Aż 30 proc. potencjalnych nabywców dzwoni w dniu publikacji oferty sprzedaży mieszkania. Po dwóch tygodniach ogłoszenie gubi się w gąszczu innych propozycji. Nie należy też spodziewać się kontaktu w trakcie świąt i długich weekendów – wynika z badania przeprowadzonego przez Lion’s Bank.

Właściciel mieszkania na sprzedaż powinien spodziewać się największego zainteresowania swoim ogłoszeniem w dniu jego publikacji – wynika z badania przeprowadzonego przez Lion’s Bank. Na wynik ten nie ma większego wpływu to, czy właściciel przygotuje profesjonalną ofertę sprzedaży swojego mieszkania, czy nienależycie się do tego przyłożył (radziliśmy jak zrobić to dobrze 6 sierpnia br. w materiale pod tytułem: Zaangażowanie pozwala szybciej sprzedać mieszkanie).

Oferta sprzedaży mieszkania żyje kilka – kilkanaście dni

Okazuje się, że w przypadku mieszkań ponad 30% potencjalnych kupujących zadzwoniło w pierwszym dniu – dniu publikacji oferty. W kolejnych dwóch dniach (weekend) zainteresowanie spadło sześciokrotnie i utrzymywało się na podobnym poziomie przez następne dni. Wyraźnie ożywienie przychodzi w poniedziałki (16 czerwca dzwoniło 10% kupujących, a 23 czerwca 7,2% kupujących). Po dwóch tygodniach zainteresowanie spadło niemal do zera, co sugeruje, że po tym czasie ogłoszenie o chęci sprzedaży gubi się w gąszczu innych propozycji.

>>> Ceny mieszkań w największych miastach Polski - zobacz najnowszy raport

Reklama

Weekend, to nie czas na zakupy

W badanym okresie (dwa tygodnie) zaskakujący wynik dał weekend przedłużony o Boże Ciało (20 czerwca). Okazało się bowiem, że w tym czasie cztery ogłoszenia o sprzedaży mieszkań nie przyniosły ani jednej próby kontaktu. Wniosek jest prosty – długie weekendy to nie czas na zakup mieszkań, a więc właściciele czekający na kupujących nie muszą rezygnować w takim czasie z odpoczynku, bo i tak prawdopodobieństwo odwiedzin przez nabywców jest nikłe.

Sprzedaż domu to raczej maraton niż sprint

W przypadku domów sytuacja jest zupełnie inna. Liczba nawiązywanych kontaktów w pierwszych dniach od publikacji jest raczej niewielka, a podczas miesięcznego badania koncentrację zaobserwowano dopiero pod koniec trzeciej dekady. W przypadku domów potencjalni nabywcy z większym prawdopodobieństwem mogą zadzwonić w dniach wolnych od pracy (choć także jest to zjawisko rzadkie), aby umówić się na spotkanie. Może to wynikać z faktu, że oglądanie domu na sprzedaż wymaga znacznie więcej czasu niż w przypadku przeciętnego mieszkania.

>>> Czytaj też: Za rok wynajem ma być prostszy ale może być niekorzystny dla inwestorów

Badanie przeprowadzone przez Lion’s Bank

Lion’s Bank w dniach od 13 czerwca do 11 lipca przeprowadził doświadczenie mające na celu zbadać jak sposób przygotowania oferty wpływa na zainteresowanie klientów. W tym celu na dwóch portalach ogłoszeniowych zamieszczone zostały oferty dwóch mieszkań i domu jednorodzinnego. Dla każdej nieruchomości przygotowana została profesjonalna oferta (dobre zdjęcia, plan lokalu i dokładny, rzeczowy opis) i taka z licznymi niedociągnięciami (złe zdjęcia, brak planu lokalu i lakoniczny opis). W przypadku mieszkań popyt badany był na przestrzeni dwóch tygodni. W przypadku domu jednorodzinnego zaś przez cztery tygodnie, co związane jest z faktem, że sprzedaż mieszkania trwa znacznie krócej niż sprzedaż domu. Brane pod uwagę były jedynie kontakty unikalne. Badanie prowadzono na podstawie ogłoszeń o sprzedaży trzech nieruchomości:

1) Mieszkanie dwupokojowe na warszawskim Ursynowie; Powierzchnia 45 m kw., stan dobry, cena wywoławcza 330 tys. zł,

2) Mieszkanie czteropokojowe na warszawskim Ursynowie; Powierzchnia 70 m kw., stan dobry, cena wywoławcza 450 tys. zł,

3) Dom jednorodzinny w zabudowie szeregowej na prestiżowym warszawskim osiedlu Żoliborz Oficerski; Powierzchnia domu 180 m kw., wysoki standard wykończenia, cena wywoławcza 2,25 mln zł

ikona lupy />
Zainteresowanie ofertą sprzedaży mieszkań w czasie (% ogólnej liczby połączeń) / Media