Dzisiejszy handel blue chipy rozpoczęły od symbolicznego 0,17-proc., spadku notując poziom 2478,75 pkt. W podobnym tonie swoją wtorkową sesję rozpoczął rynek terminowy, który na otwarciu zniżkował o 0,2 proc. (2483 pkt.).

„Inwestorzy w Warszawie najwidoczniej z rezerwą podchodzili do mocnego podbicia cen akcji pod koniec wczorajszej sesji i spodziewali się szybkiej realizacji zysków. Inny obraz miały bowiem początki sesji kontraktów w Europie Zachodniej. DJ Euro Stoxx 50 zyskiwał rano 0,8 proc., CAC 40 także 0,8 proc., a niemiecki DAX 0,6 proc. Mimo takiego negatywnego rozpoczęcia notowań kupujący szybko przejęli inicjatywę, i z każdą minutą zabierali przestrzeń stronie podażowej”- ocenił analityk BDM Krzysztof Zarychta.

Inwestorom nie przeszkodził nawet bardzo słaby odczyt niemieckiego indeksu Instytutu ZEW, który inwestorzy poznali o godz. 11. Indeks mierzący oczekiwania dotyczące wzrostu gospodarczego Niemiec, spadł w sierpniu do 14,0 pkt z 21,2 pkt w lipcu 2010. Konsensus rynkowy znajdował się na poziomie 20,0 pkt. „Sentyment do inwestycji poprawiły za to rosnące wartości futures na amerykańskie indeksy, za którymi zwyżkował także WIG20. Do ok. 14.30 blue chipy konsolidowały się na swoich lokalnych maksimach (2485 pkt. – 2490 pkt.). Wtedy na rynek napłynęły wyczekiwane informacje z amerykańskiej gospodarki”- skomentował Zarychta.

Mimo iż rynek oczekiwał, że liczba rozpoczętych inwestycji w zakresie budowy domów mieszkalnych w USA wzrośnie w lipcu o 560 tys., a odczyt pokazał 546 tys., to amerykańskie futures dalej rosły. Wsparciem mogły był dobre wyniki spółek Wall-Mart oraz Home Depot, uważanych za barometr sytuacji w gospodarce amerykańskiej. Na fali tych wzrostów zyskiwał także indeks największych spółek GPW. We wtorek na zamknięciu sesji WIG20 zyskał 0,41 proc. i sięgnął 2493,05 pkt., przy obrotach na poziomie 664,79 mln zł. WIG wzrósł o 0,38 proc. do 42 695,83 pkt. Obroty wyniosły 934,34 mln zł.

Reklama