W pozaeuropejskich państwach zaliczanych do najbardziej rozwiniętych gospodarek obserwowane były znaczące wzrosty r/r sięgające 9 proc. w Stanach Zjednoczonych, 8 proc. w Australii i 7 proc. w Kanadzie. W Japonii w dalszym ciągu kontynuowane były spadki, które tym razem sięgnęły 3 proc. r/r.

Tymczasem w Europie sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana. W najbardziej rozwiniętych gospodarczo krajach pozostających poza strefą euro obserwowany jest wzrostowy trend. W krajach takich jak Islandia, Szwecja, czy też Wielka Brytania, ceny nieruchomości wzrosły w ciągu roku o ponad 6 proc. W Szwajcarii obecnie wzrost ten spowolnił do poziomu 2 proc. rocznie. Realne ceny nieruchomości (uwzględniające inflację) w strefie euro spadły tymczasem o 1 proc. r/r. Na ten wynik składały się jednak kraje takie jak Grecja i Włochy, w których w tym czasie notowano ponad 5-procentowe spadki. W mniejszym stopniu na wartości straciły też nieruchomości we Francji i w Hiszpanii. Z drugiej strony na szali znajdują się Niemcy z 1-procentowym wzrostem cen nieruchomości oraz Irlandia, w której nieruchomości zdrożały o 7 proc. r/r.

>>> Polecamy: Zobacz, ile zarabiają na nas deweloperzy

W krajach zaliczanych do wschodzących rynków sytuacja na rynkach nieruchomości także pozostaje mocno zróżnicowana.

Reklama

W Azji ceny nieruchomości wzrosły w wielu krajach. Przykładem są Chiny oraz Filipiny, gdzie zdrożały one w skali roku o 13 proc. W Izraelu oraz w Indiach analogiczna zmiana sięgnęła 6 proc., a w Malezji 4 proc.

W krajach Ameryki Południowej Brazylia odnotowała 4-procentowy wzrost cen nieruchomości, podczas gdy w Meksyku wartość ta zwiększyła się r/r już tylko o 1 proc. Na naszym kontynencie nieruchomości mieszkaniowe podrożały o 5 proc. r/r w Turcji i aż o 10 proc. w Estonii i Łotwie. Na drugim biegunie znalazła się Rosja (spadek o 6 proc. r/r/) oraz Chorwacja i Słowenia (spadek o ponad 7 proc. r/r). W większości pozostałych krajów Europy Środkowej i Wschodniej realne ceny nieruchomości mieszkaniowych pozostały stabilne.

>>> Czytaj też: Londyńskie domy są warte tyle samo co 35 proc. wszystkich na Wyspach