To, co zostawia swojemu następcy, jest dalekie od szumnych zapowiedzi sprzed ośmiu lat.

Chociaż Iran dysponuje czwartymi największymi zasobami ropy naftowej i drugimi zasobami gazu ziemnego na świecie, jego gospodarka jest w bardzo złym stanie. I z tym faktem mało kto próbuje dyskutować. Sporne natomiast są precyzyjne dane dotyczące perskiej gospodarki. Te oficjalne trudno bowiem uznać za wiarygodne, a niezależni eksperci i instytucje różnią się w swoich szacunkach. Zdaniem Międzynarodowego Funduszu Walutowego w ubiegłym roku irańska gospodarka skurczyła się o 1,9 proc. W 2013 PKB ma spaść o 1,3 proc., by w 2014 roku osiągnąć rachityczny wzrost rzędu 1,1 proc.

Palącym problemem jest galopująca inflacja. Jej szacunki za 2012 rok wahają się od 30 aż do 70 proc. W ostatnich latach wzrosło także bezrobocie - ekonomiści sądzą, że bez pracy może pozostawać od 12 proc. aż do jednej czwartej całej siły roboczej.

W czasie rządów Ahmadineżada rocznie powstawało przeciętnie nieco ponad 14 tys. miejsc pracy, podczas gdy za czasów jego poprzedników – niemal 700 tys. W czasie dwóch kadencji konserwatywnego prezydenta nasiliło się także zjawisko „drenażu mózgów”, czyli emigracji najlepiej wykształconej części społeczeństwa.

Reklama

Rok porażek

Ostatni rok rządów był dla prezydenta Ahmadineżada wyjątkowo bolesny. I tak kiepską sytuację etatystycznej gospodarki pogorszyło wprowadzenie przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską kolejnych sankcji, które zakazały zakupu surowców, a także inwestycji w irański sektor energetyczny. Sankcje zabroniły również ubezpieczania transportów ropy z Iranu, co wpłynęło na eksport do krajów, które nadal chciały kupować perski surowiec. Restrykcje nie ominęły systemu finansowego – zamrożone zostały aktywa irańskiego banku centralnego, a zakazem objęto transakcje z perskimi bankami.

>>> Czytaj również: Sankcje gospodarcze: Nieskuteczne narzędzie w walce z reżimami

Jak szacuje amerykańska agencja Energy Information Administration, przed wejściem w życie zaostrzonych restrykcji Iran eksportował ponad 2,5 miliona baryłek ropy dziennie. W ubiegłym roku sprzedaż irańskiej ropy za granicę spadła o blisko 40 proc. do poziomu 1,5 mln baryłek, co jest poziomem najniższym od czasu iracko-irańskiej wojny z 1986 roku.

Na skutek spadku eksportu dochody ze sprzedaży surowca skurczyły się w 2012 roku o 27 proc. i były niższe niż trzy lata wcześniej, kiedy za baryłkę ropy płacono ponad dwukrotnie mniej. Dla reżimu w Teheranie to szczególnie bolesne, bowiem sprzedaż ropy stanowi 80 proc. całego eksportu Iranu i źródło ponad 50 proc. dochodów budżetowych.

>>> Czytaj również: Iran zwiększa eksport gazu, by zmniejszyć zależność od ropy naftowej

Jednak nie wszystkie problemy gospodarcze Iranu można wytłumaczyć sankcjami gospodarczymi, co zauważają sami kandydaci startujący w wyścigu na fotel prezydenta. Jak przekonywał Hassan Rohani, duchowny i były negocjator ds. nuklearnych, sprawniejsza polityka pozwoliłaby znieść sankcje „z większą godnością”.

Zdaniem krytyków Ahmadineżada reforma subsydiów z 2010 roku została przeprowadzona przez administrację prezydenta w zły sposób, a potencjalnie pozytywne skutki nie zostały w pełni wykorzystane. W wyniku reformy dopłaty do towarów zastąpiono bezpośrednimi zasiłkami dla najbiedniejszych, jednak negatywnym skutkiem był gwałtowny wzrost kosztów utrzymania i wysoka inflacja.

Ponure perspektywy

Przed następcą Ahmadineżada trudne zadanie, tymczasem żaden z kandydatów nie przedstawił spójnego i konkretnego programu poprawy sytuacji gospodarczej. Jak zauważa w rozmowie z Euronews profesor Shahin Fatemi z Uniwersytetu Amerykańskiego w Paryżu, sytuacja Iranu to przede wszystkim wypadkowa jego pozycji międzynarodowej, a stosunki zagraniczne nie będą zależały od przyszłego prezydenta. I wszyscy kandydaci doskonale zdają sobie z tego sprawę.

To smutna wiadomość dla tych Irańczyków, którzy liczą, że zmiana na stanowisku prezydenta doprowadzi do realnej poprawy ich sytuacji.

>>> Czytaj również: Rządy Cristiny Kirchner budzą coraz większy sprzeciw Argentyńczyków

ikona lupy />
Iran - eksport ropy naftowej. Źródło: EIA / Media