ikona lupy />
Ceny nieruchomości na świecie rosną coraz szybciej. Na wykresie: Chiny / Media

Instytucja ostrzega przed przegrzaniem na tym rynku. Obawy rodzi fakt, że tak znaczący wzrost cen jest często efektem utrzymywania się niskich stóp procentowych, a więc taniego pieniądza. W związku z tym wiele państw rozwiniętych zostało wezwanych do zapanowania nad tą sytuacją. Do schładzania rynków przystąpiły już władze Hongkongu, Chin czy Wielkiej Brytanii. Aby zapobiec takiej sytuacji w przyszłości MFW proponuje ponadto, aby w okresach niskich stóp procentowych, nakładane były limity ekspansji kredytowej.

Według danych MFW w minionym roku najszybciej rosły ceny nieruchomości na Filipinach (wzrost o 10,6 proc.), w Hongkongu (10,1 proc.), Nowej Zelandii i Chinach (po 9,1 proc.). Z drugiej strony w wielu państwach globu rynek nieruchomości w dalszym ciągu jest w recesji. Na przestrzeni ostatniego roku ceny mieszkań i domów spadły w Indiach o 9,1 proc., w Grecji o 7 proc., we Włoszech i Chorwacji zaś odpowiednio o 6,5 proc. i 6,3 proc.. Spadki wyraźnie dotykają państwa południowej Europy, które najbardziej ucierpiały na skutek kryzysu.

Reklama

Wzrosty natomiast najbardziej odczuwalne są w krajach azjatyckich, gdzie popyt na nieruchomości utrzymuje się od dłuższego czasu na wysokim poziomie oraz w bogatych krajach Starego Kontynentu, Ameryki Północnej i Australii, gdzie niskie stopy procentowe, z jednej strony, zniechęcają do trzymania oszczędności na depozytach bankowych, z drugiej zaś niskie oprocentowanie kredytów zachęca do kupna nieruchomości z wykorzystaniem kredytu hipotecznego.

>>> Czytaj także: Fundusze inwestycyjne nieruchomości komercyjnych okazały się porażką

W wielu krajach ceny nieruchomości pozostają na wysokim poziomie, szczególnie w odniesieniu do dochodów mieszkańców. Z danych MFW wynika, że ceny domów w Belgii są o prawie 50 proc. wyższe od wieloletniej średniej w odniesieniu do dochodów. Wskaźnik ten jest również wysoki w Kanadzie (33 proc.), Australii (32 proc.), Nowej Zelandii (30 proc.) oraz w państwach skandynawskich, tj. Norwegii (23 proc.) i Szwecji (18 proc.).

NIERUCHOMOŚĆ TYGODNIA

Luksusowa rezydencja położona na północnym wybrzeżu Nowej Zelandii. Na prawie 550 m kw. powierzchni znajdują się 4 sypialnie z łazienkami, kuchnia, salon, studio i domek dla gości. Na terenie posiadłości mieści się również basen i ogród. Największym atutem jest jednak widok na zatokę Whangarao.

Cena: 3 mln USD
Lokalizacja: Whangaroa Harbor, Nowa Zelandia
Źródło: Wall Street Journal

>>> Czytaj także: Koniec kredytów walutowych utrudni życie emigrantom