W lipcu po raz kolejny dynamika inflacji nie pokryła się z przewidywaniami ekonomistów. Tym razem zaskoczenie było jednak pozytywne.

Oczekiwania mówiły o wskaźniku na poziomie 4,2%, podczas gdy opublikowane dziś przez GUS dane wskazują na wzrost cen o 4%. Jest to lepszy wynik niż w czerwcu, kiedy roczny wzrost poziomu cen urząd oszacował na 4,3%. Niemniej jednak lipiec jest już 19 miesiącem z rzędu, kiedy inflacja pozostaje powyżej poziomu akceptowalnego przez Radę Polityki Pieniężnej.

Tradycyjnie najmocniej drożał transport (6,8%), co jest konsekwencją ponad 10-proc wzrostu cen paliw. Kolejną dynamicznie drożejącą kategorią są całkowite koszty związane z mieszkaniem, czyli jego użytkowaniem oraz wyposażeniem, gdzie wzrost wyniósł 5,3%(r/r).

Nie wszystkie jednak ceny w ciągu ostatnich 12 miesięcy rosły. Aż o 5,1% tańsze są dziś odzież i obuwie.

Reklama

>>> Czytaj też: Inflacja wciąż trzyma się mocno, ale lekko zwolniła w lipcu

Kanalizacja mocno w górę

W lipcu roczny wskaźnik wzrostu kosztów utrzymania nieruchomości był nieznacznie niższy niż w czerwcu. Względem tego miesiąca w lipcu trzeba było jednak na utrzymanie mieszkania wyłożyć o 0,3% więcej. Zdrożała kanalizacja (o 1% m/m), woda (o 0,6% m/m), wywóz nieczystości (o 0,1% m/m) czy energia cieplna (0,4% m/m). W tym czasie staniał natomiast sprzęt gospodarstwa domowego (0,2%).

W ujęciu rocznym, w odróżnieniu od miesięcznego, zmiany cen nośników energii są bardziej dynamiczne. Dane GUS pokazujące zmiany cen poszczególnych nośników energii dostępne są za czerwiec. Najmocniej drożał w ostatnich 12 miesiącach gaz (po ostatnich podwyżkach roczna dynamika sięgnęła aż 15,1%). Na kolejnym miejscu jest wzrost cen opału, który w czerwcu tego roku wyniósł 6,7% względem analogicznego okresu przed rokiem. Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że dynamika cen opału powoli zwalnia. W czerwcu 2011 roku roczny wzrost cen GUS szacował na 8,8%. Wolniej, bo o 5,9% drożała energia elektryczna. Wciąż jest to jednak wynik wyższy niż wskaźnik inflacji. Trzeba też pamiętać, że już za rok rynek energii może zostać uwolniony, co może skutkować skokowymi podwyżkami opłat za energię elektryczną. Najmniej na rosnących cenach cierpią osoby korzystające z ciepła z sieci miejskiej, które zdrożało o 5,7% (r/r).

Sprzęt gospodarstwa domowego tanieje

W tempie wolniejszym niż inflacja tradycyjnie rosną natomiast ceny związane z wyposażeniem mieszkania i prowadzeniem gospodarstwa domowego. Tu wzrost wyniósł 2,3% (r/r) wobec 2,4% w czerwcu (r/r), 2,5% w maju i 2,6% w kwietniu. W tej kategorii wynik niższy niż wskaźnik inflacji możliwy jest dzięki taniejącemu sprzętowi gospodarstwa domowego.

222 złote miesięcznie na utrzymanie mieszkania

Ostatnie statystyki GUS pokazujące kwotowo, ile przeciętny Polak wydaje co miesiąc na utrzymanie mieszkania pochodzą z końca 2010 roku (badanie „Warunki życia”). Wynika z nich, że średnio w 2010 roku wydatki wynosiły 199,9 zł. Na tę pozycję składają się, podobnie jak w przypadku koszyka inflacji, koszty czynszu, energii i wody. Na podstawie tempa wzrostu cen można szacować, że dziś na utrzymanie mieszkania czteroosobowa rodzina wydaje co miesiąc 887,4 zł wobec 885,7 zł przed miesiącem.

W ciągu ostatnich 12 miesięcy koszty te podniosły się o 50,6 zł. Ze szczególnie dynamicznym wzrostem kosztów utrzymania mieszkania mieliśmy do czynienia na przełomie 2012 i 2011 roku, kiedy to ceny tych dóbr i usług wzrosły o 1,9%. Najmocniej zdrożała wtedy energia (konsekwencja obowiązujących od stycznia nowych taryf za energię elektryczną i usługę jej dystrybucji), kanalizacja czy wywóz nieczystości. Zgodnie z danymi GUS Polacy przeznaczają na mieszkanie ok. 20% swoich dochodów rozporządzalnych.

>>> Czytaj też: Najdroższe apartamenty kupują zwykle 30-latkowie

ikona lupy />
Koszt użytkowania nieruchomości na osobę w gospodarstwie domowym / Media