Od początku roku każda osoba chcąca wziąć kredyt hipoteczny musi „legitymować się” wkładem własnym w wysokości co najmniej 5 proc. kosztów inwestycji.

Wydaje się, że nie jest to dużo, ale jeśli odniesiemy tę wartość do ceny kupowanego mieszkania, to może okazać się, że potrzebujemy całkiem konkretnej kwoty. Dla przykładu – jeśli kupujemy mieszkanie kosztujące np. 450 000 zł to przed bankiem musimy wykazać się 22 500 zł. Umówmy się, że nie jest to suma, jaką większość z nas trzyma w szufladzie… Jak zatem zdobyć taką kwotę?

Możliwością, której nie polecamy jest pożyczenie potrzebnej nam sumy pieniędzy od rodziny czy z banku. Dlaczego tak uważamy? Po pierwsze – rata kredytu hipotecznego w sposób wystarczający obciąży budżet domowy kredytobiorcy (dla przykładu – rata równa trzydziestoletniego kredytu hipotecznego w kwocie 427 500 zł, oprocentowanego w wysokości 4,21% wyniesie 2 093,04 zł), nie powinniśmy więc obciążać go jeszcze bardziej. Rata kredytu gotówkowego w kwocie 22 500 zł (z okresem spłaty 48 miesięcy, oprocentowanego w wysokości 16% w skali roku, z zerową prowizją za udzielenie) to 637,66 zł. Oznacza to, że nasz miesięczny budżet byłby obciążony – przez pierwsze 4 lata spłaty kredytu hipotecznego – kwotą 2,7 tys. zł miesięcznie i to tylko z tytułu spłaty zobowiązań wobec banków. Co bardziej istotne – trzeba też pamiętać o tym, że bank analizując zdolność kredytową wnioskodawcy bierze pod uwagę wszystkie obciążenia dochodu – także i te z tytułu spłacanych pożyczek czy kredytów. Może się więc okazać, że kredyt gotówkowy wzięty w celu uzupełnienia wkładu własnego w negatywny sposób wpłynie na naszą zdolność kredytową i bank albo odmówi udzielenia kredytu albo zaproponuje udzielenie go w niższej, niż interesująca nas, kwocie.

Najwyżej oprocentowane lokaty bankowe. Porównaj online

Jak zatem zdobyć pieniądze na wkład własny?

Reklama

Oszczędzając. Skoro potrafimy odkładać pieniądze np. na nowy sprzęt elektroniczny, wakacyjny wyjazd marzeń czy nowy samochód, to tym bardziej przecież będziemy mogli oszczędzić na wkład własny. Co ważne, nikt nie wymaga od nas wpłacania na lokatę niewiadomo jak dużych sum jednorazowo. Możemy przecież wpłacać do banku regularnie (regularność – to w tym przypadku słowo – klucz) po 1 000 zł miesięcznie, by w perspektywie 2 lub 3 lat mieć już odłożone co najmniej 22 500 zł (tym przykładem będziemy się tu posługiwać).

Dlaczego mówimy o takiej perspektywie czasowej?

Kredyt hipoteczny nie jest produktem, decyzję o skorzystaniu z którego podejmujemy pod wpływem emocji. Jeśli zatem sytuacja nie przymusza nas do szybkiego zaciągnięcia kredytu możemy spokojnie „odkładać grosz do grosza”.

Gdzie oszczędzać?

Eksperci TotalMoney.pl wzięli „pod lupę” trzy różne produkty bankowe: długoterminową lokatę bankową z oferty Santander Consumer Banku, Program Systematycznego Oszczędzania „Mój Dom” Credit Agricole Banku Polska i… książeczki mieszkaniowe oferowane przez PKO Bank Polski.

Santander Consumer Bank to jeden z niewielu banków działających na polskim rynku oferujących korzystnie oprocentowane 2- i 3-letnie lokaty terminowe. Co istotne – są to lokaty „bez haczyków” w postaci np. obowiązkowego konta osobistego. O jakich lokatach tu mówimy? Zarówno w przypadku oszczędzania dwu- jak i trzyletniego dobrym rozwiązaniem wydaje się lokata Zysk+. Jej oprocentowanie w skali roku wynosi 4% (dla lokaty 2-letniej) i 4,1% (dla lokaty 3-letniej).

Minimalna kwota lokaty to 1 000 zł. Załóżmy zatem, że nie mając – mówiąc kolokwialnie – „ciśnienia” na wzięcie kredytu hipotecznego, możemy pozwolić sobie na wpłacanie co miesiąc na dwuletnią czy trzyletnią lokatę np. 1 200 zł. Jeśli będziemy regularnie co miesiąc (począwszy od kwietnia 2014 r. ) zakładali nową lokatę to, przy założeniu, że jej oprocentowanie nie będzie się zmieniać (a pod koniec tego roku możemy spodziewać się podwyżki stóp procentowych banku centralnego, co przełoży się na wzrost oprocentowania lokat) po 24 miesiącach będziemy dysponowali oszczędnościami w wysokości 30 672 zł (tj. 6,82% wartości mieszkania), z czego 1 872 zł będą stanowiły odsetki. Możemy też zastosować inne rozwiązanie. Zakładać przez pierwszych 12 miesięcy oszczędzania (do marca 2015 r. włącznie) lokaty 36-miesięczne, a od kwietnia 2015 r. do marca 2016 r. – lokaty na 24 miesiące. Trzyletnie lokaty dadzą zysk wynoszący w sumie 1 435,20 zł, a dwuletnie – 936 zł.

Łącznie, lokaty założone od kwietnia 2014 r. do marca 2016 r. przyniosą zysk (po opodatkowaniu) wynoszący 2 371,20 zł, co po dodaniu wpłaconego kapitału da w sumie 31 171,20 zł (czyli 6,93% wartości mieszkania). W przypadku lokat 3-letniej, zakładanych od kwietnia 2014 r. do marca 2017 r. otrzymamy od banku 4 305,60 zł odsetek. Po dodaniu kapitału nasz zysk wyniesie łącznie 47 505,60 zł (czyli 10,56% wartości mieszkania). Podane kwoty oszczędności mogą być oczywiście wyższe (i to nie tylko z powodu ewentualnego wzrostu stóp procentowych NBP). Pamiętajmy o tym, że część z lokat będzie kończyła się wcześniej – przed założonym przez nas okresem oszczędzania. Środki z lokat, które zakończyły się wcześniej można wpłacać na lokaty o krótszym terminie umownym, dobranym tak żeby wszystkie pieniądze – mówiąc kolokwialnie – pracowały na siebie.

Lokata na 24 czy 36 miesięcy pozwala na bezpieczne zbieranie funduszy na wkład własny przy znanej z góry kwocie. Oznacza to, iż dzięki odłożeniu środków na dłuższy termin na lokacie o stałej stopie procentowej od razu możemy obliczyć kwotę, którą otrzymamy po zakończeniu okresu lokaty. To oznacza, iż już w momencie zakładania lokaty wiemy, jaką kwotę (lub jakie kwoty) należy zdeponować, aby po upływie okresu lokaty dysponować potrzebną sumą wkładu własnego. A przy okazji jeśli coś zostanie realizacja innych celów staje się również możliwa – mówi Adam Słupski, Dyrektor Działu Depozytów Santander Consumer Banku.

Drugim produktem umożliwiającym oszczędzenie pieniędzy na wkład własny jest Program Systematycznego Oszczędzania „Mój Dom” banku Credit Agricole. Klienci oszczędzający na nim mogą także otrzymać kredyt hipoteczny o obniżonym oprocentowaniu. „Mój Dom” może być założony na okres od 24 do 60 miesięcy – konkretny okres oszczędzania pozostawiony jest do dyspozycji klienta. Minimalna zadeklarowana docelowa kwota oszczędności, umożliwiająca przystąpienie do programu systematycznego oszczędzania, wynosi 20 000 zł.

Miesięczna wpłata (jej minimalna wysokość to 500 zł) jest automatycznie pobierana z konta, dzięki czemu nie trzeba pamiętać o konieczności wykonania przelewu. W przypadku braku środków na koncie, klient ma aż 20 dni na ich uzupełnienie. Raz na 12 wpłat , a więc od 2 do 5 razy - w zależności od wybranego przez klienta okresu oszczędzania istnieje możliwość skorzystania z „wakacji”, a co za tym idzie nie uiszczenia wpłaty. Oprocentowanie środków gromadzonych w programie „Mój Dom” ustalane jest na podstawie stawki WIBOR 3M pomniejszonej o 1,2 punktu procentowego. Odsetki są kapitalizowane miesięcznie. „Nagrodą” dla klienta za wysiłek związany z regularnym oszczędzaniem oraz zgromadzenie zaplanowanej kwoty jest bonus hipoteczny - marża obniżona o 0,1% obowiązująca dla kwoty kredytu do 4-krotności docelowej kwoty oszczędności na rachunku Mój Dom (w przypadku kredytów na wyższą kwotę, nadwyżka będzie objęta standardową marżą). Prawo do obniżonej marży klient może przekazać na rzecz innej osoby w postaci Certyfikatu, gdy sam nie będzie chciał z niego skorzystać. Bonus hipoteczny może zostać zamieniony na bonus odsetkowy. Oprocentowanie bonusowe będzie progresywne, naliczane od 7 miesiąca wpłat, a jego wysokość będzie rosła co pół roku (od 0,3% do 3,1%), aż do zakończenia wybranego okresu oszczędzania. Wypłata dodatkowych odsetek nastąpi po zakończeniu trwania produktu. Klient będzie miał aż 12 miesięcy od zakończenia okresu oszczędzania na podjęcie decyzji o wyborze formy, w jakiej będzie chciał zostać nagrodzony przez bank.

Jak podkreśla Bożena Godulska, Manager Zespołu Oszczędności i Inwestycji w banku Credit Agricole: - Mój Dom jest jedynym dostępnym na rynku programem systematycznego oszczędzania, który wspiera klientów w oszczędzaniu i jednocześnie pozwala na otrzymanie kredytu mieszkaniowego z obniżoną marżą. Dodatkowo wzmacnia wiarygodność klienta jako kredytobiorcy, gdyż systematyczne wpływy na konto oraz wkład własny to także większa szansa na uzyskanie kredytu mieszkaniowego. Dla banku jest to bowiem dowód, że dana osoba potrafi oszczędzać i zarządzać domowymi finansami.

Ostatnim produktem, któremu chcemy się przyjrzeć jest Oszczędnościowa Książeczka Mieszkaniowa (OKM) PKO Banku Polskiego. Bank oferuje dwa ich rodzaje: o zmiennej stopie procentowej, którą można założyć na 12, 24 lub 36 miesięcy oraz o stałej stopie procentowej – z 12-miesięcznym okresem umownym. Od rodzaju oprocentowania uzależniona jest też wysokość pierwszej wpłaty na rachunek książeczki. Na OKM o zmiennej stopie procentowej trzeba wpłacić min. 200 zł, a na OKM o stałej stopie procentowej – co najmniej 5 000 zł. Na OKM można także dokonywać kolejnych wpłat. Ich wysokość nie może być mniejsza niż 200 zł. Oprocentowanie OKM uzależnione jest od wielkości salda na niej zgromadzonego i rodzaju oprocentowania. Przykładowo, dla OKM o oprocentowaniu zmiennym założonej na 36 miesięcy wynosi od 1,2% w skali roku (saldo poniżej 10 000 zł) do 1,6% w skali roku (saldo od 100 000 zł). Dla OKM o oprocentowaniu stałym oprocentowanie wynosi od 1,6% w skali roku (saldo od 5 000 zł do 9 999,99 zł) do 1,90% (saldo od 100 000 zł). Klient oszczędzający na OKM może liczyć na preferencyjne warunki kredytu mieszkaniowego, dotyczące obniżenia nawet o 75%: prowizji za udzielenie kredytu mieszkaniowego, prowizji za wcześniejszą częściową spłatę kredytu mieszkaniowego, opłaty za dokonanie oszacowania wartości nieruchomości, opłaty za przeprowadzenie kontroli na terenie budowy, przed każdą wypłatą transzy kredytu mieszkaniowego.

- PKO Bank Polski od wielu lat oferuje nowe książeczki mieszkaniowe cieszące się zainteresowaniem klientów. Od września 2012 r. Bank wprowadził do oferty „Oszczędnościową Książeczkę Mieszkaniową z Bonusem”, której ideą jest zachęcenie klientów do długoterminowego, systematycznego oszczędzania umożliwiającego zgromadzenie wymaganego wkładu własnego na wymarzone mieszkanie. Formuła produktu przewiduje wypłacanie klientowi Bonusu w wysokości 1000 zł dla produktu 3-letniego lub 2000 zł dla produktu 5-letniego, w przypadku gdy klient dotrzyma środki do zakończenia okresu umownego, zgromadzi odpowiedni wkład wymagany dla uzyskania Bonusu na koniec danego podokresu oraz zaciągnie kredyt mieszkaniowy w PKO Banku Polskim – mówi Artur Smolarczyk, kierownik Zespołu Książeczek Mieszkaniowych w PKO Banku Polskim.

Przedstawiliśmy trzy rozwiązania umożliwiające zgromadzenie środków na wkład własny wymagany od osoby ubiegającej się o kredyt hipoteczny. Oczywiście na wkład własny można także oszczędzać w inny sposób. Najważniejsze jednak jest to żeby w ogóle zacząć odkładać pieniądze na ten cel. Pamiętać też trzeba o dwóch istotnych sprawach:

• po pierwsze – zgodnie z zapisami Rekomendacji S Komisji Nadzoru Finansowego – wysokość minimalnego wkładu własnego będzie wzrastała, by w roku 2017 osiągnąć 20% kosztów inwestycji

• nie wszystkie spośród banków udzielających kredyty hipoteczne „zadawalają się” wkładem własnym w minimalnej wysokości określonej przez KNF. W niektórych z nich (np. w banku Credit Agricole, w ING Banku Śląskim czy w Raiffeisen Polbanku) już teraz wynosi on 20%.

Gdzie oszczędzisz najwięcej, czyli aktualny ranking lokat bankowych

Dobrą wiadomością jest to, że brakującą część wkładu własnego można ubezpieczyć wkład własny. Posiadając część wymaganego przez dany bank wkładu własnego stawiamy się na lepszej pozycji negocjacyjnej i – co równie ważne – możemy liczyć na korzystniejsze warunki kredytowania.