Deweloperuch, czyli obywatelska odpowiedź na nieudolność rządu

Pierwszy raz o portalu deweloperuch.pl głośno zrobiło się w marcu 2025 roku, kiedy to odnotował on swój oficjalny start. Jego celem jest śledzenie cen nieruchomości z rynku pierwotnego i - jak podkreślają jego autorzy - umożliwienie konsumentom samodzielnej analizy rynku. W tym miejscu warto także podkreślić, że jest to obywatelska alternatywa dla rządowego portalu DOM, który miał zapewnić Polakom dostęp do informacji o cenach nieruchomości, eliminując oczywistą dysproporcję między sprzedającym a kupującym.

O zapotrzebowaniu na działanie takiego portalu mogły świadczyć statystyki z pierwszych 12 godzin istnienia tego serwisu. Jego twórcy pochwalili się w mediach społecznościowych, że w tak krótkim czasie udało się im wygenerować 82 tysiące wyświetleń przy 28 tysiącach unikalnych użytkowników.

Początkowy sukces portalu, który stał się odpowiedzią na rozczarowanie wielu milionów Polaków, nie sprawił, że jego twórcy osiedli na laurach. W ostatnim czasie poinformowali oni za pośrednictwem mediów społecznościowych o nowym planie, który ma jeszcze bardziej otworzyć rynek nieruchomości na klientów.

Deweloperuch chce wykupić informacje o cenach mieszkań z RCN

Żeby dobrze to wytłumaczyć, należy najpierw zarysować, czym w ogóle jest RCN, czyli Rejestr Cen Nieruchomości. Jest to publiczny spis cen nieruchomości, który prowadzony jest przez poszczególne starostwa. Całość jest o tyle istotna, że nie znajdują się tam stricte ceny ofertowe, a transakcyjne, pochodzące bezpośrednio z aktów notarialnych.

Problem polega jednak na tym, że jest to rejestr, do którego dostęp jest płatny i o ile jednorazowe sprawdzenie takiej ceny nie jest szczególnie kosztowne, tak sprawdzenie kilkuset lub nawet kilku tysięcy takich transakcji generuje ogromne koszta.

Z tego też powodu, osoby stojące za serwisem deweloperuch.pl zdecydowały się zorganizować zbiórkę na wykupienie z RCN danych dotyczących właśnie cen transakcyjnych mieszkań z rynku pierwotnego w największych miastach Polski. Po uzyskaniu ich zostaną one wprowadzone do baz danych serwisu za darmo, aby dać obywatelom możliwość komfortowego i całkowicie nieodpłatnego kontrolowania cen nieruchomości stawianych przez deweloperów.

Właściciele Deweloperucha chcą w ten sposób "zwiększyć transparentność na rynku nieruchomości i stanowić wsparcie w podejmowaniu "świadomych decyzji zakupowych". Nie można też zapomnieć, że te dane pozwolą kupującym skuteczniej negocjować z deweloperami ceny mieszkań, które chcą kupić. Co jednak bardzo istotne, dostęp do tych informacji pomoże także analitykom rynku nieruchomości oraz mediom w tworzeniu raportów, które w jak najlepszy sposób obrazują stan rynku nieruchomości.

Ogromne zainteresowanie zbiórką na wykup informacji o cenach mieszkań z RCN

Inicjatywa ta zebrała ogromne zainteresowanie wśród wielu ludzi, którzy powiązani są z rynkiem nieruchomości. Cel ustawiony na kwotę 25 tysięcy złotych już dawno został przekroczony. Od momentu rozpoczęcia zbiórki (w dniu 31 sierpnia 2025 roku) zebrano łącznie prawie 54 tysiące złotych.

Wsparcie dla tej inicjatywy płynie także z rządu i bardzo dobrym przykładem jest tutaj postawa minister Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, która otwarcie przyznała się do finansowego wsparcia zbiórki.

"Wpłaciłam i uwolniłam 35 cen.
Liczę jednak, że już niedługo nasza (Polski 2025) ustawa uwolni wszystkie ceny transakcyjne mieszkań ( za kilka dni ustawa stanie na Komisji Infrastruktury). Ludziom należy się przejrzysty rynek, a nie cyrk, w którym trzeba zbierać pieniądze na coś, co powinno być prawem kupującego. Szacunek dla twórców „Dewelope - ruchu”
I dla tych, którzy wpłacając – pokazują, że konsumenci to siła i nie dadzą sobie w kaszę dmuchać." - napisała na X Pełczyńska-Nałęcz.

Inicjatorzy akcji potwierdzili we wczorajszym wpisie na platformie X, że wysłali wnioski o udostępnienie danych o wszystkich transakcjach z rynku pierwotnego w Warszawie na przestrzeni ostatniego roku. Teraz pora na ruch ze strony urzędu i w momencie uzyskania odpowiednich danych, zostaną one wprowadzone do serwisu, a użytkownicy otrzymają także informacje o kosztach, które zostały poniesione w związku z tą akcją.