Informacje takie wcześniej podawało Radio Kraków.

Dzięki temu kierowcy w drodze chociażby z Niemiec, już bez przeszkód przejadą autostradą do samego Rzeszowa. Jak przypomina Iwona Mikrut , rzeczniczka krakowskiego oddziału GDDKiA, do tej pory muszą zjeżdżać w Tarnowie, w którym kończy się na razie autostrada.

Aby jednak odcinek oddano, zgodę na użytkowanie autostrady, muszą jeszcze wydać inspektorzy nadzoru budowlanego z Rzeszowa, którzy przeprowadzają kontrolę nowej drogi.

Drogowcy podkreślają, że autostrada będzie na początku przejezdna, ale jeszcze całkowicie nie jest skończona. Prace wokoło głównej drogi mogą potrwać nawet jeszcze do połowy przyszłego roku.

Reklama

>>> Czytaj też: Rewolucja na polskich drogach. Beton zastąpi asfalt

Jednak kierowcy od razu będą mogli przejeżdżać po obu nitkach autostrady, z jednym wyjątkiem: ponad kilometrowa estakada nad Wisłoką koło Dębicy, na początku będzie tylko częściowo przejezdna.

Co istotne, dla bezpieczeństwa, na autostradzie z Tarnowa do Dębicy od początku ma być także zainstalowane ogrodzenie, które powinno zapobiec potrąceniom zwierząt, których nie brakowało na jednym z wcześniejszych odcinków A-4 z Brzeska do Wierzchosławic.

Kto zgarnia najwięcej zleceń na budowę autostrad i dróg szybkiego ruchu w Polsce? Czytaj więcej tutaj.