To informacje nieoficjalne, które DGP uzyskał w resorcie. W tym scenariuszu dziura w budżecie wyniosłaby mniej niż 30 mld zł. Byłaby więc mniejsza nie tylko od ustawowego limitu (47,5 mld zł), ale też od planowanego wykonania, które MF przedstawiło, prezentując projekt budżetu na przyszły rok (według niego deficyt miałby wynosić około 34 mld zł).

Deficyt spadnie, bo dochody budżetowe mogą być o nawet 10 mld zł większe, niż to pierwotnie planował resort. To efekt dużych wpływów z podatków, zwłaszcza VAT. Szczególnie widoczne było to w pierwszych miesiącach roku, gdy pieniędzy z podatku od towarów i usług było o 25–30 proc. więcej niż rok wcześniej. Działo się tak dzięki poprawie koniunktury gospodarczej – wyraźnie lepsze były wtedy nastroje wśród konsumentów, co miało wpływ na wzrost ich wydatków. Wpływy z VAT rosły pomimo bardzo niskiego wzrostu cen – średnioroczna inflacja będzie w tym roku oscylować wokół zera, a ministerstwo, tworząc budżet, spodziewało się, że wyniesie ona 2,4 proc. Do zwiększenia wpływów przyczynił się też sam fiskus, który w pierwszym półroczu w wyniku kontroli zablokował podatnikom zwroty VAT na niespotykaną skalę 175 mld zł (dziesięciokrotnie więcej niż rok wcześniej).

>>> Czytaj więcej: Polska bliżej strefy euro. Redukujemy deficyt finansów publicznych

Z drugiej strony ministerstwo zakłada też spadek wydatków – w sumie o 8 mld zł. Oszczędności widać już w kosztach obsługi długu. Po dziewięciu miesiącach wydano na ten cen 14,2 mld zł, czyli około 58 proc. kwoty przewidzianej na cały rok. Budżet zyskuje m.in. na spadku rentowności obligacji. A resort finansów liczy na to, że – jak co roku – innym ministerstwom nie uda się wykonać pełnego planu wydatków.

Reklama

– Wielkość wydatków zapisaną w budżecie należy traktować jako limit. W praktyce nigdy nie udaje się go osiągnąć – mówi nasz rozmówca z MF.

Dobry wynik budżetu państwa to przyczyna optymistycznych prognoz co do wielkości deficytu całego sektora finansów publicznych. Według ministerstwa w tym roku spadnie on do 3,3 proc. PKB z 4 proc. PKB w roku ubiegłym. W 2015 r. ma to być już 2,5 proc. PKB.

>>> Czytaj też: Polska nie wydaje unijnych pieniędzy. Mamy do wykorzystania 73 mld zł