Coraz więcej audycji oglądamy w internecie, co powoduje, że gwałtownie rośnie miesięczne zużycie transferu danych. Ściągamy obecnie o 40–50 proc. więcej danych niż przed rokiem. W sieciach komórkowych ruch rośnie szybciej niż w kablówkach

Transmisje z mistrzostw świata w piłce nożnej, mecze tenisowe WTA, Tour de Pologne i eliminacje Ligi Mistrzów, koncerty Orange Festiwal – to tylko niektóre z wydarzeń oglądanych poza domem na komórkach lub tabletach. Jest to możliwe dzięki temu, że operatorzy coraz częściej dokładają gratis do abonamentów transmisje wydarzeń sportowych i kulturalnych bezpośrednio na urządzenia mobilne. Co więcej, tak przekazywana telewizja nie zużywa przyznanych nam przez operatora pakietów danych.

Streaming, czyli TV przez internet, powoduje gwałtowny wzrost transferów danych w sieciach komórkowych. Na przykład w T-Mobile w styczniu br. klienci wykorzystali 2767 TB danych, o 50 proc. więcej niż rok wcześniej. To wielkość porównywalna do niemal 346 tys. filmów wysokiej jakości HD po 8 GB każdy. W czerwcu, gdy abonenci tej sieci mogli już przesyłać dane w sieci LTE, wykorzystano 3176 TB (już prawie 400 tys. filmów w jakości HD), czyli o kolejne 15 proc. więcej.

>>> Czytaj też: Orange Polska: Decyzja KE zachętą do ewentualnych, dodatkowych inwestycji

Reklama

Na zużycie transferu składają się i smartfony i oferta operatora

Jak twierdzi Konrad Mróz z T-Mobile, coraz większe zużycie internetu w sieci to efekt z jednej strony rosnącej popularności smartfonów, tabletów i notebooków (w lipcu co drugi sprzedawany w T-Mobile telefon obsługiwał technologię LTE), a z drugiej oferty operatora. – Od 3 sierpnia użytkownicy taryf Jump bez dodatkowych opłat za treść i transfer danych mogą śledzić najważniejszy wyścig kolarski w Polsce, czyli 71. Tour de Pologne – podkreśla Mróz. Natomiast w lipcu abonenci sieci mogli oglądać online zmagania Agnieszki Radwańskiej w tenisowych rozgrywkach WTA czy spotkania drugiej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów z udziałem Legii Warszawa.

W sieci Orange klienci operatora mogli oglądać w czerwcu wybrane koncerty Orange Festiwal. Z kolei klienci Cyfrowego Polsatu i Plusa wkrótce będą mogli oglądać także na smartfonach i tabletach mistrzostwa świata w piłce siatkowej mężczyzn. Wprawdzie oba podmioty z grupy Zygmunta Solorza-Żaka oficjalnie nie zdradziły szczegółów oferty, ale wiadomo, że przygotowania trwają. – Naszym celem jest zaproponowanie wszystkim klientom grupy jak najszerszego dostępu do wydarzenia w ramach różnych technologii, a o szczegółach będziemy informować wkrótce – zapowiada Olga Zomer, rzeczniczka CP. – Pracujemy także nad rozwiązaniem, dzięki któremu dostęp do MŚ w prezencie otrzymają klienci sieci Plus – dodaje Zomer.

Cyfrowy Polsat do przekazywania relacji sportowych mógłby użyć swojej telewizji internetowej IPLA. Telewizja na życzenie, streaming oraz serwisy OTT (takie jak HBO GO czy Netflix) odpowiadają też za znaczny wzrost ruchu internetowego w sieciach stacjonarnych. – Jeszcze trzy lata temu przeciętny klient Netii zużywał miesięcznie od 12 do 15 GB danych. Rok temu było to już 60 GB – mówi Andrzej Kondracki z biura prasowego Netii. Dodaje, że wiosną br. miesięcznie przesyłano 80 GB, a obecnie ok. 100 GB.

Sieci kablowe nie ujawniają średniego wykorzystania internetu, ale przyznają, że także u nich wyraźnie widać wzrost wymiany danych. – Widzimy rosnące zainteresowanie klientów coraz szybszymi prędkościami internetu. Z naszych obserwacji wynika, że im szybszy internet, tym intensywniej jest on wykorzystywany przez klientów, nie tylko do korzystania z cyfrowej rozrywki, lecz także pracy i rozwoju własnego biznesu – zauważa Michał Fura, rzecznik UPC. Dodaje, że dłuższy czas spędzany przez użytkowników w sieci i jej intensywniejsze wykorzystanie przekładają się na wzrost liczby transferowanych danych. – W naszym przypadku również obserwujemy wzrost na poziomie nawet kilkudziesięciu procent rocznie – ujawnia Fura. Eksperci szacują, że w sieciach kablowych w Polsce średnie zużycie na jednego użytkownika nieznacznie przekracza 100 GB miesięcznie.

Transmisje mistrzostw świata na komórkach T-Mobile czy Plusa to przykład tego, w jakim kierunku zmierzają operatorzy mobilni. Telekomy poszukują nowych źródeł przychodów z powodu spadających wpływów z usług głosowych i coraz częściej „wchodzą w buty” kablówek łączących ofertę programową z usługą dostępu do internetu. Już teraz reklamują się jako alternatywa dla operatorów stacjonarnych. Z jednej strony oferują coraz ciekawszy kontent, z którego można korzystać na urządzeniach mobilnych, a także przez internet na telewizorach.

Z drugiej – powiększają pakiety internetowe lub całkowicie znoszą limity transferu danych. Wszyscy zaczynają walczyć o tego samego klienta. Dawny podział rynku według technologii dostępu przestaje mieć znaczenie. Świadczą o tym nowe taryfy, takie jak T-Mobile Jump, w których klienci mają do dyspozycji nawet 100 GB transferu danych miesięcznie oraz Power LTE w Cyfrowym Polsacie i Plusie, gdzie w ramach sieci LTE internet jest nielimitowany. Natomiast w ramach promocji, na razie do końca 2015 r., z darmowego nielimitowanego LTE mogą też korzystać klienci w niektórych taryfach Playa.

W sieciach stacjonarnych, w których limitów od dawna nie ma, trwa natomiast wyścig o to, kto dostarczy najszybsze łącze. Abonenci UPC w wybranych lokalizacjach mogą już surfować po sieci o szybkości 500 mb/s. Z badań przeprowadzonych na potrzeby stworzenia „Diagnozy społecznej” w 2013 r. wynika, że osoby, które mają w domu łącza o wyższej przepustowości, spędzają wyraźnie więcej czasu na korzystaniu z internetu. Wśród użytkowników łączy o prędkości 60 Mb/s lub szybszych średni czas spędzany w sieci to 18 godzin tygodniowo. Posiadający wolniejsze łącza korzystają z sieci średnio 10 godzin w tygodniu.