"Bez energicznych reform w krajach dotkniętych kryzysem, każda pomoc będzie mijać się z celem" - powiedział Schaeuble podczas debaty w Bundestagu nad projektem budżetu na 2012 rok.

Jak dodał, "zdecydowane cięcia" w celu ograniczenia deficytu budżetowego oraz poprawy pozycji konkurencyjnej są "nieuniknione", choć wiążą się z ostrymi sporami politycznymi.

>>>> Czytaj też: W tym tygodniu okaże się, czy strefa euro przetrwa

Minister przypomniał, że - zgodnie z zasadami programów ratunkowych dla zadłużonych państw strefy euro - wypłata kolejnych transz wsparcia może nastąpić dopiero, gdy eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego (tzw. trojka) potwierdzą, iż warunki udzielenia pomocy zostały spełnione.

Reklama

"Nie ma tu pola do manewru. Aktualnie z taką sytuacją mamy do czynienia w Grecji - powiedział Schaeuble. - +Trojka+ musi wydać pozytywną opinię. W przeciwnym razie następna transza pomocy dla Grecji nie może zostać wypłacona. Grecy muszą to wiedzieć".

W zeszły piątek eksperci trojki przerwali wizytę w Atenach i przegląd programu greckich reform. Do końca obecnego tygodnia Grecja ma przedstawić nowe propozycje oszczędności i dostarczyć plan budżetu na 2012 rok. Według mediów Grecy nie realizują uzgodnionych z wierzycielami oszczędności, planu uszczuplenia administracji oraz programu prywatyzacji. Ministerstwo finansów w Atenach prognozuje, że gospodarka kraju skurczy się w tym roku o około 5 proc.

>>> Czytaj też: Wyjście Grecji ze stefy euro byłoby niezykle niebezpieczne

We wtorek Schaeuble ponownie odrzucił też propozycję wprowadzenia wspólnych obligacji strefy euro, za czym opowiada się m.in. niemiecka opozycja. "Euroobligacje bez zmian instytucjonalnych byłyby w najlepszym razie źle rozumianą solidarnością. Euro straciłoby swoją wiarygodność jako stabilna waluta" - podkreślił.

Opowiedział się też za pogłębieniem integracji europejskiej. "Musimy w Europie pójść naprzód. W przeciwnym razie zostaniemy w tyle" - dodał.

Schaeuble przekonywał też w Bundestagu do poparcia uzgodnionej na lipcowym szczycie strefy euro reformy Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), przeznaczonego na pomoc zadłużonym państwom obszaru wspólnej waluty oraz planów ustanowienia w 2013 roku stałego Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM).

"Trzeba rozszerzyć instrumenty, jakimi dysponuje EFSF, byśmy mogli zawczasu przeciwdziałać niebezpieczeństwu rozprzestrzenienia się kryzysu, szczególnie w sektorze bankowym" - powiedział.

"Musimy bronić euro w naszym własnym i we wspólnym interesie" - dodał minister i zapewnił, że "euro jest i było stabilną walutą", a Niemcy należą do krajów, które w największym stopniu skorzystały na pozytywnych impulsach dla gospodarki dzięki wprowadzeniu euro.

Bundestag ma głosować nad wzmocnieniem EFSF 29 września. Opozycyjni socjaldemokraci i Zieloni chcą głosować za reformą funduszu, ale część posłów chadecko-liberalnej koalicji zapowiada, że jej nie poprze, bo nie wierzy w skuteczność EFSF i obawia się wysokich kosztów ratowania niesolidnych państw.

W poniedziałek w próbnych głosowaniach frakcji CDU/CSU i FDP przeciw było w sumie 14 posłów, a 11 wstrzymało się od głosu. Koalicja ma w Bundestagu tylko 19 głosów więcej, niż frakcje opozycyjne. Jeśli reforma EFSF nie uzyska poparcia większości koalicyjnej, byłby to poważny cios dla kanclerz Angeli Merkel, a opozycja zażąda zapewne rozpisania nowych wyborów.

Według Schaeublego w czasie turbulencji finansowych i gospodarczych na świecie Niemcy muszą pozostać "kotwicą stabilności i lokomotywą wzrostu w Europie". Temu służyć ma projekt budżetu na 2012 rok i planu finansów państwa do 2015 roku. Projekt zakłada, że w przyszłym roku wydatki niemieckiego państwa wyniosą 306 mld euro. To o 200 mln euro albo 0,07 proc. więcej niż w budżecie na 2011 rok. W kolejnych latach wydatki będą rosły średnio o 0,7 proc.

Na 2012 rok zaplanowano nowe zadłużenie w wysokości 27,2 mld euro, a w 2015 roku rząd zamierza zaciągnąć jedynie 14,7 mld euro nowych kredytów. Wpływy z podatków mają wynieść 229,2 mld euro w przyszłym roku i wzrosnąć do 275,7 mld w 2015 roku.