Jednym z liderów wzrostu jest Europa Środkowo-Wschodnia, a wśród krajów tego regionu prym wiedzie Polska.

W raporcie uwzględniono ponad 50 krajów ze wszystkich kontynentów, a poziom dobrobytu mierzony jest w trzech kategoriach – najbogatsi to ci, którzy dysponują kapitałem przekraczającym 29 200 euro (chodzi tylko o gotówkę, depozyty bankowe czy papiery wartościowe, a nie nieruchomości czy samochody), do klasy średniej zaliczono osoby mające pomiędzy 29 200 a 4900 euro, a ci, których zasoby finansowe są poniżej tej ostatniej kwoty, zaliczani są do niezamożnych.

Zeszłoroczny 8,1-proc. wzrost był najwyższy od sześciu lat i znacznie przekraczał średnią dla okresu 2001–2012, która wynosi 4,6 proc. To przede wszystkim efekt wzrostu wartości papierów wartościowych, która zwiększyła się o 10,4 proc. Liderem rankingu są Szwajcarzy, którzy dysponują kapitałem w wysokości 218,1 tys. euro, a na kolejnych miejscach są Amerykanie (132,8 tys.), Holendrzy, Duńczycy i Australijczycy. Na dodatek wartość posiadanych zobowiązań zwiększyła się w zeszłym roku w skali całego świata o 2,3 proc., co oznacza, że wartość kapitału netto (kapitał minus zobowiązania) zaliczyła 10,4-proc. wzrost. Uwzględniając kapitał netto, najbogatsi również są Szwajcarzy (141,9 tys. euro), wyprzedzając Amerykanów (100,7 tys.), Japończyków, Belgów i Holendrów. Średnia dla wszystkich objętych badaniem państw to 16 240 euro.

>>> Polecamy: W co inwestują najbogatsi Polacy?

Reklama

Pozytywnym aspektem, poza samym wzrostem globalnego majątku, jest to, że po raz pierwszy we wszystkich regionach majątek netto przekroczył poziom z przedkryzysowego roku 2007. Jeśli chodzi o poszczególne regiony, to największym kapitałem netto dysponują mieszkańcy Ameryki Północnej – 97 330 euro, najubożsi są zaś obywatele krajów Europy Środkowo-Wschodniej ze średnią 2600 euro. Wyżej od naszego regionu są m.in. Azja z wyłączeniem Japonii oraz Ameryka Łacińska. Europa Środkowo-Wschodnia za to najszybciej nadrabia dystans. Wprawdzie w zeszłym roku nieznacznie ustąpiła ona Azji, Oceanii i Ameryce Łacińskiej, ale od początku obecnego wieku to właśnie w Europie Środkowo-Wschodniej wartość posiadanego kapitału najbardziej urosła – średnio o 14,7 proc. rocznie. W zeszłym roku liderem wzrostu w tym regionie okazała się Polska – przeciętna wartość posiadanego kapitału zwiększyła się o 9,8 proc., a Polska i Czechy odpowiadają łącznie za 54 proc. kapitału w nowych krajach członkowskich Unii Europejskiej. Inna sprawa, że różnica majątkowa między zachodnią a wschodnią częścią UE wciąż jest duża. Jedynie Słoweńcy z kapitałem netto 12 260 euro wyprzedzają ostatnich ze starej Unii Greków. Polska z majątkiem netto w wysokości 5221 euro wciąż znajduje się bliżej dolnej granicy klasy średniej.

Niepokojącym trendem w naszej części Europy jest też wzrost zobowiązań. Wprawdzie w liczbach bezwzględnych są one stosunkowo niewielkie, ale procentowo rosną najszybciej – na przestrzeni ostatnich 12 lat średnio o 25,4 proc. rocznie, podczas gdy dla całego świata ten odsetek wynosił 5,5 proc. – Chociaż w większości tych krajów dług w przeliczeniu na osobę nie jest wysoki, trzeba się przyglądać jego dynamice. Nie powinny one popełniać tych samych błędów, jakie zrobili mieszkańcy Europy Zachodniej i Ameryki – wzrost napędzany zadłużeniem nigdy nie jest trwały – ostrzega Michael Heise, główny ekonomista Allianz. W nowych krajach członkowskich UE wartość zobowiązań w przeliczeniu na osobę wyniosła na koniec 2012 r. 3330 euro.

>>> Czytaj też: Państwo opiekuńcze to w Polsce mit. Musimy radzić sobie sami