Press Club oraz Dziennik Gazeta Prawna uruchomiły wspólny projekt oceny realizacji obietnic koalicji rządzącej pod nazwą Władzomierz. Na stronie www.wladzomierz.pl można znaleźć 164 zobowiązania, które znajdują się w wyborczych programach PSL i PO oraz dwóch expose premiera Donalda Tuska. To pierwsza w Polsce pozbawiona emocji analiza tempa pracy szefa rządu i koalicji. Władzomierz sprawdza, czy woda w kranie jest ciepła, jak obiecał Tusk. Z przebadanych zapewnień wynika, że na razie jest ona co najwyżej letnia.
– Władzomierz jest pierwszym w Polsce projektem, który w sposób nienacechowany politycznie i oparty wyłącznie na oficjalnych danych ocenia stan realizacji obietnic – mówi Jarosław Włodarczyk z Press Clubu.
Startujemy z analizą 40 obietnic. Wśród nich znajdują się m.in. te dotyczące spadku długu publicznego, zmian w przyznawaniu becikowego, podwyżek dla policjantów i żołnierzy, a także pakietu ustaw śmieciowych. W nadchodzących tygodniach będą dochodziły kolejne, dotyczące wszystkich aspektów funkcjonowania państwa – służby zdrowia, edukacji, szkolnictwa wyższego, wojska, infrastruktury. W ten sposób uzyskamy pełny obraz tego, jak Platforma i jej koalicjant wywiązują się z zobowiązań wobec wyborców.
Reklama
Lista 164 obietnic zebranych we Władzomierzu nie pokrywa się w pełni z listą wszystkich obietnic, które można znaleźć w programach partii i programowych wystąpieniach premiera. Nie wszystkie obietnice poddają się weryfikacji. Na przykład w programie wyborczym PSL z 2011 r. na s. 20 można znaleźć zobowiązanie do „usprawnienia systemu sądownictwa”. Bez względu na to, jak ważny jest ten aspekt funkcjonowania państwa, nie sposób tej obietnicy ocenić. Na sprawność systemu sądownictwa wpływa zbyt wiele czynników i trudno o chłodną analizę. Jesteśmy jednak w stanie rozliczyć konkrety w sprawie sądownictwa. Na przykład zapis ze strony 8. programu Platformy, czyli skrócenia czasu postępowania w sądach. W tym wypadku Ministerstwo Sprawiedliwości dysponuje odpowiednimi statystykami.
Przedmiotem oceny we Władzomierzu nie jest słuszność podejmowanych działań, lecz fakt ich realizacji (lub nie). Takie założenie przyświecało twórcom amerykańskiego Obameter, na licencji którego powstał polski Władzomierz.
Obameter stworzył zespół portalu internetowego Politifact.com zdecydowany rozliczyć z przyrzeczeń złożonych w trakcie kampanii wyborczej prezydenta Baracka Obamę. Udało mu się zebrać ponad 500 obietnic z kampanii w 2008 i 2012 r., z których dotąd udało mu się ocenić znakomitą większość (zostało 15). Za swój trud otrzymał w 2009 r. Nagrodę Pulitzera.
Na świecie istnieje wiele podobnych inicjatyw, m.in. ukraiński Władometr.
Obietnice zaliczamy do sześciu kategorii: spełniona, złamana, kompromis, prace wstrzymane, w realizacji, czekamy na konkrety. Z dotychczas ocenionych 40 najwięcej należy do kategorii złamana. Chodzi m.in. o wprowadzenie od 2013 r. dowodu elektronicznego: wejście w życie nowelizacji ustawy o dowodach osobistych, która wprowadza takie rozwiązanie, przesunięto na 1 stycznia 2015 r.
W realizacji jest np. deregulacja dostępu do zawodów. Pierwsza transza zawodów czeka właśnie na prezydencki podpis; drugą rząd przyjął 25 czerwca br. Trzecia jest na etapie konsultacji społecznych.
Udało się natomiast wprowadzić zmiany w emeryturach dla mundurowych. Przyjęci do służby funkcjonariusze i żołnierze zawodowi będą przechodzili na emeryturę po ukończeniu 55 lat i 25 latach służby.
Zdaniem politologa dr Rafała Chwedoruka, zwycięstwu PO towarzyszyła olbrzymia mobilizacja kapitału politycznego, która sprawiła, że partia nie musiała się aż tak troszczyć o bycie rozliczaną z dokonań. Ale sytuacja, na skutek zawirowań ekonomicznych, się zmienia. – Proszę zwrócić uwagę na festiwal konkretnych obietnic w Warszawie. Nagle nie ma problemu ze świadczeniami dla pracowników komunikacji miejskiej. Okazuje się, że można obniżyć opłaty za śmieci. A to oznacza zmianę w samej Platformie, poczucie, że już nie wszystko możemy – mówi politolog.
Zdaniem dr. Artura Lipińskiego, Platforma i PSL pod kątem realizacji obietnic nie odstają od poprzednich rządów koalicyjnych. – PO przeprowadziła reformę emerytur, chociaż to nie mogło im przysporzyć punktów w sondażach. Z drugiej strony wielu obietnic nie dotrzymali. Pod tym względem panuje u nas mniej więcej konstans – mówi politolog i przytacza na potwierdzenie swoich słów badania Fundacji Batorego, które miały na celu porównanie realizacji obietnic różnych rządów: niezależnie od tego, jaka opcja polityczna znajdowała się u władzy, były z tym problemy. Lipiński zwraca też uwagę na to, że rozsądek zabrania składania partiom wielkich obietnic. Porażka w realizacji zapewniałaby darmową amunicję dla opozycji i mediów. Retoryczna obudowa polityki Tuska to ciepła woda w kranie i przemiana cywilizacyjna Polski za unijne pieniądze. A to są rzeczy przewidywalne.
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna