i autoryzowane, warsztaty blacharskie, producentów narzędzi diagnostycznych, jak również na stacje kontroli pojazdów i samych kierowców. W Europie to 835 tys. firm, 4,6 mln pracowników i 270 mln kierowców. W Polsce dotyczy to 28 tys. firm, głównie małych i średnich, 200 tys. miejsc pracy oraz 15 mln kierowców.