Komisarz Janusz Lewandowski zaproponował w środę budżet UE na 2012 r. w wysokości 132,7 mld euro, o 4,9 proc. większy niż budżet w 2011 r. Dla Polski z samych funduszy spójności przewidziano 11 mld euro. Po raz pierwszy nie wzrosną wydatki administracyjne w KE.

"Niektórzy pytają, dlaczego zwiększamy budżet UE w czasie, gdy kraje szukają oszczędności w budżetach krajowych. To w pełni uzasadnione pytanie. Wzrost budżetu wynika przede wszystkim z tego, że musimy uregulować należności za projekty realizowane w całej Europie" - powiedział komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski.

Chodzi przede wszystkim o płatności za projekty realizowane w ramach polityki spójności (wzrost o 8,4 proc.) oraz programy badawcze (wzrost o 13,3 proc.), do których UE zobowiązała się w budżecie wieloletnim na lata 2007-2013. "Zobowiązanie należy regulować" - mówi Lewandowski.

>>> Czytaj również: Lewandowski: budżety narodowe krajów UE rosną szybciej niż unijny

W roku 2012 "szczyt" osiągną m.in. płatności w polityce spójności dla Polski, osiągając 10,9 mld euro. Wzrosną też dopłaty bezpośrednie dla polskich rolników, osiągając 80 proc. stawek unijnych dopłat, zgodnie z uzgodnieniami z traktatu akcesyjnego. 1,8 mld euro trafi do Polski w ramach funduszy na rozwój obszarów wiejskich.

Reklama

>>> Zobacz również: Lewandowski: Potrzebujemy nowych źródeł finansowania UE

Budżet UE będzie musiał teraz zostać przyjęty przez Parlament Europejski i Radę ministrów finansów UE. Podczas gdy ta pierwsza instytucja tradycyjnie domaga się większego budżetu UE, Lewandowski oczekuje trudnych negocjacji ze stolicami. To trudne zadanie negocjacji spadnie na Warszawę, w związku z objęciem 1 lipca przez Polskę prezydencji w Radzie UE.

"Wielu przywódców chciałoby zamrożenia albo nawet cięć w budżecie" - przyznaje Lewandowski, wskazując m.in. na Berlin, Hagę czy Londyn. W ub.r. grupa płatników netto z Wielką Brytanią na czele po miesiącach trudnych negocjacji doprowadziła do ograniczenia wzrostu budżetu do 2,9 proc., argumentując, że w czasach kryzysu także Unia musi zacisnąć pasa.

"Będzie ciężko, ale mamy teraz lepszą amunicję" - mówi Lewandowski. Na konferencji prasowej podkreślił, że budżety narodowe ogromnej większości państw UE rosną, w tym Wielkiej Brytanii. Budżet UE nie jest więc wyjątkiem. "Bardzo zabiegałem o te statystyki. Wbrew temu, co się słyszy w stolicach: +w epoce oszczędności my wszyscy tniemy, a wy chcecie przyrostu+, okazuje się, że w 23 krajach budżety narodowe rosną" - powiedział Lewandowski. Nie rosną tylko budżety Portugalii, Grecji, Irlandii i Hiszpanii.

By bronić budżetu UE w zaproponowanej wysokości, Lewandowski zmusił KE do zamrożenia wydatków administracyjnych, które są obiektem największej krytyki zwłaszcza eurosceptycznej brytyjskiej prasy. Zamrożenie wydatków osiągnięto - mimo obowiązkowej indeksacyjnej podwyżki płac - dzięki cięciom w wydatkach na budynki, podróże służbowe, konferencje, informatykę i publikacje. "To był trudny i bolesny proces w KE, która nie była przygotowana, by szukać takich oszczędności. Podobnie zrobiło kilka innych instytucji, bo uważam, że taki jest wymóg chwili, by szukać oszczędności wszędzie tam, gdzie można je znaleźć" - tłumaczy Lewandowski.

Komisarz zapowiada, że eurokraci "muszą się przygotować, że to nie jest ostatnie słowo w szukaniu oszczędności". Już w czerwcu KE ma przedstawić wstępne propozycje zmian w statucie funkcjonariuszy UE. Lewandowski jest zwolennikiem rewizji części przywilejów finansowych, z jakich korzystają eurokraci jeszcze od lat 50. "Boimy się jednego: że jeżeli jedna z najbardziej krytykowanych rzeczy, czyli dopłata za rozłąkę (chodzi o 16-proc. dodatek do pensji - PAP) zostanie usunięta, to KE stanie się bardzo belgijską instytucją" - powiedział Lewandowski. Czyli zabraknie chętnych do pracy z innych, zwłaszcza starych państw UE.

Ogólnie wydatki na administrację całej UE rosną o 1,4 proc. (osiągając 8,2 mld euro, czyli 6,2 proc. całego budżetu). Ten wzrost wynika głównie ze wzrostu wydatków na emerytury (w przyszłym roku szykuje się duża fala odejść na emerytury wśród eurokratów) oraz wzrostu budżetu Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych, a także Komitetu Regionów, Trybunału Sprawiedliwości i Parlamentu Europejskiego.

W budżecie UE nieznacznie wzrosną też wydatki na działania w ramach polityki zagranicznej. O 100 mln euro zwiększą się w porównaniu z tegorocznym budżetem wydatki na Partnerstwo Wschodnie, "na przekór obawom, że zainteresowanie Morzem Śródziemnym może ściągnąć nie tylko uwagę, ale i pieniądze z PW" - podkreśla Lewandowski.

Negocjacje ws. budżetu rocznego to tylko przygrywka do negocjacji nowego wieloletniego budżetu UE, tzw. perspektywy finansowej. Komisarz Lewandowski już 29 czerwca zaprezentuje propozycję nowego wieloletniego budżetu UE po 2013 r.