Spread, czyli różnica między kursem kupna i sprzedaży waluty, ma olbrzymi wpływ na atrakcyjność kredytu. Kurs kupna waluty służy do obliczania zadłużenia w momencie wypłaty kredytu walutowego. Kurs sprzedaży natomiast wykorzystywany jest do szacowania wysokości rat. Zatem, im wyższy kurs wypłaty kredytu i niższy kurs spłaty, tym lepiej dla kredytobiorcy. Czasami bardziej opłaca się poszukać kredytu o niższym poziomie spreadu, a wyższej marży – wynika z analizy przeprowadzonej przez Expander.

Jak tłumaczy Jarosław Sadowski, analityk Expandera, poziom spreadów w bankach udzielających kredytów w euro jest bardzo zróżnicowany. "Najniższy - 4,71 proc. - stosuje Bank Pekao. Należy jednak zaznaczyć, że bank ten udziela kredytów walutowych tylko osobom uzyskującym dochody w tej samej walucie. Spośród pozostałych banków pozytywnie wyróżniają się mBank, Multibank i Raiffeisen Bank, w których kurs sprzedaży jest tylko o 5,13 proc. wyższy od kursu kupna. Najwyższy spread stosuje Getin Noble Bank – 10,65 proc. Średni spread wynosi natomiast 6,6 proc.” – mówi analityk.

Spread może zamieszać w rankingach

Porównując atrakcyjność ofert kredytowych uwzględniając nie tylko oprocentowanie, ale także różnice kursowe, spread zmienia pozycję aż 5 banków. „Zacznijmy od DnB Nord w którym spread wynosi 8,89 proc. Do 15 czerwca, w trakcie promocji bank ten oferował najniższą, wynoszącą 1,7 proc., marżę kredytów w euro. Od 16 czerwca dla kredytu na kwotę 300 tys. zł i z wkładem własnym na poziomie 25 proc. standardowa marża wynosi 2,2 proc. (korzystając z produktów banku można ją obniżyć), a oprocentowanie 3,19 proc., co stawia go na 4 pozycji pod względem oprocentowania” – mówi Sadowski. Okazuje się jednak, że obliczona rata kredytu będzie niższa aż w 6 bankach – w Aliorze, Deutsche Bank, BZ WBK, Banku Nordea i Raiffeisen Banku. Mimo wyższego oprocentowania, w dwóch ostatnich bankach, to właśnie korzystne wartości kursów obniżyły ratę kredytu.

Reklama

Kredyt z wysokim spreadem i niskim oprocentowaniem - czy warto?

Spróbujmy odwrócić teraz sytuację. Kiedy warto zaciągnąć kredyt z wyższym spreadem i niższym oprocentowaniem? „W przypadku kredytu na kwotę 300 tys. zł zaciągniętego na 30 lat o przeciętnym oprocentowaniu (3,44 proc.) i przeciętnym poziomie spreadu (6,6 proc.) rata wyniesie 1425. zł. W sytuacji, gdy inny bank oferuje oprocentowanie o 0,1 pkt. proc. niższe, czyli wynoszące 3,34 proc., to jego rata może być jednak wyższa niż 1425 zł. Stanie się tak, jeśli będzie on naliczał spread na poziomie wyższym niż 7,9 proc. Wzrost spreadu o 1,3 pkt. proc. jest więc odpowiednikiem podwyższenia oprocentowania o 0,1 pkt. proc.” – wyjaśnia analityk Expandera.

Oznacza to, że niskooprocentowany kredyt będzie mniej opłacalny, jeśli różnica w wysokości spreadu jest duża, lub też oprocentowanie kredytów musi być na bardzo zbliżonym poziomie. Przy wyborze kredytu hipotecznego warto zatem kierować się wysokością spreadów. Analitycy podkreślają jednak, że największym problemem kredytobiorców jest brak pewności, czy bank za kilka lat nie zmieni swojej polityki kursów walutowych. Jak wynika z danych Expandera, w ciągu dwóch lat, tylko Raiffeisen Bank obniżył spready. Aż 10 banków je podwyższyło, przy czym w czterech z nich obecne poziomy spreadów niemal dwukrotnie przewyższają poziom sprzed kryzysu. W banku BOŚ, spread poszybował w górę aż p 140 proc. od czerwca 2008 r.

ikona lupy />
Zmiana spreadów dla kursu euro / Inne
ikona lupy />
Zestawienie ofert kredytów w euro z uwzględnieniem spreadu / Inne