Wszyscy nasi odbiorcy są bezpieczni - uspokaja PGNiG. W ciągu ostatniej doby dostawy gazu z Rosji do Polski zmniejszyły się o 45 procent.
Rzeczniczka PGNiG Dorota Gajewska powiedziała, że Gazprom nie udzielił wyjaśnień, dlaczego tak się stało.

Zapewniła jednak, ze Polska jest przygotowana na każdą sytuację. Polskie magazyny gazu są pełne, nie ma na razie potrzeby wykorzystywać tych zapasów. Polska zabezpiecza dostawy surowca z południa i zachodu. Uruchomiono też zakup z granicy polsko - niemieckiej - powiedziała Gajewska.

>>> Czytaj też: Czeka nas kryzys gazowy? Dostawy mniejsze prawie o połowę

Prezes PGNiG Mariusz Zawisza powiedział IAR, że brakujący gaz sprowadzany jest z innych kierunków. Rozmówca IAR wyjaśnia, że PGNiG podjęło decyzję o realizacji dostaw uzupełniających przez punkty: Lasów (Niemcy) oraz Cieszyn (Czechy). Dodatkowo, od dziś (11.09.2014 r.) uruchomione zostały dostawy gazu przez punkt Mallnow (Niemcy).

Reklama

Władze spółki twierdzą, że próbują wyjaśnić sytuację. PGNiG wysłała już do Gazpromu kilka pism z prośbą o wyjaśnienie, ale wszystkie pozostały bez odpowiedzi. Dzisiaj koncern kieruje do Rosjan kolejne, według prezesa Zawiszy, ostrzejsze pismo.

Rzeczniczka PGNiG Dorota Gajewska zapewniła na konferencji prasowej, że Polska jest przygotowana na każdą sytuację. Nasze magazyny gazu są pełne, na razie nie ma potrzeby wykorzystywać tych zapasów. Jeśli byłyby potrzebne, to dopiero na zimę, mówiła.

Jak dodała Gajewska, w bieżących zamówieniach Polska nie chciała więcej niż przewiduje umowa, ani nawet maksymalnej ilości gwarantowanej w kontrakcie. Rzeczniczka ma nadzieję, że kłopoty są przejściowe i że mają wymiar techniczny, a nie handlowy. Zapewniła, że ceny gazu dla konsumentów nie pójdą w górę. Przedstawiciele firmy zapewniają, że sytuację na bieżąco śledzi zespołu reagowania operacyjnego.

W poniedziałek zanotowano spadek ilości przesyłanego gazu, w stosunku do zamówień, o 20 procent, a we wtorek o 24 procent. Problemy występują na połączeniach międzysystemowych w Drozdowiczach (Ukraina), Kondratkach (Białoruś) i Wysokoje (Białoruś).

Spółka podkreśla, że nie ma obecnie konieczności uruchamiania odbioru gazu z podziemnych magazynów gazu, które przed sezonem zimowym zostały zapełnione. Ich pojemność sięga ponad 2,5 miliarda metrów sześciennych.

>>> Czytaj też: Gaz z Rosji nie jest nam potrzebny? Jesteśmy surowcową potęgą (MAPY)