Zdaniem Kudrina, Rosji grozi recesja, ponieważ rząd niewystarczająco inwestuje w gospodarkę i nie próbuje w ten sposób zrekompensować wpływu zachodnich sankcjipisze Reuters. Jak zaznacza agencja, Kudrin jest jak na razie jedynym przedstawicielem rosyjskich elit, który odważył się głośno skrytykować politykę gospodarczą prowadzoną przez rząd od początku wybuchu kryzysu na Ukrainie.

Kudrin uważa, że Rosja powinna teraz zwiększyć rządowe inwestycje. „To właśnie tego potrzebuje teraz rynek. Cięcie tych inwestycji i jednoczesne podnoszenie pensji jest niewłaściwe” – powiedział cytowany przez Reutersa Kudrin podczas konferencji Amerykańskiej Izby Handlowej w Rosji.

Rosyjskie firmy już teraz ustawiają się w kolejce po rządową pomoc. W sierpniu Rosnieft, największy koncern naftowy w Rosji, zwrócił się do Kremla o pożyczkę w wysokości 42 mld dol. na pokrycie jego zobowiązań dłużnych.

Aleksiej Kudrin uważa jednak, że rząd ma ograniczone możliwości wspierania przedsiębiorstw. Wszystko przez olbrzymie wydatki socjalne, które wcześniej obiecał Rosjanom Putin. Kudrin od dawna kwestionował deklaracje prezydenta Rosji, który zobowiązał się, że wyrówna przepaść między bogatymi i biednymi obywatelami Rosji podnosząc płace tych ostatnich.

Reklama

Rosyjskie ministerstwo finansów kilka dni temu zapowiedziało utworzenie w przyszłym roku funduszu antykryzysowego, który miałby pomagać przedsiębiorstwom dotkniętym restrykcjami. Fundusz miałby dysponować 309 mld rubli (ponad 8 mld dol.), uzyskanymi z nadwyżek budżetowych i dzięki zablokowaniu bieżących przelewów z federalnego budżetu do funduszu emerytalnego. Czytaj więcej o funduszu tutaj.

Z szacunków byłego szefa resortu finansów wynika, że Rosję czeka w tym roku stagnacja gospodarcza. Rok 2015 może być początkiem recesji. Rządowe prognozy mówiły tymczasem o 0,5-procentowym wzroście PKB Rosji w 2014 roku i 1-procentowym w 2015 roku.

Kudrin podkreśla, że zachodnie sankcje będą miały wpływ na rosyjską gospodarkę jeszcze przez co najmniej rok albo dwa lata. Zaprzepaściły bowiem szansę na wykorzystanie okazji inwestycyjnych przez Rosję. Jeśli jednak Zachód zdecyduje się na jeszcze mocniejsze zaostrzenie sankcji, gospodarka Rosji może skurczyć się nawet o 3-4 proc.

>>> Polecamy: Europa nie powie Putinowi "stop", bo jest zakładnikiem umów z Rosją