- Rzutem na taśmę udało się wreszcie dogadać. Podejrzewam, że zaostrzający się konflikt między Rosją i Zachodem był tym czynnikiem, który zadecydował, że w końcu się udało - komentuje Wojciech Jakóbiec, sinolog i ekspert zajmujący się chińską sceną polityczną.

Najgorsze od czasów zimnej wojny stosunki Rosji z Europą popchnęły ją w objęcia Chin. Tak eksperci komentują podpisanie chińsko-rosyjskiego porozumienia gazowego. Gazprom ma dostarczać do Chin gaz przez 30 lat. Chińczykom udało się wynegocjować cenę na poziomie 350 USD za 1000 metrów sześciennych.

>>> Jakie są ceny energii w Polsce w porównaniu do reszty świata? Ceny energii w Unii Europejskiej: Polska wśród najdroższych krajów (WYKRES DNIA)

350 dol. za 100 m sześc gazu dla Chin to dużo czy mało?

Reklama

Jakóbiec zwraca uwagę, że kontrakt ma wymiar nie tylko gospodarczy, ale w obecnej sytuacji - przede wszystkim polityczny. Negocjacje Moskwy i Pekinu trwały bowiem aż 10 lat.

Chiny starają się nie zajmować stanowiska w konflikcie ukraińsko-rosyjskim. Zdaniem eksperta takie zachowanie Pekinu wzmacnia jednak Putina, a katalizatorem porozumienia gazowego, które cementuje sojusz Rosji i Chin, jest konflikt wokół Ukrainy.

Chińska prasa: Kontrakt gazowy to dywersyfikacja źródeł energii

Kontrakt gazowy z Rosją wzmacnia dywersyfikację źródeł energii, tak bardzo potrzebnej rozwijającej się chińskiej gospodarce. W ten sposób podpisanie kontraktu na dostawy do Chin rosyjskiego gazu komentują chińskie media.
Dziennik "China Daily" podkreśla, że zdaniem ekspertów porozumienie gazowe to "drogi, ale niezbędny krok na drodze dywersyfikacji energetycznej".

Wczoraj w Szanghaju w obecności prezydentów Rosji i Chin podpisano dokument, na mocy którego rosyjski Gazprom przez 30 lat będzie dostarczał do Chin 38 mld. metrów sześciennych gazu rocznie. Kontrakt szacowany jest na 400 mld dolarów.
Ekspert cytowany przez "China Daily" podkreśla, że strategiczne partnerstwo Rosji i Chin opiera się właśnie na tego rodzaju dużych porozumieniach handlowych.


Dziennik "Global Times" cytuje z kolei Han Xiaopinga eksperta z branży energetycznej, który zwraca uwagę na polityczny wymiar kontraktu. Dla Chin oznacza on przyśpieszenie restrukturyzacji energii. Putin - zdaniem eksperta - po podpisaniu kontraktu wyjechał z Szanghaju z mocną kartą przetargową w negocjacjach z Europą.

Kreml grozi konsekwencjami za ominięcie forum gospodarczego

W Petersburgu rozpoczyna się dziś XVIII Międzynarodowe Forum Gospodarcze. Do tej pory brali w nim udział przedstawiciele kilkudziesięciu krajów, w tym Unii Europejskiej i USA. W związku z ukraińskim kryzysem wielu zagranicznych gości zapowiadało, że zrezygnuje z przyjazdu do Rosji.

Gospodarze tymi zapowiedziami nie przejmują się i czekają. Gdy Waszyngton wezwał amerykańskie i europejskie firmy do zrezygnowania z udziału w petersburskim Forum, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapowiedział, że nie pozostanie to bez wpływu na interesy tych firm w Rosji.

Dziś rosyjskie agencje informują, że do Petersburga powinny przyjechać delegacje 62 krajów, 150 koncernów zagranicznych, 450 rosyjskich, łącznie około 6,5 tysiąca osób. Na razie wiadomo, że wycofali się z przyjazdu do Rosji szefowie koncernów lotniczych, elektronicznych i finansowych. Jutro na Forum Gospodarczym wystąpi prezydent Rosji Władimir Putin.

>>> Podczas gdy mówi się, że rynki wschodzące są pogrążone w poważnym kryzysie, same Chiny wniosą w tym roku do globalnego wzrostu PKB dwa razy więcej niż USA. Oto 10 mitów na temat rynków wschodzących