W końcu września w urzędach pracy zarejestrowanych było 490,8 tys. osób po 50. roku życia. To aż o 10,2 proc. więcej niż przed rokiem. W efekcie już co czwarty bezrobotny skończył pięćdziesiąt lat. W tym czasie ogólna liczba bezrobotnych wzrosła o 5,3 proc., a grupa osób bez zajęcia w wieku do 25 lat skurczyła się o 1,1 proc.

– O tych relacjach decyduje przede wszystkim demografia – ocenia dr Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest-Banku. Bo – jak wyjaśnia – na rynku pracy jest coraz więcej starszych osób z powodu starzenia się społeczeństwa. Potwierdzają to dane GUS. Według nich w ubiegłym roku w wieku produkcyjnym niemobilnym (mężczyźni w wieku 45–64 lata, kobiety 45–59 lat) było ponad 9,2 mln Polaków – o ponad 800 tys. więcej niż przed dekadą. Z kolei liczba ludzi w wieku 18–24 lata skurczyła się w tym czasie o około 900 tys. do ok. 3,6 mln.

– Roczniki świeżo upieczonych absolwentów są coraz mniej liczne, a co tym idzie mniejsza jest też liczba młodych bezrobotnych – twierdzi Karolina Sędzimir, ekonomistka z PKO BP. A do narastania bezrobocia wśród starszych osób przyczyniło się też spowolnienie gospodarcze. Zmusiło ono firmy do cięcia kosztów. W związku z tym częściej zwalniały zwykle starszych pracowników, bo w ten sposób bardziej obniżały koszty niż wtedy, gdy rozstawały się z młodymi pracownikami. Przede wszystkim ze względu na zasadę, że wynagrodzenie rośnie z wiekiem.

>>> Czytaj też: Eurostat: Bezrobocie w UE wyniosło 11 proc. we wrześniu

Reklama

– Co więcej, przed czterema laty ograniczona została możliwość przechodzenia na wcześniejsze emerytury. Trudniej też uzyskać rentę – przypomina Karolina Sędzimir. W związku z tym na rynku pracy jest więcej starszych osób, a gdy stracą etat, na ogół długo nie mogą znaleźć nowego. Między innymi dlatego, że trudniej przyswajają nowe technologie i techniki informatyczne. A ci, którzy wykonują prace fizyczne, wraz z wiekiem są coraz mniej wydajni, bo szybciej tracą siły.

Osoby starsze tracą zatrudnienie także ze względu na obowiązujące przepisy, zgodnie z którymi mają zagwarantowany czteroletni okres ochronny przed przejściem na emeryturę. Dlatego część pracodawców rozstaje się z pracownikami tuż przed osiągnięciem wieku ochronnego – bo nie chcą mieć problemów z ich zwolnieniem, gdy wymagać tego będzie interes firmy. Mimo to właśnie młodzi mają najtrudniejszą sytuację na rynku pracy. Bo stopa bezrobocia wśród osób w wieku 50 i więcej lat (uwzględniając szarą strefę) wynosiła w II kw. 8,5 proc., a wśród tych, którzy mają mniej niż 25 lat – aż 26 proc.

>>> Czytaj też: Długotrwałe bezrobocie coraz większym problemem rozwiniętych krajów

ikona lupy />
Biznesmen z głową / ShutterStock