Bezrobocie w Polsce maleje, choć jeszcze niedawno było wysokie. Specjaliści widzą różne trendy na rynku pracy, są jednak zgodni w jednym – bezpowrotnie minęły czasy, gdy człowiek spędzał w jednej firmie całe życie. Dzisiejszy styl rozwoju kariery wymusza ciągłą uwagę, dbanie o kontakty, nie pozostawanie w tyle. Ma to swoje trudne strony, może być wyczerpujące lub frustrujące, ale ma też dobre, nie pozwala osiąść na laurach. Coraz częściej jednak pojawia się hasło – work smart, not hard.
Po polsku oznacza to tyle co – pracuj sprytnie, a nie ciężko. Sprytnie, czyli efektywnie, osiągać wyniki, realizować zawodowe cele, sięgać po nagrody, ale nie kosztem całego życia prywatnego lub wszelkich zasobów energii. Łatwiej i taniej jest unikać kryzysów niż je naprawiać, dlatego jedną z części składowych rozsądnego rozwoju kariery jest - unikanie błędów.

O wpływ często popełnianych błędów na rozwój kariery Redakcja Forsal.pl zapytała dr Magdalenę Maśluk-Meller, rekrutera z wieloletnim stażem. Żeby faktycznie zmienić swoje postępowanie, trzeba rozumieć, czego tak naprawdę wtedy unikniemy, dlaczego takie zachowania faktycznie źle rokują na przyszłość. Przykładowe spóźnianie się do pracy to nie tylko skracanie czasu pracy kosztem innych pracowników, to także wystawianie sobie świadectwa osoby albo niezorganizowanej i przez to chaotycznej, albo mało wiarygodnej. A takich etykietek większość pracujących osób wolałaby raczej uniknąć.

1. Palenie za sobą mostów

Palenie mostów, czyli niszczenie dotychczasowych kontaktów, wydarzenia lub zachowania, po których dalsza współpraca jest już wykluczona. Tradycyjnie problem ten dotyczy odchodzenia z pracy, ale może też występować w trakcie kariery w jednej firmie. Jak to działa?

Reklama

- Palenie mostów to zerwanie dobrej relacji – tłumaczy dr Maśluk-Meller. – Polacy wolą obrazić się, niż sprawę przedyskutować. Osobom o gwałtownych temperamentach zdarza się dość często przekroczyć granicę profesjonalnego zachowania – dodaje. Jeden moment kłótni, braku szacunku okazanego kluczowym osobom, może zrujnować plany na awans lub nasz wizerunek w pracy. Tu dochodzimy do kwestii, z kim można nawiązać w pracy, sytuacji oficjalnej, bliższe kontakty i czy jest to w ogóle możliwe. – Nie trzeba się ze wszystkimi przyjaźnić, ale dobre relacje można utrzymywać z wieloma osobami – podkreśla rekruterka.

Jak ważne są dobre relacje, podkreśla obiegowa opinia, że pracę otrzymuje się tylko po znajomości. Nasz ekspert podkreśla, że zamiast złościć się na to, warto po prostu nauczyć się tej gry. Szansę na nawiązanie cennych znajomości, tzw. networking, daje udział w imprezach branżowych, takich jak targi, konferencje branżowe, spotkania izb rzemieślniczych. – Najgorszym błędem będzie rozpoczęcie networkowania, gdy potrzebujesz pracy – wskazuje dr Maśluk-Meller. – Proszenie o pomoc osoby, z którą nie ma się relacji, nie przyniesie zamierzonego efektu, czyli nowej pracy – dodaje.

Innym krokiem, ważnym w pielęgnowaniu relacji zawodowych i rozszerzaniu swojej sieci znajomości, jest dbanie o swój profil na portalach społecznościowych. Jak wykorzystać przy tym dobrą opinię, którą na temat naszej pracy mają inni? – Obok zamieszczenia istotnych informacji ze swojego CV w profilu, warto zadbać o pinię osób trzecich, kolegów, przełożonych, klientów. To doda obiektywizmu – brzmi rada rekrutera.

>>> Czytaj też: Bezpłatne staże? "To nieuczciwe praktyki. Wszyscy zdają sobie z tego sprawę, choć o tym nie mówią

2. Brak rozwoju

Poruszanie się utartymi ścieżkami jest wygodne, nieopuszczanie strefy komfortu - również. Grozi jednak pozostaniem w tyle, jeśli chodzi o wiedzę branżową, technologię. Jeśli zrezygnujemy z nauki i podejmowania nowych wyzwań, możemy wypaść z obiegu.

- Błędem jest osiadanie na laurach w przekonaniu, że już się wszystko wie i dobrze wykonuje swoją pracę – komentuje dr Maśluk-Meller. - Kilka dobrych pomysłów i sukcesów nie jest gwarancją zatrudnienia w przyszłości – dodaje. Jak wyjaśnia rekruter, ważne jest ustawiczne podnoszenie swoich umiejętności i kwalifikacji, czyli coś, co jest tak często powtarzane, że może wydawać się już truizmem.

Ważną kwestią jest również to, czy na pewno wiemy, w jakim kierunku się rozwijać lub jakie umiejętności wymagają podniesienia kwalifikacji. Do takiego kroku może zmotywować zewnętrzna ocena. - Dobrze jest wiedzieć, jak twoją pracę oceniają inni. Wymień się z zaufanym kolegą czy koleżanką spostrzeżeniami – dodaje ekspertka.

3. W pracy dajesz z siebie minimum

ikona lupy />
fot. Alex Mit / ShutterStock

Wykonywanie swoich zadań na absolutne minimum, brak jakiegokolwiek zaangażowania, by dać coś od siebie, pomóc klientowi czy chociażby – niewysilanie się na uprzejmość we współpracy z własnym zespołem. Podobne działanie wysyła wyraźny sygnał, że albo nie zależy nam w ogóle na pracy, albo jesteśmy już naprawdę rozleniwieni. Takie powtarzające się zachowanie może skrócić dobrze zapowiadającą się karierę również do minimum.

- Brak sumienności w wykonywaniu obowiązków niszczy nasze imię wśród przełożonych i kolegów – wyjaśnia Magdalena Maśluk-Meller. – Mierna praca sygnalizuje brak umiejętności pracy w zespole. Koledzy z zespołu zauważą niedobory przed szefem, co negatywnie wpływa na atmosferę w pracy – zauważa. Jak można więc podkreślić, że poważnie traktujemy swoje zadania, a także rolę członka zespołu? – Warto solidnie wykonywać każde z zadań – potwierdza rekruterka. – Gdy mamy trochę wolnego czasu, warto też zaoferować pomoc kolegom.

Czym się kończy odkładanie zadań na ostatni możliwy termin? Czytaj na następnej stronie.



4. Wykonywanie zadań na ostatnią chwilę

Dla wielu osób nadchodzący termin realizacji zadań, tzw. deadline, jest najlepszym motywatorem do działania. Wtedy rosną nam skrzydła, a zadanie okazuje się nie tylko wykonalne, ale też ciekawe. W takim momencie brakuje już jednak czasu na pogłębienie interesujących wątków, dopracowanie projektu, tekstu, raportu, znalezienie wszystkich nieścisłości.

- Robienie wszystkiego na ostatnią chwilę podnosi poziom stresu i nie przekłada się na dobre rezultaty – tłumaczy ekspert. – Właśnie, gdy się spieszymy, komputer odmawia nam posłuszeństwa. Przygotowując ważną prezentację dla zarządu, lepiej rozpocząć pracę, wcześniej i w miarę możliwości odpocząć od niej w międzyczasie. Wtedy łatwiej też jest zauważyć błędy logiczne.

5. Wydajność zamiast skuteczności i brak dokumentowania sukcesów

Work smart – not hard, pisaliśmy na początku tego artykułu. Dobrym tego przykładem jest sposób komunikacji. W sytuacjach służbowych możemy porozumiewać się ze współpracownikami lub partnerami osobiście, telefonicznie, za pomocą sms-ów, maili czy komunikatorów. Mimo, że przekazujemy tę samą informację, jej efekt, a tym samym – nasze szanse na sukces, mogą być skrajnie różne. Paradoksalnie, skuteczność naszej komunikacji, czyli realny wpływ na to, czy nasze prośby lub polecenia zostaną wykonane, nie zależą od liczby wysłanych maili. W tej konkurencji wygrywa staroświecka może, ale jednak osobista, rozmowa.

- Rozmawianie z innymi twarzą w twarz umożliwia budowanie relacji. Wysyłanie maili lub czatowanie przez komputer nigdy tego nie zastąpi, choć jest szybszym i bardziej wydajnym sposobem komunikacji – wyjaśnia nasz rekruter. - Komunikowanie się w miarę możliwości osobiście jest niezbędne dla ludzi, którzy chcą osiągnąć sukces – podkreśla.

Sprytnym rozwiązaniem, które nagle może okazać się bardzo przydatne, jest dokumentowanie swoich sukcesów. Ważne, by spisywać je na bieżąco, ponieważ w chwili, gdy musimy się swoimi osiągnięciami wykazać, jest już za późno, by zacząć je zbierać, istnieje też ryzyko, że o niektórych w pośpiechu zapomnimy.

- Te informacje mogą być przydatne, gdy przygotowujemy się do rozmów okresowych, staramy się o awans, podwyżkę, czy dostaliśmy zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną – podpowiada ekspert. – Dokumentując swoje osiągnięcia, dobrze jest opisać problem wymagający rozwiązania, wskazać, co zrobiłeś, jakie trudności napotkałeś i jaki efekt miały podjęte kroki na twoją pracę lub na zyski firmy.

Falstart na początek

Do ogólnych błędów w karierze dr Maśluk-Meller dodaje też zarówno sam sposób rozpoczęcia pracy, jak i częste zmienianie miejsca zatrudnienia.

- Pierwsza praca po zakończeniu wykształcenia ma zasadnicze znaczenie dla całej kariery – podkreśla rekruter. – Od branży, wielkości i charakteru przedsiębiorstwa będą zależały kolejne stanowiska, które będziesz mógł objąć. Dla przykładu, po kilku latach pracy w dziale marketingu lokalnego producenta farb i lakierów będzie ci trudno dostać pracę w międzynarodowej agencji reklamowej. Za to zmiana w odwrotnym kierunku jest wręcz naturalnym rozwojem kariery.

Tak jak zbyt długie pozostawanie na tym samym stanowisku może potem utrudniać jego zmianę, podobnie może być szkodliwe zbyt częste zmienianie pracy, czyli tzw. job-hopping. Jak wyjaśnia rekruter, zmiana pracy do dwa lata, a w niektórych branżach nawet co trzy – cztery lata, jest błędem. – Może powstać wrażenie, że nie chcemy lub nie umiemy wykazać się u pracodawcy, że nie wnosimy żadnej wartości do przedsiębiorstwa. Pojawiają się też wątpliwości do naszej lojalności. Prawdziwym atutem w ubieganiu się o nową pracę będzie awans u jednego pracodawcy.