Według organizatorów, w proteście w Paryżu uczestniczyło pół miliona osób, według policji - 70 tysięcy. Podobne różnice w ocenie liczby protestujących dotyczyły demonstracji w Bordeaux. Główne powody sprzeciwu to legalizacja instytucji matek zastępczych, umożliwiająca parom tej samej płci na wychowywanie dzieci; ponadto zezwolenie małżeństwom homoseksualnym na korzystanie z metody sztucznego zapłodnienia oraz znaczne cięcia w dodatkach rodzinnych planowane przez rząd socjalistyczny.

Herve Mariton - deputowany opozycyjnej, prawicowej UMP wyjaśniał, że bierze udział w demonstracji, gdyż dla niego rodzina jest podstawą społeczeństwa. Dodał, iż im trudniejszy staje się świat, tak jak to się dzieje dzisiaj w sferze społecznej czy ekonomicznej, tym większe znaczenie ma rodzina jako to miejsce, które jest dla człowieka bezpieczną przystanią. W stolicy odbyła się także kontrmanifestacja z udziałem zwolenników równości dla wszystkich, także dla par tej samej płci.

>>> Polecamy: Prawie połowa Polaków popiera program polityczny Ewy Kopacz