Prawie rok od rozpoczęcia prac nad Programem Operacyjnym Polska Cyfrowa (PO PC), który ma zacząć obowiązywać od 2014 r., wciąż nie wiadomo, jak wydawać środki unijne przeznaczone na informatyzację. A eksperci i przedsiębiorcy mnożą krytyczne uwagi do propozycji przedstawianych przez rząd. – Choć resorty rozwoju regionalnego (MRR) oraz administracji i cyfryzacji przedstawiły już drugą wersję założeń programu, wciąż są one mocno niedopracowane i – co najważniejsze – nie rozwiązują podstawowego problemu. W PO PC powtarzamy obecne błędy, czyli brak skoordynowania i wyraźniejszego powiązania ze sobą różnych działań związanych z informatyzacją – mówi DGP Marzena Chmielewska z Konfederacji Lewiatan.
– Jeżeli ten program nie zostanie lepiej zaprojektowany, okaże się powtórką tego, co mamy dziś. Duże i drogie projekty e-administracji, z których często jest niewiele pożytku, bo brakuje na nie popytu, czyli użytkowników – dodaje Chmielewska i mówi, że właśnie aspekt e-kompetencji jest najsłabiej opisany w założeniach programu. Dlatego Lewiatan zapowiada, że wkrótce wyśle do MRR pismo z uwagami dotyczącymi tego programu.
Takie pisma wysłały już Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) oraz Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej, reprezentujące przedsiębiorców z branży IT. Oba skupiają się na technicznych nieścisłościach projektu zaproponowanego przez ministerstwa. Tych jest zaś sporo. Program zakłada np. rozliczanie projektów w ciągu najwyżej dwóch lat. Przedsiębiorcy jednak, mając doświadczenia z opóźnianiem przekazywania środków przez instytucje wdrażające, domagają się co najmniej trzech lat.
Reklama
Co więcej, brakuje też jasnego zapisu, by nie dublować już istniejącej infrastruktury informatycznej, lecz poprawiać jej parametry. Najostrzej postrzegane są jednak propozycje dotyczące e-kompetencji. PIIT, oceniając pomysł kampanii medialnych mających na celu upowszechnianie e-umiejętności, pisze: „Sposób pomiaru polegający na podaniu tylko liczby przeprowadzonych kampanii – bez jakiegokolwiek pomiaru jakości tych kampanii lub ich wpływu – jest niedostateczny”.
PO PC to dla rządu program prestiżowy. Został wymyślony jako lekarstwo na brak koordynacji między resortami i samorządami, które informatyczne projekty budowały, nie biorąc pod uwagę ich wpływu na inne instytucje oraz realnych potrzeb użytkowników. Stąd PO PC zakłada trzy priorytety: zwiększanie dostępu do sieci szerokopasmowych, rozwój e-administracji i e-kompetencje, czyli eliminowanie barier kompetencyjnych i mentalnościowych w użytkowaniu sieci.
Trzecia wersja założeń PO PC ma być przedstawiona we wrześniu, a ostateczny projekt trafi pod rządowe obrady do końca roku. Jednak liczne uwagi i brak zgody strony społecznej coraz poważniej zagrażają zmniejszeniem kwoty na te działania. Były wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński wyliczył łączną wartość funduszy, jakimi w tym budżecie UE dysponuje Polska na informatyzację, na 6 mld euro, z czego 4 mld z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Rok temu rząd mówił o 10 mld zł na PO PC, w tym roku ogłoszono, że będzie to dokładnie 1,97 mld euro (po obecnym kursie byłoby to więc 8,3 mld zł). Część pieniędzy może zostać jednak przesunięta na inne programy operacyjne.