Obecnie banki mogą udzielać kredytów na maksymalnie 95 proc. wartości nieruchomości. To oznacza, że kupując mieszkanie na kredyt trzeba dysponować co najmniej 5 proc. wkładem własnym. Od stycznia, zgodnie z rekomendacją wydaną przez Komisję Nadzoru Finansowego, próg ten wzrośnie do 10 proc. To jednak nie oznacza, że po najbliższym Sylwestrze na kredyt z 5 proc. wkładem własnym nie będzie już szans.

- Z punktu widzenia zapisów rekomendacji S istotny jest termin złożenia wniosku. Wnioski złożone do końca 2014 r. mogą być rozpatrywane na obecnych zasadach, przy czym należy pamiętać, że to nie jest twarde prawo, ale rekomendacja, jaką Komisja skierowała do banków.

Jest to okres przejściowy, w którym Komisja rekomenduje bankom w ramach prowadzonej polityki kredytowej dostosowanie wartości wskaźnika LtV do poziomu 80 proc. – wskazuje Maciej Krzysztoszek z biura prasowego Komisji.

Wiele wskazuje na to, że osoby, które do końca roku złożą wnioski o kredyt z 5 proc. wkładem własnym, mogą liczyć też na większą przychylność banków jeśli chodzi o marże. Może o tym świadczyć pierwszy w tym roku, październikowy spadek średnich marż takich kredytów. I to mimo, że Rada Polityki Pieniężnej obniżyła w tym czasie główną stopę procentową do rekordowo niskiego poziomu 2 proc.

Reklama

Według danych firmy Expander średnia marża dla kredytów na 90 proc. wartości nieruchomości, czyli takich, jakie banki będą mogły udzielać od stycznia, wynosi obecnie 1,95 proc. (we wrześniu było to 1,98 proc.). Dla kredytów na 95 proc. wartości nieruchomości spadła za to z 2,24 proc. do 2 proc. Był to efekt obniżek w m.in. Euro Banku (obniżka marży o 0,1 p.p. do 31 grudnia) i Getin Noble Banku (o 0,5 p.p.). Na dodatek do grona banków, które udzielają kredytów na 95 proc. nieruchomości wszedł Raiffeisen Polbank (z marżą na poziomie 1,8 proc.). Wcześniej było 80 proc. LtV.

- Dodatkowo oprócz standardowych warunków finansowania poprawie uległ proces udzielania kredytów hipotecznych, który od września wspierany jest przez nowy system do obsługi wniosków. Wierzymy, że ostatnio wprowadzone zmiany w produkcie i procesie pozwolą nam nie tylko na stworzenie atrakcyjnej oferty dla klienta, ale także na zwiększenie naszego udziału w rynku kredytów hipotecznych - mówi Radosław Siubczyński z zespołu kredytów hipotecznych Raiffeisen Polbank.

>>> Czytaj też: Koniec dopłat z programu RnS to początek mieszkaniowej katastrofy?

Jarosław Sadowski z Expandera, jednego z największych w kraju pośredników finansowych, informuje, że także od części banków, które nie zdecydowały się na obniżki marż, płyną sygnały, że są zainteresowane zwiększeniem wolumenów udzielanych kredytów hipotecznych.

- Częściowo może to wynikać z obaw o to jak w przyszłym roku kredytobiorcy poradzą siebie ze zgromadzeniem wyższego, dziesięcioprocentowego wkładu własnego. Poza tym zdają sobie sprawę z tego, że wiele osób w ostatniej chwili będzie chciało uzyskać kredyt z LTV wynoszącym 95 proc. Tego rodzaju kredyty mają wyższe marże, a więc są bardziej zyskowne dla banków. Nie powinno więc dziwić, że banki zabiegają o takich klientów – ocenia specjalista Expandera.

Perspektywa podniesienia wymogów co do wkładu własnego zaczyna też działać na kredytobiorców. - Część banków już informuje, że zaczyna spływać do nich coraz więcej wniosków o kredyty z niskim wkładem własnym – dodaje Jarosław Sadowski.

- Spodziewamy się zwiększenia liczby wniosków o kredyty na 95 proc. wartości nieruchomości w ostatnich miesiącach tego roku. Podobne zachowania klientów obserwowaliśmy pod koniec zeszłego roku, gdy był to ostatni czas na uzyskanie kredytu na 100 proc. wartości nieruchomości – przyznaje Tomasz Bogusławski z Pekao.

Według Tomasza Bursy, analityka sektora finansowego z firmy Opti Capital, do końca roku w bankach mogą pojawić się jeszcze obniżki marż na hipotekach, choć nieduże, rzędu 5-10 pkt bazowych. - O tym jak będzie wyglądała polityka w zakresie marż w przyszłym roku przesądzi nawet nie I kwartał, kiedy ostatecznie rozliczana będzie sprzedaż kredytów z końca 2014 r., ale już całe I półrocze. Jeśli na rynku będzie utrzymywała się trudna sytuacja i sprzedaż kredytów nie będzie rosła, a nawet spadnie, nie spodziewałbym się podwyżek marż. Przy dobrym rynku, któremu 10 proc. wkład własny nie zaszkodzi, podwyżki nie są wykluczone, ale w ograniczonym zakresie, nie większym niż 10-20 pkt bazowych, tak aby nie zniechęcić potencjalnych kredytobiorców - ocenia.

Sami bankowcy nie spodziewają się większego wyhamowania rynku hipotek po wprowadzeniu 10 proc. wkładu własnego. - Według danych ZBP i AMRON w ostatnich miesiącach ok. 23 proc. kupujących mieszkania w ogóle nie korzysta z kredytów, ale korzysta m.in. z oszczędności – wskazuje Jacek Furga ze Związku Banków Polskich.

I dodaje, że z publikowanych ostatnio badań TNS wynika, że z pozostałych kupujących tylko ok. 10 proc. nie miało wkładu własnego większego niż wymagane 5 proc., a ponad 44 proc. dysponowało wkładem większym niż 20 proc. - To pokazuje, że ludzie dysponują gotówką i nowe wymogi nie powinny hamować akcji kredytowej – ocenia.

>>> Polecamy: Ranking kredytów hipotecznych – październik 2014

Nie spodziewa się jednocześnie, aby marże kredytów hipotecznych mogły jeszcze mocno wzrosnąć. Okolice 2 proc. to bowiem poziom, przy którym opłaca się im szukać nowego, stabilnego i długoterminowego finansowania kredytów hipotecznych. Teraz są one finansowane z krótkoterminowych depozytów, wbrew zaleceniom europejskiego i krajowego nadzoru finansowego.

- Lepszym źródłem refinansowania są obligacje i listy zastawne. Krajowe banki stawiają m.in. na to ostatnie rozwiązanie. Już teraz działają dwa banki hipoteczne, które będą finansować kredyty z emisji listów, a zainteresowanie utworzeniem nowych banków hipotecznych sygnalizuje kilka kolejnych banków. Do tej grupy należą m.in. PKO BP, Getin, BZ WBK i Raiffeisen. Przy marży w okolicy 2 proc. banki mogą zaoferować kupującym listy zastawne wymaganą premię – wskazuje Jacek Furga.